
Ogromne, ponad pięciomilionowe zadłużenie pułtuskiego szpitala nie jest tajemnicą. Na część długu składał się również zaległy podatek od nieruchomości. W kwietniu 2011 roku kwota zadłużenia wynosiła ok. 160 tys. zł. Już wtedy, nie widząc innej możliwości odzyskania pieniędzy burmistrz miasta złożył tytuł wykonawczy do Urzędu Skarbowego. Na pismo, z dniem 20 kwietnia 2011 r. odpowiedziała pełniąca wówczas funkcję dyrektora SP ZOZ w Pułtusku ds medycznych Izabela Drężek - Komar. Była to prośba o wstrzymanie egzekucji komorniczej i rozłożenie zadłużenia na raty. Burmistrz ustosunkował się do prośby przychylnie. Zawarto ugodę. Zadłużenie miało być spłacane w comiesięcznych ratach w terminie od 30 maja do 30 listopada 2011 r. - jednak, jak komentuje burmistrz Wojciech Dębski – porozumienie było realizowane, delikatnie mówiąc w ograniczonym stopniu. W międzyczasie nastąpiła zmiana dyrektora. Zygmunt Buraczyński w maju 2011 r. wystosował wniosek o umorzenie zaległości, ale otrzymał decyzję odmowną. Strony nadal wiązało porozumienie, nadal nierealizowane - dlatego byliśmy zmuszeni, żeby wznowić kwietniową egzekucję – mówi Wojciech Dębski. W ten sposób, pod koniec roku komornik wyegzekwował z konta SP ZOZ – u ponad 160 tysięcy, co jednak nie sprawiło, że SP ZOZ ma w gminie czyste konto. Podatek jest bowiem naliczany na bieżąco, co na dzień dzisiejszy daje kwotę 46 tys. zł kolejnego niespłaconego zobowiązania. - Jeżeli płatnik robi niewiele, w pewnym momencie nie pozostawia nam wyjścia - tak w skrócie uzasadnia burmistrz miasta Wojciech Dębski decyzję o wyegzekwowaniu zadłużenia od SP ZOZ przez komornika. - Uderzenie było w fatalnym momencie, właśnie przygotowywałem wypłaty - komentuje dyrektor ZPZOZ w Pułtusku Zygmunt Buraczewski. Więcej w bieżącym numerze gazety.
{mxc}
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie