
Gdy minął wieczór Andrzejkowy, cichły śmiechy, wesołe zabawy i przyśpiewki wśród mieszkańców kurpiowskich wsi. Nadchodził czas zadumy, refleksji, okres czterotygodniowego adwentu (łac. adventus – przyjście) – oczekiwania na narodzenia Chrystusa, na Święta Bożego Narodzenia. Ludzie stawali się bardziej wyciszeni, mniej energiczni. Jesienno-zimowa aura sprzyjała refleksjom – rozmyślaniom o przemijaniu życia: narodzinach i śmierci.
W zamierzchłych czasach w okresie adwentu na Kurpiach rano i wieczorem można było usłyszeć tęskne, nastrojowe melodie wygrywane przez ludowych grajków na ligawkach (wielkich, drewnianych trąbach). Wychodzili oni przed swoje chaty i grali proste dźwięki, przypominając mieszkańcom pobliskich wsi o nadejściu sądu ostatecznego. Ludność wierzyła, że wtedy pobudkę całemu światu zatrąbi św. Archanioł na ogromnej trąbie. W ciszy poranka i wieczoru głos ligawek słychać było na pół mili, a ludzie wychodzili przed swe chaty i z upodobaniem słuchali. Innej muzyki nie wolno było słuchać, gdyż patroni rozpoczynający adwent na to nie pozwolili. Na Kurpiach mówiono:
„Święta Katarzyna klucze pogubiła,
święty Jędrzej znalazł – zamknął skrzypki zaraz”.
W czasie adwentu, zgodnie z tradycją, mieszkańcy puszczańskich wsi gromadzili się w kościołach na codziennych mszach zwanych roratami (łac. rorate – „Spuśćcie rosę, Niebiosa!”). Były to nabożeństwa odprawiane na cześć Najświętszej Marii Panny. Licznie zgromadzony lud modląc się, okazywał Jej swą miłość i uwielbienie. Roraty odprawiane były przed wschodem słońca, co symbolizowało, ze cała ziemia pogrążona była w ciemnościach aż do momentu przyjścia na świat Światła – Jezusa.
No ołtarzu ustawiano sześć woskowych świec, a wśród nich siódmą – symbolizującą Najświętszą Marię Pannę, którą uznawano za Jutrzenkę poprzedzającą Światło Sprawiedliwości – Chrystusa.
Z adwentem związane są przysłowia. Oto niektóre z nich: „Gdy w adwencie sadź na drzewie się pokazuje, rok urodzajny zwiastuje”, „Co zamorzysz w adwencie, tego nie dobędziesz po Święcie”, „Kto się zaleca w adwenta, ten będzie miał żonę na święta”, „Kto ziemię w adwent pruje, to mu trzy lata choruje”, „W adwenta same posty i święta”.
Fragment pochodzi z publikacji: A. Gorczyńska, "Z szumu sosen Puszczy Białej", Pułtusk 2008
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie