
Już mija pięć lat, kiedy przekazałem pod opiekę symboliczny grób podporucznika Zdzisława Straszewicza, oficera 2 pułku artylerii polowej Legionów, który został śmiertelnie ranny dnia 12 sierpnia 1920 roku pod Domosławiem, przedszkolakom z Samorządowego Przedszkola w Pokrzywnicy.
W tym roku, ze względu na pandemię koronawirusa, coroczne uroczystości przy symbolicznym grobie w lesie domosławskim, nie odbyły się w takiej oprawie, jakiej byśmy sobie życzyli. Od prawie dziesięciu lat, co roku, każdego 12 sierpnia, w uroczystościach brała młodzież opiekująca się kamieniem z inskrypcją, najpierw ze Szkoły Podstawowej z Pokrzywnicy, a następnie pałeczkę przejęły „Bąki” z Samorządowego Przedszkola w Pokrzywnicy. W tym roku, z oczywistych względów, uroczystości w kniei domosławskiej były ograniczone do sześciu osób. Zabrakło przedszkolaków! Ale dyrektor Samorządowego Przedszkola, Halina Gwiazdowska, nie zapomniała, że opieka nad miejscem pamięci narodowej została przekazana jej wychowankom. I dnia 11 września tegoż roku, pod budynek przedszkolny zajechał autobus z Januszem Zajączkowskim za kierownicą i grupy pięcio i sześciolatków („Tygryski” i „Leśne Ludki”) pod opieką swoich „Cioć”: Moniki Ziółkowskiej, Bożeny Szymczak i Elżbiety Archackiej zajęły miejsca siedzące w pojeździe, przestrzegając rygorystycznie warunków sanitarnych. Autobus „skierował swoje kroki” pod symboliczny grób ppor. Straszewicza w lesie pod Domosławiem.
Najpierw, przedszkolaki zrobiły porządki, wokół kamienia, ufundowanego przez Matkę ppor. Straszewicza. Następnie złożyły wiązankę kwiatów i zapaliły światełka do nieba (te artefakty złożyła symbolicznie cała populacja pokrzywnickich przedszkolaków, zaś personalnie: Zuzia B., Zosia G. i Dawid K). Oczywiście nie mogło zabraknąć krótkiej lekcji historii, która przypomniała starszym dzieciakom i zaszczepiła nowym, Monika Ziółkowska. Jestem przekonany, że spotkanie pośród stuletnich dębów i buków na zawsze pozostanie w dziecięcej pamięci. I jak już dzisiejsi sześciolatkowie będą dorośli, przyprowadzą tam swoje dzieci i wnuki. Czyż nie piękna lekcja historii dla najmłodszej części społeczeństwa naszej Małej Ojczyzny. Inicjatywa godna naśladowania!
Leszek Malinowski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!