Siódme – Nie kradnij! Interwencja w sprawie kradzieży na cmentarzu w Pułtusku

 – Nie mogłam zrozumieć tego, że przychodzi ktoś obcy, rabuje grób, rujnuje spokój i zabiera nam to, co udało się nam od śmierci Taty zbudować, jakiś  ład,  porządek... Trudno mi było z tym się pogodzić – mówi mieszkanka Pułtuska prosząca nas o interwencję w sprawie kradzieży na pierwszym cmentarzu przy ul. Kościuszki.   – Dlaczego ktoś postąpił w tak bezduszny sposób? Dlaczego ktoś zabiera to, co daje nam jakieś poczucie stabilności, łączności z tym, kto odszedł, kto był dla nas drogi…

 – Doszłam do wniosku, że muszę  poinformować  wszystkich chociażby po to, aby każdy miał świadomość, że to nie jest tylko kwiatek, że to nie jest tylko znicz. To jest coś czym my dzielimy się z tymi, którzy odeszli.  Nie ma znaczenia czy kosztowało to 50, 100 czy kilkaset złotych – mówi wyraźnie poruszona.

- Poprosiłam m.in. o to, aby  przekazać sugestię, że być może warto zabezpieczyć cmentarz w kamery, aby stał się obiektem monitorowanym, abyśmy  mogli poczuć się spokojniejsi o to, co się tu dzieje, o to, że nie dojdzie do zniszczenia grobów, dewastacji, że nie dojdzie do  kradzieży – opowiada nasza rozmówczyni.

- Na Policji usłyszałam, że jest to niska szkodliwość czynu i że informacja na temat zajścia  znajdzie miejsce w kronice policyjnej. Będzie dostępna dla  wszystkich funkcjonariuszy logujących się  do systemu policyjnego. Przez 30 dni. Po 30 dniach  sprawach zostanie umorzona… - dodaje.

– Okazało się, że nie tylko ja miałam tak nieprzyjemną historię.  Wielu moich znajomych miało podobne. Zadałam na Policji pytanie, czy gdyby osoby poszkodowane złożyły pozew zbiorowy i szkodliwość czynu byłaby wyższa, czy można byłoby zrobić z tym coś więcej (od red.: niż tylko zamieszczenie w kronice policyjnej). Uzyskałam informację,  że gdybyśmy byli rodziną i byłyby to groby rodzinne,  wtedy moglibyśmy w ten sposób postąpić.  Natomiast w momencie, kiedy jesteśmy zupełnie obcy, nie możemy składać  wspólnie skargi. Musielibyśmy złożyć wszystkie skargi osobno. - mówi w rozmowie z nami.

-  Nasz dom był domem ciepłym. Od dzieciństwa byliśmy uczeni przez Mamę i Tatę takiej postawy, że jeżeli nie możesz pomóc, to nikomu nie zaszkodź. A jeżeli jest ktoś słabszy, to mu pomóż, a jeżeli jest ktoś starszy zapytaj, może trzeba ponieść torbę.  Zawsze w ten sposób postępowaliśmy.  Dlatego dziwię się  takim sytuacjom, że  ktoś celowo wyrządza komuś  przykrość.  Dla mnie jest to niepojęte… Chcę mieć świadomość, że zrobiłam wszystko, co mogę, aby wyjaśnić sprawę kradzieży…- informuje pułtuszczanka.

- Czasami ktoś ostatnie pieniądze oddaje na to, żeby sprawić przyjemność zmarłym,  żeby zabezpieczyć grób tak, jakby sobie tego życzyli. Znaliśmy ich, kochaliśmy, byli  dla nas najbliżsi i najważniejsi.  Nie można takich rzeczy (jak kradzież) robić. I nie można być obojętnym na takie zachowanie. Każdy macha ręką. Myśli sobie, że to nic takiego wielkiego, że nic z tym nie zrobimy. Nie pozostawajmy obojętni.  Zgłaszajmy. Informujmy. Wpływajmy na to, jak żyjemy – mówi Czytelniczka.