Reklama

WIEDZA TO POTĘGA

21/10/2009 10:52
Najważniejszym i najciekawszym elementem naszej wiedzy o człowieku jest wiedza co kto ma. Ona to bowiem pozwala iść przez życie śmiało, zdrowo, szczęśliwie, bogobojnie no i dostatnio.
Przykładowo: jeżeli wiemy co ma lekarz w domu czy w garsonierze, z wdzięczności za wyciągnięcie nas z choroby (lub w szczególnych przypadkach tylko za udzielenie audiencji) nie kupujemy mu niepotrzebnego samochodu lub czwartej zabytkowej komody. Natomiast kiedy wiemy, że jakiś lekarz (inny oczywiście) ma niewielkie umiejętności zawodowe i chęci do pracy polecamy go wszystkim przyjaciołom, znajomym i sąsiadom jako znakomitego fachowca, niemal cudotwórcę. Niech ich, zamiast leczyć, wpędza w chorobę, tak samo jak nas. A co... Jeżeli wiemy, że kobieta z którą zamierzamy związać się na całe życie, dobre czy złe,  ma tendencje do niepotrzebnego – naszym zdaniem – wydawania pieniędzy na 46 torebkę lub 200 parę szpilek, odstępujemy ją przyjacielowi, reklamując jako gospodarną i starowną.  Ponieważ coraz więcej stanowisk kierowniczych, pod hasłem równouprawnienia, jest zajmowanych przez osobniczki płci dawniej nazywanej słabą, szukając pracy, warto wiedzieć czy przyszła szefowa ma męża i czy ma zamiar go zdradzać. Bo tylko wtedy, oferując swe usługi, mamy szansę na awans, wyższe zarobki, no i jaką taką przyjemność z pracy.
Naszą wiedzę o tym, co kto ma warto wykorzystywać także na łonie rodzinnym. Jeżeli na przykład dowiadujemy się, że nasz szwagier ma świeżo odebraną z totolotka szóstkę tak długo zmuszamy go do oblewania fortuny, aż z wygranych pieniędzy starczy mu tylko na kwiatki dla żony i „kinderniespodziankę” dla synka. Gdy dowiadujemy się, że nasza siostra ma spadek po teściowej od razu kierujemy sprawę do sądu o należną nam część. W ten sposób, nawet gdy sąd uzna nasze roszczenia za głupotę, będziemy mieli satysfakcję ze zdenerwowania siostry.
O tym, ile warta jest wiedza, ze sąsiadka ma kochanka nie wspomnę, bo to oczywistość. Ale przydać się nam też może wiedza, że sąsiad pod nami ma sprzedać mieszkanie. Ponieważ pieniądze szczęścia nie dają, a satysfakcję daje tylko dobrze podłożona świnia, przed przyjściem kontrahentów zalewamy mu wysprzątane lokum. Za lokal do remontu dostanie znacznie mniej. Podobnie, gdy wiemy, że kolega z pracy ma sprzedać samochód – dziurawimy mu wszystkie opony.
Możemy czasami wykorzystać naszą wiedzę bezinteresownie. Kiedy koleżanka zdradza nam, że ma wreszcie dostać amerykańska wizę, by odwiedzić niewidzianą od 15 lat matkę, donosimy tego samego dnia do ambasady, że owa pani zamierza tam pozostać na stałe, a poza tym ma narzeczonego z Al Kaidy. Gdy nie wyjedzie, będziemy mogli spełnić dobry uczynek, pocieszając zmartwioną...  
Powyższe przykłady to jednak drobiazg w porównaniu z potęgą jaką daje wiedza co kto ma w polityce. Przykład z ostatnich dni. Rosyjski premier Putin, wiedząc - jako były komunistyczny James Bond - że Polska ma kompleks na punkcie obrony swoich granic, skłonił prezydenta Ameryki do zrezygnowania z tzw. tarczy rakietowej. Ale świadczy to też o głębokości i doskonałości wiedzy Putina. Wiedział on bowiem doskonale co ma Barack Obama. A ten, jak się okazało, ma Polskę w głębokim poważaniu. Jednocześnie rosyjski premier, wiedząc, że nasz kraj ma tylko węgiel, którego wydobycie staje się nieopłacalne, stale podwyższa nam ceny gazu.
Tu na szczęście możemy „odgryźć się” Putinowi. Wiedząc, że ma on obsesję na punkcie rosyjskiej mocarstwowości każemy niezależnym historykom udowadniać, że większość rosyjskich uczonych, jak Łysenko, Miczurin, Mendelejew, niejaki Trybow oraz Ciołkowski to Polacy, którzy odłączyli się od reszty „pociągu przyjaźni”. Jeszcze łatwiej odgryźć się Erice Steinbach. Wiedząc, że ma ona „chopla” na punkcie wypędzonych, wystarczy rozebrać ruiny jej byłego domu gdzieś na Mazurach, udowadniając w ten sposób, że nie ma żadnych śladów po jej pobycie na naszych ziemiach odzyskanych.
Wiedza co kto ma na ogół nie jest łatwa do pozyskania. Dlatego naukę warto rozpocząć od rzeczy najłatwiejszych. Na przykład od wiedzy co ma felietonista do powiedzenia.
Bo niektórzy mają niewiele.
I tych nie warto ich czytać...  


Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do