Reklama

Czyżby zbyt piękne, żeby było prawdziwe?

Od kilku miesięcy, mniej więcej od marca tego roku, czyli, od czasu, gdy wraz z kolegami radnymi miałem okazję uczestniczyć w wizji lokalnej przebudowy i rewitalizacji budynku pokoszarowego przy ulicy Tysiąclecia, inwestycji realizowanej przez Spółkę SIM Północne Mazowsze, a celem tego niebotycznego wysiłku ze strony władz naszej gminy jest oddanie go pod potrzeby mieszkalnictwa komunalnego, z uporczywością godną lepszej sprawy snuje mi się po głowie myśl, którą w postaci wolnej sugestii poddał mi pod rozwagę kierownik budowy.

Powiedział do mnie wówczas, że jeszcze jednym, a właściwie już jedynym gmachem z dawnego kompleksu obiektów koszarowych, który, jak ten będący w przebudowie, byłby w pełni do odratowania, jest jedynie budynek usytuowany doń pod kontem prostym, czyli ten wzdłuż ulicy Strzeleckiej. Pomyślałem sobie, że jest to chyba zbyt piękne, żeby było prawdziwe. No ale kto wie?... – zaświtała mi zwiewnie i taka refleksja. I myślę, że nie tylko ja o tym marzę.

Kiedyś, jakieś czterdzieści-pięćdziesiąt lat wstecz, na parterze tejże budowli, mając wejście od szczytu wschodniego, znajdowało się kasyno oficerskie. Jakież tam wówczas wyprawiano Sylwestry, jakie wesela oficerskie, imieniny czy urodziny! A wcześniej, w okresie międzywojnia, mieściła się tam też biblioteka i kino. W latach dwudziestych i trzydziestych przenikliwi dowódcy i oficerowie pułtuskiej „Trzynastki” podejmowali znaczące wysiłki, szeroko kierowane do społeczności lokalnej, na rzecz walki z analfabetyzmem. I chwała im za to!

Koszary były budowane w Pułtusku pod koniec XIX wieku (w latach 1880-1890) jeszcze za carów Aleksandrów II i III Romanowów. Przez ponad sto lat stacjonowało w nich wojsko, wiadomo, że dawniej carskie, ale z czasem oczywiście polskie. Od 1921 roku do wybuchu II wojny światowej miał tu swoje lokum 13 Pułk Piechoty, a w czasach PRL-u między innymi Pierwszy Pułtuski Batalion Saperów Pierwszej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki, zwany dawniej „Berlińskim”.

Pułtuskie koszary to oryginalny kompleks wybudowany z produkowanej na miejscu czerwonej cegły. Jego architektura nadal, mimo wszystko, mimo uszczerbku lat zaniedbań, charakteryzuje się surową, nieotynkowaną ceglaną elewacją z licznymi nietuzinkowymi zdobieniami, z zastosowaniem bardzo praktycznych sklepień kolebkowych. Budowle reprezentują styl XIX-wiecznej architektury wojskowej, z nastawieniem na funkcjonalność i trwałość konstrukcji. Zewnętrzne ściany celowo nie zostały otynkowane, gdyż taki stan podkreślał niegdyś surowość i charakter obiektów.

Mam nadzieję, kto wie, że zdarzy się jakiś cud, chociaż chyba raczej trudno tu o cuda w tej kategorii, więc może jakaś okazja zadbania, by odzyskać i ten obiekt, z myślą o, niechby tak jak i w przypadku poprzedniego, przebudowy i rewitalizacji oraz oddania go pod potrzeby mieszkalnictwa komunalnego. No... jest to potężne wyzwanie głównie ze względu na konieczność zgromadzenia przeolbrzymich środków finansowych, ale i... nadzieja! A może tym razem ta nie umrze ostatnia.

Andrzej Kwiatkowski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do