Reklama

Pułtusk Art: O rzeźbie słów kilka

14/10/2011 13:00

Interesujące hobby, któremu poświęca się wolny czas to zawsze ważny i bardzo cenny element życia codziennego. Pozwala na zagospodarowanie sobie czasu, a myśląc bardziej perspektywicznie, daje świetną alternatywę wobec długich dni i wieczór, kiedy czasu jest już za dużo. I nieważne, czy jest to malarstwo, haft, czy pisanie wierszy, ważne, żeby fascynowało i stanowiło odskocznię od problemów dnia codziennego.Ciekawy sposób na zagospodarowanie swoim czasem wybrał pan Andrzej Grabowski, z wykształcenia technik – mechanik, z zamiłowania rzeźbiarz.

 

I wyjątkowo twórczość jego nie zaczęła się od wczesnych lat dziecięcych, kiedy obserwował wujka, dziadka, czy ojca, ale już w czasach dojrzałych. Przypomniał się bowiem panu Andrzejowi brat, który będąc małym chłopcem, w czasie zimy, prawdopodobnie szukając sobie zajęcia, wyrzeźbił kilkanaście zwierząt, które niewiele różniły się od tych żywych, mieszkających na polach, łąkach, czy w lasach.

 

Każdy kto widzi takie małe dzieło sztuki odnosi wrażenie, że jest to praca niezwykle misterna, trudna i nie do wykonania dla zwykłego człowieka, który w dodatku nie ma żadnego wykształcenia rzeźbiarskiego. Jakże się pan Andrzej mylił! Postanowił bowiem spróbować. I okazało się, ku wielkiemu zdziwieniu i zdumieniu, że talenty rzeźbiarskie zrodziły się nie tylko u brata Zdzisława, ale również u pana Andrzeja. I tak właśnie zaczęło się tworzenie rzeźb i płaskorzeźb w drewnie lipowym.

Prace poruszają różnoraką tematykę, od sakralnej, z wizerunkami świętych, Maryi, Chrystusa, całej Świętej rodziny, papieża do bardziej świeckiej, zakrawającej o myśliwską, gdzie pojawiają się postaci łowców, zwierząt, koni itp. Wszystkie prace wzbudziły zachwyt wśród rodziny i przyjaciół i prawdopodobnie to był jeden z bodźców do spróbowania swoich sił na szerszym polu. I dlatego przez kilka lat, od 2001 roku, rzeźby pana Andrzeja pojawiały się na Dniach Patronach Pułtuska, gdzie oprócz oglądania eksponatów, można było je także kupić.

Pułtuskie święto nie było jednak jedynym miejscem, gdzie pan Andrzej wystawiał swoje prace, pojawiał się również kilkakrotnie na Mazowieckich Dniach Rolnictwa w Poświętnem, dwukrotnie w Węgrowie (na Festiwalu Obrządków Weselnych), ponadto na naszym pułtuskim jarmarku średniowiecznym, w czasie Niedzieli Palmowej w Łysych, Ogólnopolskich Dniach Kultury Kampinowskiej, ważnym elementem był także Jarmark Dominikański, na którym także pojawił się pan Andrzej. Wiele jeszcze można by wymieniać, ale pokazuje to tylko jak cenione są prace pana Andrzeja. I to nie tylko wśród zwykłych mieszkańców Polski czy okolicznych miejscowości, ale także wśród najwyższej władzy.

Podczas Mazowieckich Dni Rolnictwa w Poświętnem w 2002 roku, pan Andrzej został szczególnie doceniony i wyróżniony. Otrzymał dyplom oraz zaproszenie do Leśniczówki „Paryż” w okolicach Poświętnego w powiecie płońskim. A nie była to byle jaka okazja, ponieważ właśnie tam miało się odbyć spotkanie ówczesnego prezydenta, Aleksandra Kwaśniewskiego, ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza z 15 ambasadorami z krajów Unii Europejskiej. Spotkanie to miało na celu głównie zapoznanie przedstawicieli Europy z kulturą i tradycją wsi polskiej, dlatego oprócz rzeźb pana Andrzeja, prezydent wraz z gośćmi zasmakowali kozich serów, mleka i ogórków konserwowych. 

Jak mówi pan Andrzej, rzeźbi, bo lubi, sprawia mu to ogromną przyjemność, ale przede wszystkim daje spokój i ukojenie, pozwala się zrelaksować, odpocząć i zregenerować, koncentracja na pracy pozwala też na krótką chwilę zapomnieć o problemach dnia codziennego, co pozwala później spojrzeć na nie z dystansem.

Za tydzień: „Frywolitka, czyli co?”

Jak wiele osób wie, czym jest frywolitka? Pewnie niewiele, ale już znacznie więcej będzie kojarzyło pojęcie koronki. A frywolitka to właśnie koronka, tyle że robiona nie na szydełku, a na czółenku. Warto powiedzieć, że jest to sztuka znana od wielu, wielu wieków, bo pierwsze frywolitki powstawały już w starożytności, a w Polsce upowszechniły się w XVII i XVIII w., znane były jednak tylko w kręgach szlacheckich z uwagi na bogato zdobione czółenka, których wówczas używano. Ale dosyć o historii, czemu poruszamy temat frywolitki? Za przyczyną pani Krystyny Miłoszewskiej, wieloletniego pedagoga, nauczyciela, opiekuna młodzieży. 

Piszesz, rzeźbisz, śpiewasz, malujesz, a może twoją pasją jest ceramika? Pochwal się! Masz znajomego artystę, któremu brak odwagi, żeby się pokazać - zrób to za niego! A może sam chcesz coś napisać? Piszcie na redakcja.pgp@pultusk24.pl dzwońcie 23 692-81-12 - nasi dziennikarze skontaktują się z Wami. 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do