Dziś na swoim profilu Facebookowym informację o zakończeniu pracy w Urzędzie Miasta ogłosił kierownik Wydziału Promocji Artur Falęcki. Był jednym z nielicznych pracowników UM przyjętych do pracy w czasach urzędowania Marzeny Cendrowskiej. Artur Falęcki napisał:
Moi Drodzy,
Z końcem bieżącego roku zamykam swoją misję jako kierownik Wydziału Promocji UM w Pułtusku. Współpracownikom z całego serca dziękuję za konstruktywnie spędzony czas. Co złego, to nie ja W końcówce mojej pracy wdrożyłem serię krótkich filmików o nieznanych historiach Pułtuska. Nie wiem, czy będzie to kontynuowane, ale uważam, że Pułtusk ma jeszcze wiele nieodkrytych, a przynajmniej nie upublicznionych ciekawostek
Ponieważ w przestrzeni medialnej pojawiają się głosy odnośnie kalendarza miejskiego, chcąc przyciąć domysły i spekulacje proces akceptacji projektu był poza moimi kompetencjami. Tyle i aż tyle w temacie.
Artur Falęcki przyszedł do urzędu z doświadczeniem w prywatnej firmie, więc jego podejście do realizowanych tematów było niekonwencjonalne. Z niebywałą energią zabrał się do pracy. „Tańce i śpiewanie przy fontannie, na spontanie”, „Disco Party na przystani”, Powstańcza Kotwica przy ratuszu to tylko niektóre z nowości, jakie zostały latem zorganizowane przez wydział promocji Urząd Miasta w Pułtusku. Nawet najwięksi malkontenci muszą też przyznać, że tegoroczne Dni Patrona były najlepsze od lat. Oczywiście nie było to zasługą samego Artura, prawie cały wydział promocji dał z siebie wszystko, dziesiątki osób z innych instytucji, firm, organizacji także dołożyło swoje cegiełki do fantastycznego święta miasta.
Artura widać było wszędzie, nasi dziennikarze mieli czasami wrażenie, że działał on w co najmniej dwóch wcieleniach. Wszędzie go było pełno! Potrafił nie tylko wymyślać kolejne eventy, spotkania, imprezy, ale także zatańczyć z szefową, obfotografować wszystkie wydarzenia, opisać, skręcić rolkę i… zarazić entuzjazmem innych. To był po prostu odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu!
Niestety, jak nam powiedział sam zainteresowany, obecne władze miasta nie widzą możliwości współpracy z nim i kończąca się z dniem 31 grudnia umowa nie zostanie przedłużona. Szkoda.
GHG
P.S. W poście o zakończeniu pracy w UM Artur Falęcki odniósł się też do sprawy kalendarza miejskiego. Chodzi o sprawę kalendarza, na którym pojawiło się lekko niefortunne, bardzo nieaktualne i o raczej wątpliwych walorach estetycznych zdjęcie miasta. Pojawiły się informacje w przestrzeni publicznej, iż nasza firma wykonała kalendarz a jego akceptacją zajmował się kierownik wydziały promocji. Pierwsze stwierdzenie prostujemy my a drugie sprostował sam zainteresowany.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie