
W ostatnich miesiącach, w naszym mieście, dzieje się dużo pozytywnych rzeczy. Niemal cała stara cześć miasta – rynek, bulwary nad kanałkiem, ul. Świętojańska, Benedyktyńska, most – przeszły, przechodzą, bądź przejdą metamorfozę. Także w innych miejscach wiele się zmieniło, zakwitło, wyładniało, przestało straszyć. Po latach zastoju Pułtusk zmienia się na lepsze.
W kilka miesięcy po ostatnich wyborach samorządowych pisałem na łamach Pułtuskiej Gazety Powiatowej o klątwie księcia Włodzimierza Włodzimierskiego, który w 1259 roku zaczarował nasze miasto. Klątwa zdawała się działać jeszcze w 2018 roku, a objawiała się marnością życia samorządowego – wiecznym konfliktem, partyjniactwem, miałkością debaty o Pułtusku, aż wreszcie najazdami służb różnego rodzaju, aresztowaniami i rządami tymczasowymi. To wszystko w połączeniu z brakiem wizji, pomysłu sprawiało, że Pułtusk w porównaniu z sąsiednimi miastami stawał się szarą dziurą.
Coś jednak drgnęło, a dziś – AD 2020 – śmiało można powiedzieć – klątwa odegnana!
Trzeba jeszcze tylko wspólnie popracować nad jakością naszej lokalnej debaty o Pułtusku oraz jego przyszłości. Ta debata odbywa się w mediach, mediach społecznościowych, rozmowach, podczas sesji i konferencji. Dyskusja w mediach społecznościowych jest jednak bardzo często na niskim poziomie i destruktywna. Jeszcze Most Świętojański nie został do końca oddany, a już wylewana jest na FB czara pomyj na władze miasta, bo…
- Estetyka wozu z gnojem;-)
- Wielka chała jakiś prostak to projektował
- Jak brama więzienna
- Żegnaj starówko… Gówno chłopu nie zegarek. Mogła być przysłowiowa wisienka na ugryzionym torcie, a jest jak zawsze
- Balustrada jak brama w zagrodzie, chyba z przeceny.
Tuż za mostem pojawiło się na nawierzchni ulicy swojego rodzaju dzieło sztuki, które ma nawiązywać do odkrytego w tym miejscu fragmentu bramy miejskiej sprzed wieków. Wiem, że przy przejściu dla pieszych będzie specjalna tabliczka informacyjna, a na budynku Domu Rzemiosła tablica z obszerną informacją o fragmentach bramy miejskiej ukrytych pod ulicą. Moim zdaniem pomysł fenomenalny, a stworzona w nawierzchni abstrakcyjna kompozycja na pewno będzie przyciągać uwagę i zainteresowanie turystów. Mając na uwadze, że wszystko znajduje się w pasie jezdni, lepiej tego zrobić nie można było. Dlatego wkurza mnie internetowa krytyka wiecznych malkontentów.
Gratulując burmistrzowi i wszystkim pracownikom samorządu zaangażowanym w remont Pułtuska tylu udanych inwestycji, poprawiających estetykę miasta w sposób do tej pory niespotykany, proponuję pomyśleć jeszcze o jednej rzeczy. Otóż z Mostem Świętojańskim związana jest ciekawa historia. 2 maja 1703 roku tuż po wschodzie słońca, porywczy i szaleńczo odważny król szwedzki Karol XII, na czele około dwóch tysięcy jazdy, śmiałym atakiem zdobył Pułtusk i rozbił korpus wojsk saksońskich. W pierwszej chwili ataku tak się wyrwał do przodu, że osaczony został wraz z kilkoma kawalerzystami, na Moście Kozackim (dziś Świętojańskim) i ledwo uszedł z życiem. Może warto byłoby w jakiś sposób umieścić informację o tym zdarzeniu a przy okazji opisać stare nazwy tego mostu: Most Kozacki, Most Św. Jana czy inne ciekawostki.
I jeszcze jedna sprawa. Pułtusk pięknieje! Może pięknieć jeszcze bardziej, jeśli wszyscy mieszkańcy rozejrzą się wokoło i popracują choć chwilę nad najbliższą okolicą. Czasami wystarczy pozamiatać, czasami coś naprawić, czasami pomalować. Razem dbajmy o Pułtusk.
Grzegorz Gerek
PS. Panie Burmistrzu, proszę pamiętać o Kotlarskiej!
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!