
Cmentarze są tak miejscem grzebania i spoczynku osób zmarłych jak i również modlitwy; są też miejscem zadumy nad życiem i wiecznością. Dlatego kościoły i instytucje komunalne (będące administratorem podległych sobie nekropolii) otaczają je szczególną opieką. Miejscom tym należna jest cześć religijna i głęboki szacunek. Do niedawna, na miejscach wiecznego spoczynku doczesnych ludzkich szczątków, światełka do Pana Boga palone były okazjonalnie: a to z racji określonych świąt w naszej liturgii chrześcijańskiej, a to w dni związane rocznicowo ze zmarłym, a to…
Od kilkunastu lat, nawet na najmniejszych polskich cmentarzach, lampki i znicze palą się przez okrągły rok. Prawda, że pięknie? Zwyczaj, który przyjął się w naszej polskiej kulturze, jest ewenementem na skalę światową. I nie tylko w liturgii chrześcijańskiej. Każdy najmniejszy nawet cmentarzyk zawiera jednak jakieś tajemnice, tajemnice, które skryła ziemia, a ludzie z biegiem lat, z biegiem dni, zapomnieli o nich. Do napisania tego artykułu zainspirowali mnie mieszkańcy Pokrzywnicy - państwo Elżbieta I Henryk Staśkiewiczowie.
Otóż wyżej wymienieni zaprosili mnie na cmentarz w Pokrzywnicy i pokazali groby, których wśród traw i zarośli wcześniej nie dostrzegałem, chociaż proboszcz parafii pw. św. Józefa, ks. Mirosław Borkowski, zrobił bardzo dużo, na polu dbałości o groby, których nikt już nie odwiedza (z różnych względów). Przeważnie dotyczy to tych grobów, z którymi niezbyt „delikatnie” obeszła się II wojna światowa. Pamiętamy, że dnia 04.09.1944 r., 65 Armia pod dowództwem generała Pawła Batowa (01.06.1897÷19.04.1985) sforsowała Narew pod Karniewkiem i do dnia 14.01.1945 r., właśnie na linii Pokrzywnicy, stał front radziecko-niemiecki. A tak, jedna jak i druga strona nie żałowała amunicji. Na cmentarzu, w styczniu 1945 r., nie było ani jednego grobu, którego pomniki nie nosiłyby ran po pociskach artyleryjskich i odłamkach bomb, a i duża część grobów „straciła” swoich opiekunów w zawierusze wojennej.
Grób Wawrzyńca Saboka
W chwili obecnej nie jestem w stanie określić dokładnej daty powstania cmentarza w Pokrzywnicy. Król Prus, Fryderyk II (24.01.1712÷17.08.1786), w 1773 r., wydał dekret o zakazie chowania zmarłych na terenach miast i terenach przykościelnych. Kiedy dekret ten w życie wszedł w parafii Pokrzywnica? Trudno sprecyzować z dokładnością do jednego roku, bo tylko po II rozbiorze Polski północne Mazowsze znalazło się pod jurysdykcją Prus. Ale istnieją pewne przesłanki, które pozwolą zawęzić niewiadomą do kilku lat (no może dziesięciu). Mianowicie w artykule Pochowany na cmentarzu przykościelnym czwartym z cyklu Tajemnice wiejskich cmentarzy zamieszczonym w Pułtuskiej Gazecie Powiatowej nr 18 (976) z dnia 30.04.2018 r. znajdujemy informację, że ks. Maciej Józef Przeździecki, proboszcz parafii w Pokrzywnicy, zmarł dnia 09.10.1847 r. i został pochowany na cmentarzu przykościelnym. A więc pod koniec 1847 r., cmentarz poza granicami budynków parafii jeszcze nie istniał. Rok 1946 r. jest ograniczeniem czasu powstania cmentarza „od dołu”. Pozostaje tylko ograniczyć tę datę „od góry”. I jest to możliwe! W 1842 r., podczas wizytacji parafii Winnica, dziekan pułtuski stwierdził, w 1842 r., istnienie oddzielnego cmentarza. Około 1840 r. dekanat pułtuski wydał zarządzenie dotyczące budowy cmentarzy poza terenami przykościelnymi, które dotyczyło wszystkich parafii dekanatu (w tym Winnicy i Pokrzywnicy). Skłaniałbym się do oszacowania „od góry” na lata 1848÷1850., bo zachował grób Ludwika Boernera (PGP z dnia26.06.2018 r. nr 26 (984) Najstarszy grób nekropolii pokrzywnickiej, który zmarł dnia 23.08.1859 r. Oczywiście nie jest to stwierdzenie arbitralne i wymaga dalszych badań źródłowych. Głębszą analizę Czytelnik znajdzie w Pułtuskiej Gazecie Powiatowej z dnia 26.06.2018 r. nr 26 (984), Najstarszy grób nekropolii pokrzywnickiej.
Płyta nagrobna z grobu Ludmiły Sabok
Wracając do działań ks. Mirosława Borkowskiego… Jego właśnie sumptem zostały odnowione (między innymi), groby: ks. Jana Marcinowskiego (1835÷26.12.1917) – sybiraka (Pułtuska Gazeta Powiatowa nr 51-52 (947-958) z dnia 22.12.2017 r., Ksiądz Jan Marcinowski, ks. Władysława Krawieckiego (1881÷20.07.1920) – ojca duchowego hrabiny Róży Marii Czackiej (22.10.1876÷15.05.1961) (Pułtuska Gazeta Powiatowa nr 13 (971) z dnia 27.03.2018 r. Trzy groby księdza Krawieckiego i Wawrzyńca Saboka – nauczyciela z Piskorni.
Na odnowionym grobie Wawrzyńca Saboka zamieszczona jest żeliwna płyta nagrobna z napisem Ś.P. WAWRZENIEC SABOK NAUCZYCIEL PRZEZ LAT 30 W PISKORNI ŻYŁ LAT 54 UM. D. 16 LUTEGO 1904 R. POKÓJ JEGO ZACNEJ DUSZY. Wawrzyniec Sabok (1850÷16.02.1904) był synem Feliksa i Katarzyny z domu Kowalskiej (Katarzyna Kowalska była córką Sebastiana i Marianny, którzy mieszkali w folwarku Lgniąca). Czytelnik zauważył, że na płycie grobowej imię Pana Saboka brzmi „Wawrzeniec” – w rzeczywistości miał na imię „Wawrzyniec”!. [Księgi parafialne parafii Pokrzywnica - urodzenia z lat 1754÷1908 i zgony 1791÷1908]. Żeni się z Ludmiłą (Ludomirą) Grabowską z Przasnysza, w 1874 r. [Księgi parafialne parafii Pokrzywnica – małżeństwa z lat 1790÷1908]. Ze związku tego rodzi się córka Marianna Antonina dnia 28.01.1877 r., która umiera po 2. miesiącach - 05.03.1877 r. (akt urodzin i zgonu wystawił ks. Antoni Dąbrowski, administrator parafii Pokrzywnica). Grobu córeczki nie udało mi się zidentyfikować.
Płyta grobowa mogiły Wawrzyńca Krasnodębskiego
A kiedy powstała szkoła w Piskorni? Historia na ten temat milczy, ale jak podaje Słownik geograficzny królestwa polskiego i innych krajów słowiańskich z 1887 r., w 1827 r. istniała już w Piskorni szkoła, początkowa ogólna. Nauczycielem tej szkoły była również Cecylia Chojnacka (1887÷17.08.1932) (Pułtuska Gazeta Powiatowa nr 8 (1070) z dnia 28.02.2020 r. Nagrobek Cecylii Chojnackiej). W szkole tej, dnia 12.08.1920 r., swój sztab miał dowódca XXXIII Brygady Piechoty, płk. Stanisław Thiel (20.10.1881÷09.10.1943), broniący Pułtuska i okolic Pokrzywnicy w wojnie polski-bolszewickiej, w sierpniu 1920 r. (Pułtuska Gazeta Powiatowa nr 33 (991) z dnia 24.08.2018 r. 98 lat temu).
I nie było by w tym nic tajemniczego, gdyby 50 m dalej w kierunku południowym, na nekropolii pokrzywnickiej, na niezidentyfikowanym grobie, nie znajdowała się tego samego kształtu, co u Wawrzyńca, żeliwna tablica nagrobna z napisem Ś.P. LUDMIŁA Z GRABOWSKICH SABOKOWA WDOWA PO NAUCZYCIELU ŻYŁA LAT 71 ZMARŁA 20 MAJA 1911R. WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ JEJ DAĆ PANIE. Ludmiła rodzi się w 1830 roku.
Sądząc po żeliwnych płytach nagrobnych, tak Wawrzyńca jak i Ludmiły, można wnioskować, że pochowani byli w jednej mogile (czy nie warto by pomyśleć o takiej właśnie rekonstrukcji cmentarza pokrzywnickiego?) – zawierucha wojenna z lat 1944÷1945 „rozrzuciła” po całym cmentarzu groby zmarłych i umieszczone na nich płyty.
Jest jeszcze jedna płyta grobowa, umieszczona po prawej stronie głównej ulicy cmentarnej, w kierunku południowym. Napis na tej płycie jest całkowicie nieczytelny, jednak dzięki praktycznym radom redaktora Lecha Chybowskiego udało mi się odczytać treść inskrypcji nagrobnej. A brzmi ona następująco Ś.P. ANTONI KRASNODĘBSKI ZM. DN 19 WRZEŚNIA 1891R. SPOKÓJ JEGO DUSZY. Płyta nagrobna podobna jest do płyty Ludwika Beornera, należy więc podejrzewać, że był wyznania ewangelickiego. I rzeczywiście przepatrując księgi parafialne województwa mazowieckiego, znajdujemy Antoniego Kazimierza Krasnodębskiego (1867÷19.06.1891) syna Kazimierza i Teresy Zambrzyckiej, który urodził się w parafii Zambski Kościelne, we wsi Gostkowo (akt zgonu wystawił ks. Jan Werner, proboszcz parafii Pokrzywnica).
Pozostałości pomnika Pawła Winnickiego
Jest jeszcze jedna mogiła, a napis na płycie całkowicie nieczytelny. I znowu metody red. Chybowskiego pozwoliły odczytać inskrypcję, która brzmi Ś. Ϯ P. PAWEŁ WINNICKI OBYWATEL ZIEMSKI UR. DNIA 2? IX 1970 R. UM. DNIA 10.VI 1920 R. PROSI O WSTAWIENIE DO BOGA. Dzień urodzin został zniszczony przez odłamek bomby lub pocisku artyleryjskiego. Nie bardzo wiadomo kim był Paweł Winnicki. Nie był synem Feliksa Winnickiego (PGP z dn. 30.10.2018 r. nr 44 (1002), Feliks Winnicki - dziedzic dóbr pokrzywnickich), pochowanego na pokrzywnickiej metropolii 10 m dalej w kierunku północnym. Ponad wszelką wątpliwość był związany z Pokrzywnicą w jakiś sposób. Może był członkiem dalszej rodziny rodu Winnickich, może był rezydentem dworu… Kto to wie? Dostępne mi źródła milczą na ten temat.
Requiescat in pace!
Leszek Malinowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!