
W niedzielę pisaliśmy o groźnym wypadku na drodze do Psar. W tej sprawie napisał do nas uczestnik zdarzenia:
Chciałem wyjaśnić przyczyny groźnego wypadku do jakiego doszło w niedzielę 13 maja br. pod Psarami... Tak sie składa że bylem kierowcą samochodu który uległ wypadkowi. Jechałem z moją dziewczyną oraz jej bratem od Popław w kierunku Psar. Na wysokości zjazdu na Ponikiew jechałem bliżej środka drogi gdyż po obu stronach ulicy są dość duże dziury w jezdni. Podejrzewam, że nie spodobało to się kierowcy jadącego za nami srebrnego Opla Astry II o początkowych numerach WWY... Po przejechaniu kilku metrów zbliżyłem się do prawej krawędzi jezdni ponieważ chciałem umożliwić wyprzedzenie mojego pojazdu przez w/w auto. Podczas manewru kierowca Astry będąc na wysokości mojego samochodu zrobił delikatny ruch kierownicą probując mnie nastraszyć i pojechał dalej. Po kilkudziesięciu metrach dojechaliśmy do tej samej Astry, która wcześniej nas wyprzedziła. Kierowca Astry kilkakrotnie hamował powodując zagrożenie na drodze. Więc postanowiłem go wyprzedzić. Podczas wyprzedzania Astry będąc przodem swojego auta mniej więcej 30 cm przed zderzakiem Astry, kierowca wykonał taki sam ruch kierownicą z tą rożnicą, że był bardziej stanowczy. Ja probując uniknać kolizji z Astrą odbiłem kierownicą w lewo po czym złapałem pobocze. Usiłując wrocić na jezdnię odbiłem kierownicą w prawo. Duża różnica wysokości pomiędzy jezdnią a mizernym poboczem spowodowała podbicie przedniego koła i utratę panowania nad pojazdem. Mój samochód postawiło w poprzeg drogi i zaraz po tym auto zaczeło trzykrotnie koziołkować po czym zatrzymało się na dachu w pobliskim rowie. Kiedy wydostałem się z samochodu nie było żadnego śladu po srebrnej Astrze. Dopiero po chwili znaleźli się życzliwi ludzie którzy wezwali karetkę i za to im bardzo dziękujemy. Szczęście w nieszczęściu że nic nam się poważnego nie stało. Oby jak najmniej takich kierowców jak kierowca srebrnej Astry, którzy powodują zagrożenie na drodze i nie udzielają żadnej pomocy ofiarom wypadku. Z wyrazami szacunku Radosław FalkowskiChcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie