
Dziś w nocy uwagę policjantów patrolujących miasto zwrócił uwagę na samochód stojący przy miejskiej fontannie na środku drogi, z otwartymi drzwiami od strony kierowcy. Kiedy radiowóz zbliżył się do Opla, pojazd gwałtownie ruszył i z piskiem opon pojechał w kierunku Ratusza. Policjanci usiłowali zatrzymać pojazd do kontroli, kierowca jednak przyśpieszył, z minuty na minutę stanowiąc coraz większe zagrożenie dla siebie i innych, którzy w tym czasie znajdowali się w pobliżu drogi. Do pościgu dołączył się drugi radiowóz, a następnie patrol Ruchu Drogowego. Kierowca nadal nie zamierzał się zatrzymać - przecinał kolejne ulice i skrzyżowania, jadąc pod prąd, aż wjechał w ulicę bez przejazdu. Nie zniechęciło go to do dalszej jazdy, wjechał na wał przeciwpowodziowy, a tam stracił panowanie nad pojazdem. Samochód zsunął się i uderzył w budynek. Gdy się zatrzymał, okazało się, że w aucie jest jeszcze pięć osób, które wysiadły z pojazdu i próbowały uciec. Kierowca i pasażerowie „odrzutowego” Opla rozbiegli się w różnych kierunkach, zostali jednak złapani, obezwładnieni i zatrzymani przez mundurowych. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że kierowca - 20-letni mieszkaniec powiatu makowskiego ma ponad promil alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu samochodu okazało się, że w bagażniku znajdują się cztery kołpaki, które tej samej nocy zostały skradzione z takie samego auta. Wszyscy mężczyźni byli nietrzeźwi, pięciu to mieszkańcy pow. makowskiego i jeden wyszkowskiego. Kierowca usłyszał zarzut kierowanie pod wpływem alkoholu, za co grozi mu kara wysokiej grzywny lub 2 lat pozbawienia wolności. 20-latek odpowie również za popełnione wykroczenia drogowe. Już teraz - na długo stracił prawo jazdy. (Info: Anna Prus, KPP Pułtusk)
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie