
Potwór, Tygrys, Czerwony Byk, Gwiazda Rocka, Czarna energia! Znacie? Już same ich nazwy są esencją energii, mają dać nam „kopa” i mocy do działania, a wypicie taurynowo-kofeinowo-cukrowej mikstury – ma nami skutecznie wstrząsnąć i pobudzić! Te potwory czy tygrysy, to w wolnym tłumaczeniu na polski, nazwy napojów energetycznych, potocznie energetyków. Mają swoich wielbicieli, także wśród najmłodszych.
- Koszmarne produkty. Mnóstwo w nich cukru, są w nich pobudzające tauryna i kofeina. Przy nadużywaniu powodują, bezsenność, problemy z sercem, w ekstremalnych przypadkach nawet śmierć. Dzieci nie mogą się na niczym się skupić, krzyczą, awanturują się, trzęsą im się ręce, tyją - oceniają lekarze i farmaceuci.
- Wiadomo, że średnio zdrowe, ale jak prawie wszystko – mówi pułtuska nastolatka, wielbicielka morelowo-truskawkowego Red Bulla. - Ja traktuję to, jako coś w rodzaju placebo. Niby tylko napój, ale wypiję go i naprawdę czuję, że rozświetla ciało i umysł i dodaje skrzydeł, prawie, jak w reklamie. Mam jeden ulubiony i szczerze – piję go dosyć często.
- W kawie potrafi być dużo więcej kofeiny niż w puszcze 250 ml energetyka. To czym to w sumie się różni? Tak tylko pytam, nie znam się – zastanawia się jej koleżanka. – Energetyki są pyszne i zimne. To super alternatywa dla kawy, po której boli brzuch. I w przeciwieństwie do kawy ożywiają. Możesz sobie je kupić prawie wszędzie – dodaje.
- Turbo niezdrowe - tak z kolei ocenia energetyki student warszawskiej uczelni, pochodzący z Pułtuska. - Po dłuższym czasie stosowania wcale nie działają i człowiek czuje się po nich tylko gorzej. Poza tym są uzależniające. Różnorodność smaków, estetyczne puszki są atrakcyjne dla dzieci, które chętnie po nie sięgają - dodaje.
- Najczęściej kupują dzieci z podstawówki, taka 7 czy 8 klasa – opowiada właściciel jednego z pułtuskich sklepów. – Zdarza się jednak, że po energetyki przychodzą też jeszcze młodsze dzieci. Wszystko zależy od zasobności portfela. Jak mają więcej pieniędzy - idą w ruch Monstery, jak mniej - wybierają te mniejsze puszeczki. Zaskakujący jest sposób konsumpcji energetyków przez dzieci – żeby inni nie widzieli, że piją energetyki, przelewają je do butelek np. po soczku Tymbark.
Prezydent Andrzej Duda podpisał bowiem nowelizację ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw zakazującą sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny osobom niepełnoletnim. Zgodnie z jej założeniem - energetyków dzieci nie powinny kupić już ani w szkołach, ani innych jednostkach oświatowych, ani też w automatach.
Za sprzedanie napojów osobom poniżej 18. roku sprzedawcom będzie grozić grzywna do 2 tys. zł. Zgodnie z rozdziałem 4a ustawy - tej samej karze podlegać będzie kierownik zakładu handlowego lub gastronomicznego, który nie dopełni obowiązku nadzoru i przez to dopuści się do popełnienia w tym zakładzie wykroczenia. Sąd będzie mógł też orzec przepadek napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny.
Jak sprzedawca ma sprawdzić wiek młodej osoby, kiedy ma wątpliwości co do jej pełnoletności? To proste - tak, jak to jest obecnie w przypadku sprzedaży alkoholu czy papierosów. Może poprosić o dokument potwierdzający wiek klienta.
Ustawa nakłada też obowiązki na producentów lub importerów napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny. Są oni zobowiązani do oznaczenia opakowań widoczną, czytelną, umieszczoną w sposób nieusuwalny i trwały informacją o treści „Napój energetyzujący” lub „Napój energetyczny”. Jeśli opakowania nie będą spełniały tych wymogów przewidziano kary - do 200 000 zł albo kara ograniczenia wolności lub obie kary łącznie.
Zakaz sprzedaży niepełnoletnim napojów energetycznych ma obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2024 roku. W ustawie wpisano, że "za napój z dodatkiem kofeiny lub tauryny (…) uważa się wyrób w postaci napoju będący środkiem spożywczym (…), w którego składzie znajduje się kofeina w proporcji przewyższającej 150 mg/l lub tauryna, z wyłączeniem substancji występujących w nim naturalnie".
- Obecnie w napojach tego typu najczęściej stosuje się ok. 30-40 mg kofeiny na 100 ml napoju. Daje to 80 mg kofeiny w przypadku małych puszek i 160 mg w opakowaniach o pojemności 500 ml. W praktyce zakaz może nie objąć wielu napojów sprzedawanych w małych puszkach – informuje portal https://cowzdrowiu.pl/
Jak informuje Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej (https://ncez.pzh.gov.pl/): - Eksperci są zgodni, że napoje o wysokiej zawartości kofeiny nie powinny być spożywane przez dzieci i młodzież, gdyż mogą powodować zaburzenia w rozwoju układu nerwowego –. Tymczasem, jak wynika z badań przeprowadzonych w 16 krajach europejskich, napoje energetyzujące, zawierające w swoim składzie m.in. kofeinę, są chętnie i często spożywane przez dzieci, a rodzice i opiekunowie nie zawsze zdają sobie sprawę ze szkodliwości kofeiny.
Według opublikowanych danych, 19-29% młodych ludzi po spożyciu tych napojów odczuwa niekorzystne objawy, głównie kołatanie serca, ból głowy, poczucie silnego rozbicia. Wśród działań niepożądanych wymienia się także podenerwowanie, silny stres, trudności ze skupieniem. Według niektórych badań nadmierne spożycie napojów energetyzujących zwiększa ryzyko arytmii serca, w tym także u dzieci. Dlatego też niezmiernie ważne jest prowadzenie szeroko zakrojonych działań edukacyjnych w tym zakresie, zarówno wśród dzieci i młodzieży, jak również ich rodziców. Czy ustawa przyniesie oczekiwany efekt przekonamy się w nowym roku.
Jesteście za zakazem sprzedaży napojów energetycznych niepełnoletnim? A może sami w ten sposób dodajecie sobie skrzydeł? Jesteśmy ciekawi Waszych opinii.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie