Reklama

Objaśniał świat, który ciągle nas zaskakiwał i dziwił...

18/10/2011 15:42

15 października liczne grono nauczycieli i dawnych uczniów uczestniczyło w ostatniej drodze pana Bohdana Słoniny. Ta smutna uroczystość przymusza do refleksji nad życiem człowieka, który wpisał się w historię naszego miasta, ale także nad cząstką mojej przeszłości. Jestem przekonana, że gdybyśmy bardziej cenili ludzkie dokonania, a nie stanowiska, to właśnie Jemu – skromnemu człowiekowi o wielkim sercu należałby się tytuł Honorowego Obywatela Pułtuska. Tylko że mojemu wychowawcy ze Szkoły Podstawowej nr 3 im. Tadeusza Kościuszki nigdy na wielkich wyróżnieniach nie zależało, ale z pewnością je cenił. Pan Słonina był dla mnie legendą już wówczas, gdy do „trójki” zapisywała mnie moja mama. Było to w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Miałam wówczas 9 lat. Pewnego wieczoru matka wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do mieszkania ówczesnego dyrektora Kosińskiego. Dyrektor przyjrzał mi się wnikliwie, błysnął okularami, podsunął egzemplarz „Widnokręgów” i kazał czytać wskazany artykuł. Przepytał z podstawowych wiadomości i zawyrokował: „…Taka dobra uczennica… To tylko do pana Słoniny”. Od razu swym dziecięcym umysłem przeczułam, że pan Słonina to ktoś wyjątkowy, nadzwyczajny. Wspomnienie Wandy Konieckiej – Pieńkos o wyjątkowym nauczycielu i człowieku w bieżącym numerze Pułtuskiej Gazety Powiatowej.  

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do