
Zielone Bloki, jako mieszkania komunalne, prawdopodobnie pierwsze po II wojnie światowej postawiono i zasiedlono na przełomie lat 59/60 ubiegłego wieku. Dwa 3-klatkowe budynki mieściły się przy zbiegu ówczesnej ul. 1 Maja i Gen. Karola Świerczewskiego. Pozycję 1 Maja, jako święta klasy pracującej, wylansował nasz sowiecki przyjaciel ZSSR, podobnie tenże wylansował generała Karola Świerczewskiego. Święto pracy było dla władzy cenne, bo potwierdzało sojusz defilującej na pochodzie klasy pracującej ze stojącymi na trybunie ich przedstawicielami. Symbioza w przedstawieniu była taka, że władza po defiladzie dowartościowana była, a klasa pracująca dzień wolny mając mogła sobie na zorganizowanych majówkach czy to flaszkę wypić czy potańczyć, czy watę cukrową smakować.
Bohater sowiecki Świerczewski znany był z tego, że nie trzeźwiał, „kulom się nie kłaniał” dezerterów rozstrzeliwał osobiście. Jak był niedopity, dla poprawienia nastroju, likwidować jeńców rozkazywał. Alkohol szkodzi zdrowiu, a niekłanianie się kulom jeszcze bardziej, co udowodniły te wystrzelone przez dwóch kaemistów w bieszczadzkich Jabłonkach. Tam generał bohater ostatecznie był padł.
Jak już Polska stała się demokratyczna, nazwę ul. Świerczewskiego zmieniono na ul. Benedyktyńska. To jest ładna nazwa i ponoć sprzed wojny jeszcze. Benedyktyni to mnisi skromni, którzy przyczynili się do rozwoju kultury europejskiej, prowadząc między innymi szkoły i zajmując się ogrodnictwem czy zielarstwem. Z ogrodnictwa nie czerpię specjalnie, za to z zielarstwa i owszem, zaopatrzenie robiąc u Pana Czarka Kownackiego – choć nie micha, to profesjonalisty w tej dziedzinie – w sklepie „Zdrowe Naturalia” przy ul. 3 Maja. Polecam!
Do Zielonych Bloków zostałem wniesiony w latach 60. ubiegłego stulecia. Jako dwulatek siedziałem na kanapie i jak wspominała mama, rozglądałem się. Czas mijał, ja rosłem, a gdy już przestałem na baczność pod szafę wchodzić, to spostrzegłem, że społeczeństwo zielono blokowe – poniekąd – jedną rodzinę stanowi. Co prawda nie wolną od miałkich, codziennych konfliktów, ale jednak. Tuż nad moją głową, po swojej podłodze, a moim suficie, stąpał wybitny lekarz dr. Mieczysław Barwicki – właściciel jedynego samochodu w blokach i telefonu. Nieprzeciętny talent medyczny, wrażliwy, kulturalny i subtelny do bólu człowiek. Bóg wezwał do siebie go szybko, bo utalentowanego lekarza, każdy na podorędziu mieć pragnie. Córka doktora, Gosia, była pierwszą, choć nieodwzajemnioną miłością moją. Nie przeszkadzało nam to jednak w dużym pokoju szaleć bez opamiętania razem z Gosi młodszym bratem – Markiem.
Następną osobowością w Zielonych Blokach mieszkającą, był pan Józef Trzciński. Zacny ten człowiek, jako pierwszy sekretarz PZPR, był ówczesnym wodzem całego miasta. Jego ładna córka miała zakaz zadawania się z proletariatem blokowym, ale był to zakaz nieformalny. Jeśli już o dziewczętach pięknych w Zielonych Blokach mieszkających wspomniałem, to daj Boże – był ich wysyp. Boję się ich tu wymieniać, bo którąś pomijając, naraziłbym się na słuszną krytykę.
Na rogu, gdzie dziś sklep Żabka ma swą siedzibę, funkcjonował sklep spożywczy „Dziesiątka”. Popularny był to sklep, bo stoisko z alkoholem miał. „Pół i schabowego” – brzmiało częste zamówienie. Wtedy na ladę błyskawicznie wjeżdżała kapslowana flaszka z czerwoną kartką – kto dziś pamięta – a za schabowe drops pracował, w rulonik pakowany. Podłoga sklepu z lastryki była, ulotnie, stąd bez przesady śmierdziało, lecz najważniejsze – swojska, wręcz domowa atmosfera w sklepie panowała!
Na ul. 3 Maja 8, mieściła się apteka, do której biegałem od najmłodszych lat, po „krople Inoziemcowa”, „krople żołądkowe”, „maść Lassari” na rany i inne specyfiki dla ukochanej mojej babci niezbędne. Pół wieku świat się zmienił, mocarstwa padły i nowe powstały, ludzie po księżycu biegają, a ja na powrót w tej samej aptece w kolejce po życie stoję. Od poprzedniczki odróżnia dziś aptekę to, że ma nowe drzwi i wnętrze, półki od lekarstw się łamiące, ale przede wszystkim, piękne panie farmaceutki trzy, o sile terapeutycznego rażenia większej, niż specyfiki przeze mnie nabywane.
cdn.
Wojciech A. Dąbrowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie