
Ostatni raz z Adrianą Machnacz rozmawialiśmy przy okazji pierwszego lockdownu, w maju 2020 roku. - Mocno wierzę w to, że normalność wróci prędko, a my będziemy mogli wrócić do normalnej pracy. Bardzo czekam na czas, gdy Młyn Gąsiorowo znów będzie tętnić życiem. To już niedługo – mówiła wtedy w rozmowie z PGP. Niestety, Adriana nie doczeka momentu, kiedy do Jej ukochanego Młyna wróci życie i normalność.
Młyn Gąsiorowo znów będzie tętnić życiem!
- Z Adrianą Machnacz, właścicielką pensjonatu „Młyn Gąsiorowo”, rozmawiała Ewa Kowalczyk
Od 4 maja hotele oraz pozostałe obiekty noclegowe funkcjonowanie wznowiły. Jak, w reżimie sanitarnym, funkcjonuje „Młyn Gąsiorowo”?
Nasz pensjonat funkcjonuje w nowej rzeczywistości. Wprowadziliśmy procedury stosownie do narzuconych wytycznych, by zapewnić bezpieczeństwo naszym gościom oraz pracownikom. Musieliśmy się nauczyć funkcjonować w nowej rzeczywistości.
Od samego początku epidemii „Młyn Gąsiorowo” oferował możliwość zamawiania posiłków na wynos, a przed świętami cateringu wielkanocnego. Czy klienci chętnie korzystali z takiej możliwości?
Posiłki na wynos wciąż cieszą się dużą popularnością i w każdy weekend mamy sporo zamówień na obiady z odbiorem osobistym. Większe zamówienia dowozimy, oferujemy również bezkontaktową dostawę. Przed Świętami Wielkanocnymi nasza oferta cateringu świątecznego cieszyła się zainteresowaniem, gdyż wiele osób zwyczajnie bało się wyjść do sklepu po zakupy, aby z nabytych produktów przygotować tradycyjne, świąteczne potrawy.
Z pewnością miała Pani w swoim kalendarzu zapisane przyjęcia weselne etc. w „Młynie Gąsiorowo”. Jak wygląda aktualnie ta kwestia? Czy pojawiły się pierwsze rezygnacje z organizowania przyjęć?
Nie tylko wesela, ale i inne przyjęcia rodzinne, jak chrzciny, urodziny, zjazdy rodzinne, nie mogą się teraz odbywać, natomiast rodziny chcą świętować najważniejsze rodzinne chwile. Większość imprez, które musiały zostać teraz odwołane, odbędzie się jesienią. Mamy nadzieję, że jesień będzie już bezpieczna i nie będzie kolejnych ograniczeń w gastronomii. Czas pokaże, a ja z optymizmem patrzę w przyszłość.
Co Pani sądzi o rozwiązaniach, jakie zakłada tarcza antykryzysowa? Czy Pani zdaniem pomoc oferowana przez polski rząd jest w stanie uratować przedsiębiorców prowadzących taką działalność, jak Pani?
Niestety, od początku pandemii nie otrzymaliśmy jak dotąd żadnej pomocy z tzw. tarczy antykryzysowej. Składamy kolejne wnioski i czekamy. Oferowana przedsiębiorcom pomoc jest na pewno zbyt mała, wielu restauracjom i hotelom nie pomoże przetrwać.
Czy Pani zdaniem „Młyn Gąsiorowo” przetrwa najgorsze? Czy jest szansa na powrót do pełnej normalności w tej branży?
Młyn Gąsiorowo przetrwa kryzys i wróci do normalnego funkcjonowania. Jesteśmy małą, rodzinną firmą i damy sobie radę. Na pewno liczymy na pomoc z tarczy antykryzysowej, o której tak dużo słyszymy w radio i telewizji. Mocno wierzę w to, że normalność wróci prędko, a my będziemy mogli wrócić do normalnej pracy. Bardzo czekam na czas, gdy Młyn Gąsiorowo znów będzie tętnić życiem. To już niedługo. Będzie dobrze!
Dziękuję za rozmowę.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!