Józef Śniegocki - legendarny dziennikarz Pułtuska. Dziesiątki filmowych reportaży z pułtuskich wydarzeń. Jego dziedzictwo na pultusk24.pl.

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że dziś wieczorem zmarł redaktor Józef Śniegocki.

Nie ma chyba pułtuszczanina, który by go nie znał, choćby z widzenia. Z mikrofonem w ręku i operatorem tuż obok, dziennikarsko „obsłużył” setki pułtuskich wydarzeń – od wielkich jubileuszy, świąt aż po skromne wystawy czy inne wydarzenia. Od 1999 roku współpracował z Pułtuską Gazetą Powiatową i pultusk24.pl. Za wyjątkowe wyróżnienie przyjęliśmy Jego decyzję, aby przekazać nam dziesiątki filmowych reportaży z pułtuskich wydarzeń zrealizowanych w ostatnich kilkunastu latach. Mamy je w naszym archiwum i publikujemy na pultusk24.pl.

Józef Śniegocki w zawodzie dziennikarza pracował od 1959 roku. Jako czynny dziennikarz współpracował z Polskim Radiem, był współorganizatorem „Głosu Mazowsza”, „Sygnałów dnia” i „Lata z radiem”. Przez lata był rzecznikiem prasowym Zjednoczenia Przemysłu Lotniczego PZL w Warszawie oraz Wyższej Szkoły Humanistycznej i Akademii Humanistycznej w Pułtusku. Był także współpracownikiem Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego oraz jednym z organizatorów Telewizyjnego Kuriera Mazowieckiego. Z dumą możemy powiedzieć, że był także współpracownikiem Pułtuskiej Gazety Powiatowej i pultusk24.pl. Z pewnych źródeł wiemy, że w czasach pracy w mazowieckim oddziale TVP zwany był „Księciem Mazowsza”.

Był pułtuszczaninem z dziada pradziada. Z dumą opowiadał o swoim dziadku, Stanisławie, który po pierwszej wojnie, będąc burmistrzem Pułtuska, z własnych pieniędzy wybudował elektrownię miejską. Jego portret wiszący w ratuszu, bolszewicy w 1920 roku pocięli szablami. Staraniem Józefa jest w Pułtusku ulica Burmistrza Stanisława Śniegockiego.

Dorobek redaktora Józefa Śniegockiego, zwłaszcza ten lokalny, dotyczący naszego miasta, zostanie z nami na zawsze. Jego filmy i reportaże można oglądać na pultusk24.pl.

Szkoda, że już nie nakręci kolejnego filmu i nie przyjdzie do naszej redakcji z pendrivem, nie wychwali urody „perełeczek z PGP”, nie pochwali za teksty i artykuły i nie zapewni, że dla nas zawsze zrobi super film z każdego wydarzenia, o które poprosimy…

Żegnaj Panie Józefie...