Reklama

Choroba znowu zaatakowała. Jest zaraźliwa i trudna w leczeniu

25/10/2025 16:45

Mykoplazma, zapomniana bakteria, która przez lata pozostawała w cieniu innych chorób, ponownie daje o sobie znać. Zakażenie wywołane przez Mycoplasma pneumoniae, często mylone z przeziębieniem lub grypą, staje się coraz bardziej widoczne, szczególnie w okresach jesienno-zimowych. Eksperci ostrzegają przed jej wysoką zaraźliwością i trudnościami w leczeniu, podkreślając konieczność wczesnego rozpoznania. 

Już teraz lekarze obserwują wzrost zachorowań na tę chorobę. Dr Bożena Janicka, pediatra i specjalistka medycyny rodzinnej, zauważa, że pacjenci zgłaszają się z przewlekłym, męczącym kaszlem, który nie jest wynikiem ani COVID-19, ani grypy. Testy na mykoplazmę, dostępne w razie potrzeby, potwierdzają obecność bakterii, która może przebywać w organizmie człowieka przez długi czas. 

Choroba, która łatwo się rozprzestrzenia 

Mykoplazma przenosi się drogą kropelkową, a jej źródłem zakażenia jest chory człowiek. Szczególnie narażone na infekcję są osoby przebywające w zatłoczonych miejscach, takich jak szkoły, przedszkola czy biura. Dr Janicka wyjaśnia w Medonecie, że od momentu zakażenia do wystąpienia objawów może minąć nawet kilka tygodni. Epidemie wywołane przez Mycoplasma pneumoniae pojawiają się cyklicznie — co cztery do pięciu lat — najczęściej w okresach zwiększonej wilgotności powietrza. 

Ekspertka zaznacza, że głównym objawem zakażenia jest przewlekły, suchy kaszel, który może trwać tygodniami. Choć bakteria zostaje zniwelowana przez antybiotyki, uszkodzenia śródbłonka układu oddechowego mogą utrzymywać się dłużej, potęgując dolegliwości. 

Niewiedza rodziców i wyzwania diagnostyczne 

Zaskakująco wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z istnienia mykoplazmy. W mediach społecznościowych można znaleźć wypowiedzi, które wyrażają zdziwienie, że ta choroba w ogóle istnieje. W przeszłości objawy mykoplazmy często były mylone z grypą czy krztuścem, a brak dostępu do odpowiednich testów utrudniał jej diagnozę. Prof. Miłosz Parczewski, krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych, podkreśla, że mykoplazmatyczne zapalenia płuc były obecne od zawsze, choć nie zawsze trafnie rozpoznawane. 

Brak diagnozy w odpowiednim czasie może prowadzić do poważnych komplikacji zdrowotnych, takich jak zapalenie stawów czy mózgu. Dr Janicka wyjaśnia, że bakteria uszkadza śródbłonek układu oddechowego, co powoduje długotrwałe dolegliwości, nawet po jej zwalczeniu. Leczenie opiera się na antybiotykoterapii, najczęściej makrolidami lub tetracyklinami, oraz na łagodzeniu objawów, takich jak gorączka czy ból. 

Mykoplazma — zagrożenie dla całego organizmu 

Medonet przypomina, że choć mykoplazma najczęściej atakuje układ oddechowy, może również wpływać na inne części organizmu. Dr Janicka zwraca uwagę, że bakteria może powodować objawy neurologiczne, zapalenia stawów, a nawet problemy z układem moczowo-płciowym. Leczenie zawsze wymaga indywidualnego podejścia, uwzględniającego lokalizację infekcji. 

Do grupy ryzyka należą dzieci, osoby z wielochorobowością oraz palacze. Szczególną ostrożność muszą zachować pacjenci z chorobami układu krążenia, ponieważ infekcja może prowadzić do zaburzeń rytmu serca. Jak podkreśla lekarka, wpływ mykoplazmy na organizm nie ogranicza się wyłącznie do płuc. 

Mykoplazma, choć przez lata pozostawała w cieniu innych chorób, teraz przypomina o swoim istnieniu. Eksperci apelują o czujność i wczesne rozpoznanie, które może zapobiec poważnym komplikacjom zdrowotnym. W obliczu wzrostu zakażeń warto pamiętać o podstawowych zasadach higieny i dbałości o odporność, aby zminimalizować ryzyko zachorowania. 

  • Więcej o mykoplazmie - TUTAJ

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do