"Czego myśmy panie redaktorze doczekali..." - mówi zrozpaczona Pani X. "...bitwy o pracę, walki aby mieć pracę..." - dodaje. A wszystko przed Urzędem Pracy w Pułtusku gdzie dziś od godz. 16.00 przyjmowane były wnioski dla bezrobotnych na staże. Zgodnie z regulaminem decyduje kolejność zgłoszeń. Miejsc jest 25 a chętnych... ponad sto osób.
Pani X zgłosiła się do nas wczoraj. Była zbulwersowana tym, że stworzona została jakaś lista według której mają wchodzić do Urzędu bezrobotni. Listę stworzyła jakaś pani, której niektórzy bezrobotni nie mogli znaleźć. Jak mówi pani X - 25 osób na tej liście było już dawno temu.
Pani X dziś jeszcze próbowała zdobyć dla siebie pracę. Jednak tuż przed 16-tą (właśnie o 16-tej miały być przyjmowane wnioski) zadzwoniła do nas z informacją, że zrezygnowała. "Jestem zdruzgotana" - mówiła nam. "Jestem długotrwale bezrobotna, mam ciężką sytuację ale nie mam siły tak walczyć o pracę, nie chcę się przepychać, nie chcę robić sobie wrogów. Musiałam zrezygnować chociaż dla mnie jakakolwiek praca przed Świętami jest bardzo ważna" - dodaje smutnym głosem. I prosi, żeby coś z tym zrobić, żeby nie było tak, że ludzie muszą w taki sposób walczyć o pracę.
Zasady przyjmowania na staże z pieniędzy unijnych muszą ulec zmianie. Nie może bowiem decydować jakaś lista kolejkowa. Ten sposób bardzo przypomina PRL. A przecież jesteśmy trochę w innych czasach. Nic nam więcej nie pozostaje jak zaapelować do Dyrekcji Powiatowego Urzędu Pracy aby następnym razem nie było takiej sytuacji. Po pierwsze trzeba zdobyć więcej pieniędzy na staże, po drugie ucywilizować zasady.
O godz. 16 - tej przed Urzędem Pracy kłębiło się ponad 100 osób. Tylko 25 będzie miało wymarzoną pracę.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie