
Radny Ireneusz Purgacz nie musi już martwić się o swój mandat, projekt uchwały w sprawie jego wygaśnięcia nawet nie wszedł do prządku obrad podczas sesji Rady Miasta. Radni wsparci opinią radcy prawnego, większością głosów uznali, że brak jest podstaw prawnych, aby projekt uchwały był przedmiotem obrad. W istocie, przedmiotem obrad nie był, ale sformułowanie takiego wniosku zajęło radnym ponad godzinę. Przewodniczący Rady argumentował wprowadzenie projektu uchwały do porzadku obrad tym, że rada nie podejmując uchwały naraża się na potencjalny zarzut bezczynności organu. Z kolei radni opozycji, poza krótką dyskusją nad merytoryczną stroną sprawy, to znaczy rozważaniem, co mówią przepisy na temat łączenia mandatu z wykonywaniem innych funkcji lub działalności, skupili się nad udowadnianiem braku przygotowania czy też kompetencji Przewodniczacego Rady, który to wprowadził ten punkt do porządku obrad. Oj, zdaje się, że były przewodniczący budzi większą sympatię wśród radnych. Jeden z nich, z sentymentem stwierdził w poźniejszej dyskusji: "pan przewodniczący był jak nasz najlepszy ojciec..."
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie