
Przypominamy wywiad z ks. prałatem Wiesławem Koskiem, który został opublikowany w 51 numerze Pułtuskiej Gazety Powiatowej, 18 grudnia 2018 r.
W poniedziałek 10 grudnia, w Teatrze Narodowym w Warszawie, podczas uroczystej gali „100 Pomników Historii na Stulecie Odzyskania Niepodległości”, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda wyróżnił pułtuską Kolegiatę pw. Zwiastowania Najświętszej Marii Pannie, uznając świątynię za Pomnik Historii. Rozporządzenie Prezydent Andrzej Duda wręczył podczas gali Księdzu Prałatowi Wiesławowi Koskowi – proboszczowi parafii św. Mateusza w Pułtusku oraz Burmistrzowi Miasta Pułtusk Wojciechowi Gregorczykowi.
Jest to niewątpliwie ogromne wyróżnienie, nie tylko dla samej świątyni, ale także, dla naszego miasta – W chwili obecnej to podniesienie rangi w hierarchii obiektów zabytkowych, ogromny prestiż, godność, promocja naszego miasta na arenie ogólnopolskiej i światowej – podkreślił w wywiadzie dla PGP ks. prałat Wiesław Kosek. O tym ważnym wydarzeniu z ks. Wiesławem Koskiem rozmawiała Ewa Kowalczyk.
Księże Prałacie, proszę zdradzić naszym Czytelnikom, jak wyglądała droga do uzyskania przez pułtuską świątynię tak zaszczytnego tytułu?
Rozpoczęła się przed rokiem 1449, gdy biskup Paweł Giżycki podjął decyzję wybudowania naszej świątyni. Jego stałe rezydowanie w naszym mieście i konieczność odprawiania według odpowiedniego, liturgicznego ceremoniału, stały się wskazaniem do wybudowania świątyni o odpowiednich parametrach i dostojnym wystroju. W 1449 roku oddano do użytku kultycznego nieco wcześniej wymurowany kościół, a papież Mikołaj V podniósł go do rangi – „Prześwietnej Kolegiaty”. Był to obiekt jednonawowy z przylegającymi kaplicami.
Sto lat później ksiądz biskup Andrzej Noskowski podjął decyzję rozbudowy świątyni. Zaprosił do tego dzieła wybitnego architekta z Wenecji – Jan Baptystę.
Wybitny budowniczy wydłużył nawę główną i zwieńczył ją kolebkowym sklepieniem. W duchu preferowanych kanonów renesansu nawiązał do budowlanych wątków architektury starożytnej. Całą nawę otoczył dwoma gzymsami, a między nimi umieścił pas arkadowy nisz. Dzięki wypustom z cegły pojawiły się na czaszy nawy głównej przepiękne kasetony, koła i figury „cebulaste”. Zwieńczenie nawy głównej okazało się tak nowatorskie i nietypowe, że w podręcznikach historii sztuki zyskało nazwę „sklepienie pułtuskie”. Przylegające do kościoła kaplice zostały tak przebudowane, że utworzyły nawy boczne. W ten sposób Prześwietna Kolegiata stała się trójnawową świątynią.
Po ukończeniu pracach budowlanych biskup Andrzej Noskowski zaproponował wybitnemu Wenecjaninowi pomalowanie całej świątyni. Po wykonaniu dzieła Jędrzej Święcicki w końcu XVI wieku w „Opisie Mazowsza” napisał: „Biskup Noskowski wielu różnymi budowlami ozdobił Pułtusk. Kościół maryjański (kolegiatę) bardzo POWABNYM zrobił przez dodanie przebudowań, sklepienia, w PIĘKNE MALATURY OZDOBNE…”.
W końcu XVII i początkach XVIII zbudowano w kolegiacie piękne ołtarze, epitafia, ambonę w kształcie łodzi.
Interesującym wydarzeniem na drodze życia naszej świątyni było nadanie jej przez papieża Pawła VI w 1975 roku tytułu – Bazylika Mniejsza.
Dla każdego pokolenia Pułtuszczan kolegiat była najważniejszym obiektem architektonicznym i sakralnym. W niej przyjmowali chrzest, ślubowali sobie dozgonną miłość, odprawiali prymicje, przeżywali najważniejsze uroczystości religijne i patriotyczne. Przez troskę o świątynię wydłużali jej żywotność, a przez to budowli kolejny przystanek na drodze do uzyskania tego zaszczytnego tytułu. I tak jest do dzisiaj.
Nie sposób opisać tej drogi w szczegółach. Zatrzymajmy się na współczesności. W 1994 roku zapadła decyzja o kapitalnym remoncie świątyni. Rezultat jest imponujący. Bazylikę zdobią malowidła, których nasi przodkowie nie widzieli ponad cztery wieki, od 1613 roku. Szczycimy się największą płaszczyzną renesansowej polichromii w Europie Środkowo-Wschodniej. Podziwiamy przepiękne bukiety kwiatowe, cudowne rozety i portrety – domyślamy się, że w większości mieszczan pułtuskich. W niszach figuralne sceny ze Starego i Nowego Testamentu oraz świeckie, alegoryczne, potępiające wady, a preferujące cnoty ludzkie. Żadne pokolenie Pułtuszczan nie miało szczęścia widzieć to, co my widzimy. Gdy były polichromie, to nie było epitafiów i ołtarzy. Zamalowano sklepienie po pożarze, wtedy pojawiły się epitafia i ołtarze. Kolejne powodzie zniszczyły kamienną posadzkę. Dzisiaj podziwiamy odnowione ołtarze, stalle, chodzimy po pięknej posadzce, a nad nami renesansowe polichromie.
Znalazło to uznanie w oczach polskich konserwatorów, historyków sztuki, architektów i wreszcie samego Pana Prezydenta Andrzeja Dudy.
O formalnej drodze nie chcę mówić, ponieważ była żmudna, nużąca, wyczerpująca, urzędnicza i mniej ważna od tej, o której rozmawialiśmy przed chwilą. Nie byłoby żadnych wniosków, gdyby nie było dzieła.
Proszę jednak Księdza o kilka zdań i na tematy formalne. Kto przygotowywał wniosek, kto jest jego autorem?
Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie pomniejszam wagi przygotowania wniosku, ale tylko podkreślam różnicę w ciężarze gatunkowym.
Wnioski składałem dwa razy. Pierwszy wniosek, w którego przygotowanie dużo pracy włożył Konserwator Wojewódzki Krzysztof Kaliściak i pracownicy jego urzędu, złożyliśmy kilka lat wstecz. Proszę wyobrazić sobie, że zaginął. Myśl o powtórnym złożeniu wniosku zrodziła się podczas dyskusji o ochronie zabytków w rozmowie z ówczesnym burmistrzem Krzysztofem Nuszkiewiczem, który także wydatnie wspomagał nas w pracach przygotowawczych do wnioskowania. Były konsultacje z profesorami historii sztuki. Ostateczny tekst zredagowali: Bożena Siemionko, Michał Wardzyński i Monika Żebrowska, którym składam serdeczne podziękowanie.
Jakie są najważniejsze kryteria, jakie należało spełnić, aby pułtuska bazylika została uhonorowana tytułem „Pomnika Historii”?
Sądzę, że pierwszym była wartość substancjalna obiektu, tzn. imponująca architektura, unikatowa polichromia i wystrój świątyni. Drugim znaczenie naukowe i historyczne świątyni, innym rola edukacyjna, wreszcie obecny doskonały stan zachowania.
Co miano „Pomnika Historii” oznacza dla naszej świątyni, dla naszego miasta?
W chwili obecnej to podniesienie rangi w hierarchii obiektów zabytkowych, ogromny prestiż, godność, promocja naszego miasta na arenie ogólnopolskiej i światowej. Zwiększa się zainteresowanie bazyliką i naszym miastem. Sądzę, że przyczyni się to także, do wzrostu liczby turystów odwiedzających Pułtusk. Wpisanie świątyni przez Prezydenta Polski na listę Pomników Historii jest dla nas, mieszkańców Pułtuska, a także diecezjan, ogromnym wyróżnieniem i zaszczytem.
Mam nadzieję, że ułatwi to także w pozyskiwaniu funduszy. Chociaż matematycznie podchodząc do tego tematu, daje nam to, niestety, tylko kilka punktów przy rozpatrywaniu wniosków. Mogą one jednak, daj Boże, okazać się decydujące.
Z całą pewnością są osoby, którym chciałby Ksiądz Prałat podziękować w tym szczególnym momencie. Myślę, że jest to idealna okazja.
Zbyt dużo jest osób i instytucji, które wspomagały mnie w pracach restauracyjnych świątyni. Obawiam się, że mógłbym kogoś pominąć. Proszę więc, aby każdy Czytelnik, który po lekturze tego wywiadu uznał, że ma nawet maleńki wkład w to dzieło, przyjął moje serdeczne podziękowanie. Zapewniam, że często podczas sprawowania Eucharystii pamiętam o wspomagających mnie duchowo i materialnie.
Wszystkim życzę radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Niech każdy czuję się człowiekiem chcianym i kochanym. Zapraszam do zwiedzania bazyliki i wspólnej modlitwy podczas Pasterek o godz. 21.00 i 23.00, by Ten, co w żłobie leży czuwał nad nami.
Dziękuję za rozmowę.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!