Reklama

Wenecja Mazowsza do remontu – cz. II

23/08/2011 13:08

Zapomniana baszta

 

Problemy z zauważeniem szans na rozwój Pułtuska nie pojawiają się jedynie w okolicach Rynku. Czy ktoś jeszcze pamięta o baszcie w Alei Gomulickiego? Schowana w gęstych krzakach, zdaje się być zupełnie zapomniana, a przecież ją także można wykorzystać do promocji miasta. I nie musieliby się tym zajmować nasi włodarze. Gdyby istniała możliwość wydzierżawienia tego terenu, z pewnością znalazłby się chętny, aby zagospodarować obszar wokół baszty, zapewnić wygodne dojście i stworzyć tam na przykład sklepik z pamiątkami. A nie ulega wątpliwości, że jest to bardzo potrzebne przedsięwzięcie, ponieważ praktycznie w Pułtusku nie ma możliwości znalezienia i kupienia czegoś, co ściśle wiązałoby się z miastem i stanowiłoby ciekawą pamiątkę kojarzącą się z okolicą. Poza tym otwarcie tego typu działalności akurat w tym miejscu pozwoliłoby większą dbałość o teren Alei. 

Reklama

 

 

Pierwsze wrażenie jest najważniejsze

 

Pierwszą opinię po wjeździe do miasta wydaje się na podstawie tego, co zobaczyło się na samym początku. Do pewnego czasu Pułtusk nie mógł poszczycić się genialną perspektywą. Szare bloki, które domagały się jak najszybszego odnowienia, droga, która pozostawiała wiele do życzenia. Nie wyglądało to zachęcająco. Gdzieś tam tylko przebijała wieżyczka Domu Polonii. Teraz na szczęście jest inaczej. Bloki pomalowano, odnowiono, pojawiły się pasy zieleni z pięknymi kwiatami. Teraz miasto prezentuje się zupełnie inaczej, dużo lepiej. Zagospodarowano plac przed Urzędem Pracy, postawiono nowy pomnik, który jest zdecydowanie bardziej czytelny, szczególnie dla przejeżdżających. Droga również wygląda lepiej, pomijając już utrudnienia, jakie pojawiły się w związku z jej zwężeniem. Takich zmian w wyglądzie miasta właśnie nam potrzeba, dzięki temu Pułtusk już nie odstrasza, ale zaprasza.

Reklama

 

Stragan z kapustą zamiast performance

 

 

Rynek tętni życiem... głównie w dni targowe. Czy takim życiem powinien tętnić najdłuższy w Europie rynek? Zamiast artystów malujących portrety turystom – sprzedawca gumowych butów made in China. Zamiast teatralnego performance - stragan z kiszoną kapustą. Pomysłów, aby rozwiązać ten problem było mnóstwo, żaden nie wszedł w życie, bo nie ulega wątpliwości, że osobom utrzymującym się z handlu należało by zapewnić inne, równie atrakcyjne miejsce. Nie zmienia to jednak faktu, iż takie zmiany powinny zaistnieć w przyszłości, gdyż  rynek we współczesnym świecie już dawno przestał pełnić funkcję handlową. Wszędzie w cywilizowanym świecie jest miejscem reprezentacyjnym, turystycznym centrum. I takim chcielibyśmy widzieć najdłuższy rynek Europy. 

Reklama
Część I artykułu pod tym linkiem http://www.pultusk24.pl/content/view/3972/1/

 

 

A Waszym zdaniem, jakie są plusy i minusy miasta? - piszcie, przesyłajcie zdjęcia na adres redakcja.pgp@pultusk24.pl Najciekawsze spostrzeżenia będziemy publikować. 

 

 


Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do