
Lubisz się bać? Strach, lęk, obawa są dla ciebie przyjemne? Bywają sytuacje, że poziom adrenaliny ulega w nas nagle silnemu zwiększeniu. Oczywiście w małych ilościach jest lekarstwem i gdy pojawia się rzadko jest bez znaczenia, ale już jej nadmiar szkodzi organizmowi.
Nowe, nieznane, też wywołuje w nas strach. Nowa władza, nowy POrządek w ratuszu to sytuacja bardzo trudna dla wszystkich. Nie będę nikogo oceniać. Przyczyny i mechanizmy są wszystkim znane. W tej całej sytuacji zależy kto z której strony siedzi, to widzi albo cień, albo słońce. Na tym polega subiektywizm.
Spieranie się i udowadnianie jaki ten Nuszkiewicz jest, kto kogo oszukał, itd. nie ma sensu. Od razu przychodzi mi na myśl powiedznie - niech pierwszy rzuci kamień ten, kto siedzi od lat w pułtuskich politycznych realiach, jest bez winy i nikogo nie oszukał, nie brał, nie pomagał brać, nie kupował głosów, nie załatwiał mieszkań, nie zatrudniał po znajomości i układach, nie był świadkiem takich działań lub biernie ich nie akceptował!
Mieszkańcy wiedzą dużo, są kopalnią faktów i nazwisk. Ale co? Paraliżuje ich strach. Boją się mówić. Drżą przed zemstą, zwolnieniem z pracy, szykanami, nieprzychylnością w załatwieniu sprawy, gdyby potrzebowali pomocy! To jest stan umysłu naszego miasta. Smutne!
A urząd? Tu też wyczuwalna jest atmosfera napięcia i strachu. Reorganizacje struktur wydziałów, długoterminowe zwolnienia lekarskie, zwolnienia ze stanowisk, zmiana obowiązków, nowe zespoły, komisje, a idąc dalej spółki, zarządy, itd., itd. Jednym słowem dzieje się. Może to dobrze, może to źle - czas pokaże.
I teraz znów z jednej strony słońce, z drugiej cień. Jedni się cieszą, drudzy drżą ze strachu. Jedni zyskują, drudzy tracą. Jedni są winni, nie nadają się, muszą odejść, a drudzy dostali rykoszetem. To są prawa nowej władzy. Chciałabym tylko jednego, by te rewolucyjne zmiany, przeprowadzane tak gwałtownie i szybko, ale raczej pewnie na krótki czas, były dla Pułtuska dobrymi zmianami. By wyciągane „trupy z szafy” o których „chodzą słuchy po urzędzie” ujrzały światło dzienne i stały się lekcją dla nas i kolejnych rządzących, by takich błędów już nie popełniać. By górę wziął rozsądek i uczciwość zamiarów, a przede wszystkim pojawiła się ODPOWIEDZIALNOŚĆ za podejmowane decyzje, a nie gra układów i sił politycznych. Byśmy mogli jako radni konstruktywnie rozmawiać, dzielić się swoimi pomysłami, refleksjami i powoli próbować wspólnie wdrożyć to, co będzie dobre dla nas wszystkich i uratuje nasze miasto przed bankructwem.
Za nami nowa miejska atrakcja i tej nowości się nie boimy! W minioną sobotę był czas na endorfiny! DISCO PARTY na Przystani Miejskiej w Pułtusku! Byliśmy z przyjemnością!
Beata Bielińska
Radna Rady Miejskiej w Pułtusku
Pułtuski Klub Niezależnych Samorządowców
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie