
Po szerokim polu modra Wisła płynie, nie wiecie, ile zabytków drzemie w tej dolinie – można by powiedzieć nieudolnie parafrazując Konopnicką. Ale to prawda.
Gdy przyjdzie do rozmowy na temat mazowieckich zabytków, to potrafimy wymienić katedrę w Płocku (może nawet z muzeum diecezjalnym), Łowicz, (bo kiedyś zawieziono nas na procesję Bożego Ciała), niektórzy pamiętają szkolną wycieczkę do Czerwińska i drugą do Nieborowa i Arkadii, może jeszcze wiemy, że w zakrystii kościoła przy rynku w Węgrowie, znajduje się Lustro Twardowskiego, może pamiętamy, że obraz El Greco z kościoła w Stoku Lackim przeniesiono do Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach, ktoś tam był w Niedzielę Palmową w Łysych, ktoś jeszcze słyszał o kurpiowskich wycinankach...
By naszą wiedzę poszerzyć, proponujemy zapoznanie się z interesującą publikacją - „Sztuka na Mazowszu. Nowe otwarcie” (pod redakcją Andrzeja Pieńkosa i Michała Wardzyńskiego). To tom pokonferencyjny, zbierający teksty wystąpień uczestników zeszłorocznej Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej Studentów i Doktorantów, którą Mazowiecki Instytut Kultury zorganizował w ramach projektu Mazowiecka Akademia Dziedzictwa wspólnie z Instytutem Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego.
„Tom zbiorowy "Sztuka na Mazowszu. Nowe otwarcie" – piszą wydawcy - jest pomyślany jako forum wymiany poglądów przez osoby wkraczające do świata nauki i przyjazny poligon doświadczalny dla nowych, wyjątkowych tematów, analiz i interpretacji oraz metodologii. Jego celem jest nie tylko "burza mózgów" i zdobycie odpowiednich kompetencji przez debiutantów – studentów i doktorantów z całego kraju, ale też zebranie grupy obiecujących badaczy mogących w niedalekiej przyszłości podjąć prace przy grantach badawczych poświęconych kulturze artystycznej regionu Mazowsza nie tylko w jego historycznych, ale i współczesnych granicach”.
Ale jest ta książka nie tylko dla badaczy, historyków sztuki, konserwatorów. Bo dla mieszkających na Mazowszu i interesujących się choć trochę tym, co ich otacza, może być swego rodzaju „weekendowym przewodnikiem”, wyznaczając lub sugerując miejsca, które warto odwiedzić i poznać.
Do jakich więc „wypraw” zachęcają nas autorzy prac zamieszczonych w książce, na co zwracają naszą uwagę? Przede wszystkim na świat sztuki sakralnej. Ale tej mniej znanej lub w ogóle nieznanej tzw. ogółowi. I tak, między innymi, objaśniają (Monika Kamińska) historię późnogotyckiej płyty nagrobnej z łowickiej katedry, która to płyta „została odkryta w 2017 r. w obrębie nawy południowej (...) na głębokości 60-70 cm, przy wejściu do krypty prymasa Jana Wężyka, znajdującej się pod wschodnią częścią kaplicy św. Anny”; rozpatrują - bardzo interesująco - „aktualne dylematy konserwatorskie cudownych wizerunków (a jest ich niemało - Zastepca) z kościołów diecezji płockiej” (Tomasz Kowalski): „jednym z poważniejszych problemów, z jakimi borykają się kustosze świętych obrazów i konserwatorzy-restauratorzy, którym powierzane są prace przy nich, jest kwestia przydanych wizerunkom wotywnych aplikacji”. (Niewtajemniczonym wyjaśniamy, że mowa o umieszczanych na obrazach lub rzeźbach sukienkach, koszulkach, koronach i wotach).
Autorzy przypominają (Katarzyna Pacuła) o wyjątkowych losach figury Marii z Dzieciątkiem, znajdującej się w kościele parafialnym pw. św. Barbary w Porębie Średniej, odkrytej w 1972 roku w przydrożnej XVIII-wiecznej kapliczce, sugerując śląskie pochodzenia figury; zachęcają (Kinga Rejterada) do zainteresowania się mazowieckimi "Matkami Boskimi Piekarskimi” (od Piekar Śląskich) i (Adam Perzyński) „niezwykle ciekawym artystycznie świadectwem kształtowania potrydenckiej religijności na historycznym Mazowszu", czyli namalowanym przez anonimowego twórcę obrazem świętego Izydora Oracza z kościoła w Zwoli Poduchownej.
Ponadto (zachęcamy już niestety w „telegraficznym” skrócie) Emma Kołodziejek zapoznaje nas z „Epitafium Stanisława Oczki w kościele św. Jana Chrzciciela w Cegłowie”, Tomasz Dziewicki pisze – na przykładzie Józefa Chełmońskiego, Władysława Podkowińskiego i Józefa Rapackiego - o „próbach mazowieckiego pejzażu nowoczesnego”, a „towarzyszy” mu Ewelina Krahel rozważaniami o mazowieckich widokach angielskiego malarza Roberta Bevana, twórcy zaliczanego „do grona najbardziej nowatorskich i utalentowanych angielskich malarzy początków XX stulecia”.
Wiktor Lach przybliża nam „Świdermajer”, czyli „drewnianą architekturę podwarszawskich letnisk (…) przedmiot badań dotychczas pomijany w rozważaniach nad kulturotwórczą rolą Warszawy”, a Jan Nowicki zajmuje się „wiejskimi katedrami”, czyli „neogotyckimi kościołami masowo wznoszonymi na prowincji Królestwa Kongresowego od lat 80. XIX w. do wybuchu Wielkiej Wojny. Początkowo był to termin pejoratywny (…) Jednak neogotyckie „katedry” cieszyły się niespotykaną popularnością; odmieniły też krajobraz Mazowsza”.
Zastępca („uczulony” na wszelkie ślady dotyczące Pułtuska i okolic) z radością zapoznał się z bardzo interesującym tekstem Pauliny Biernackiej „zwracającym uwagę na wycinanki kurpiowskie, ich formy i wzory. Stanowiły one jeden z najbardziej charakterystycznych elementów sztuki połączonych ze sferą wierzeniową. Tradycja przygotowywania wycinanek na terenach Kurpiowszczyzny zanikła niemal po II wojnie światowej (…) obecnie jednak z inicjatywy mieszkanek tego regionu podejmowane są starania w celu przywrócenia i przekazania młodszym generacjom tradycji wycinankarstwa”.
Autorka „rozszyfrowuje” nam różne rodzaje, formy i motywy wycinanek. Ot choćby: „Do motywów jednobarwnych należą zielka oraz gwiazdy. Pierwsze wycinano z jednego kawałka papieru. Kształtem nawiązywały do rośliny doniczkowej z symetrycznie rozmieszczonymi stylizowanymi listkami. (…) Gwiazdy natomiast wycinano najczęściej w kształcie koła z promieniście rozmieszczonym ażurowym ornamentem geometrycznym”.
A jak dokładnie wyglądały i w jakich kolorach były zielka, drzewka, wstęgi, koła, krzyżaki, leluje i koguty pokazują dołączone do tekstu wycinanki pochodzące m.in. ze zbiorów Pułtuskiej Biblioteki Publicznej im. Lelewela.
Zastępca
Tekst pochodzi z Pułtuskiego Notatnika Kulturalnego – dodatku, ukazującego się w każdym ostatnim wydaniu miesiąca Pułtuskiej Gazety Powiatowej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!