
Na zdj.: Longina Liszewska Powiatowy Rzecznik Konsumentów
Czy codzienne zakupy to też umowa?
Tak, codziennie, choć się oczywiście nad tym nie zastanawiamy, zawieramy umowy . Kupno chleba, gazety, jogurtu to też umowa, a prawa i obowiązki stron takiej umowy są ściśle określone przez przepisy prawa. Sprzedawca odpowiada przed nami, że jogurt nadaje się do jedzenia, buty do chodzenia, pralka musi prać, a lodówka chłodzić. My za gazetę płacimy i po jej przeczytaniu nie wracamy do kiosku i nie żądamy zwrotu pieniędzy. Do zawarcia umowy dochodzi, gdy płacimy za produkt, umowa jednak może być zrealizowana później, np. gdy sprzedawca dostarczy nam pralkę do domu.
Czy umowa musi być zawarta na piśmie?
Umowę zawieramy na piśmie, aby mieć dowód. Z ustaleń ustnych, jak wiadomo, dużo łatwiej się wycofać i dużo trudniej udowodnić, że w ogóle miały miejsce. Nie mamy oczywiście obowiązku spisywać umowy o kupno jogurtu, a nawet bardzo drogiej pralki. Ale już w przypadku samochodu oczekujemy, że zakup, choć nie musi, to zostanie potwierdzony umową. Dobrze, jeśli tego samego oczekujemy zlecając remont mieszkania, łatwiej będzie nam udowodnić, że zamawialiśmy białe szafki kuchenne, a nie czarne. W niektórych sytuacjach spisanie umowy jest wymagane przez przepisy, tak jak umowa z bankiem, biurem podróży, ubezpieczycielem. Podpisujemy zatem umowę z bankiem, ale czy ją czytamy? Tymczasem podpis złożony pod umową oznacza, że się godzimy na zawarte w niej postanowienia. Informacji, które są w umowie, nigdy nie zastąpią nam ustne zapewnienia pracownika firmy ani slogany reklamowe.
Czy z umowy można się wycofać? Czy każda umowa jest zgodna z prawem? Czy sami możemy uznać, że umowa, którą podpisaliśmy, jest nieuczciwa? - odpowiedzi na te pytania w bieżącym numerze Pułtuskiej Gazety Powiatowej
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie