
Dziś 40. rocznica wprowadzenia Stanu Wojennego. 13 grudnia 1981 roku to niewątpliwie jedna z najważniejszych dat w najnowszej historii Polski. Dzień, kiedy skończył się „karnawał Solidarności”, czas rozbudzonych nadziei Polaków na odzyskanie wolności.
Nie wdając się w dyskusje, czy decyzja ówczesnych władz uchroniła przed większym złem, czy też sama w sobie była złem największym, dziś powinniśmy wspominać i czcić tych, którzy wtedy na drodze tej władzy stanęli. Zabitych w kopalni Wujek i innych miejscach, zatrzymywanych, bitych, internowanych. Wśród wielu Polaków doznających poważnych reperkusji ze strony komunistycznych władz byli także Pułtuszczanie – w Stanie Wojennym internowani byli Bolesław Szerypo, Sławomir Latek i Tadeusz Ochtabiński. Pierwszy z nich zmuszony do emigracji zmarł w Szwecji, dwaj pozostali mają prawo dziś z dumą wspominać – walczyłem z komuną, nie spałem do południa. Oni w Pułtusku i ich koleżanki i koledzy w całej Polsce narazili się władzy, stanęli na jej drodze, doznali krzywd – to prawdziwi bohaterowie tamtych tragicznych dni.
Warto w takiej chwili wspomnieć także ich rodziny, najbliższych. Tysiące matek, żon, ojców i mężów zatrzymywanych w czarną noc Stanu Wojennego przeżywało ogromne tragedie. Mogli spodziewać się najgorszego, zostali sami, nie wiedzieli czy jeszcze swoich najbliższych zobaczą. Pewnie byli źli na nich – po co się angażował, mógł siedzieć cicho – ileż gorzkich łez wtedy wylano. To cisi, trochę dziś zapomniani bohaterowie. Polska powinna kiedyś postawić pomnik poświęcony RODZINOM BOHATERÓW!
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie