Reklama

Mariusz Osica - Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, kandydat niezależny, program, postulaty, Pułtusk, eksperci, fundusze, aplikacja, mieszkańcy.

30/03/2024 18:00

„Wyobraźmy sobie rynek bez samochodów, gdzie są małe kawiarenki białe parasole, małe manufaktury, jeżdżące po rynku dorożki, coś pięknego!” O zasadach, którymi kieruje się w życiu, miłości do rodziny, szacunku dla mądrości życiowej osób starszych, a także sukcesach i pomysłach na aktywny biznesowo, inwestycyjnie, kulturalnie i sportowo Pułtusk rozmawiamy z Mariuszem Osicą, kandydatem na Burmistrza Pułtuska Komitetu Wyborczego Wyborców - Mariusz Osica - „Razem dla Pułtuska”.

Był Pan radnym Rady Miejskiej, obecnie Wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej z partii Prawo i Sprawiedliwość. Czy nadal do tej partii Pan należy? Podczas spotkania inaugurującego komitet stwierdził Pan – „nie kandyduje pod szyldem żadnej konkretnej partii, ponieważ nie jestem kandydatem jednego ugrupowania politycznego”. Czy po wyborach parlamentarnych, w których PiS nie udało się utworzyć większości w Sejmie, nie jest to swego rodzaju ucieczka i chęć niekojarzenia się z tą partią?

Dużo pytań w jednym temacie. Zacznę więc po kolei, żeby wszystko precyzyjnie wyjaśnić. Owszem byłem radnym i jestem wiceprzewodniczącym rady miejskiej, stąd (między innymi) moja przekrojowa wiedza w zakresie obszarów, które wymagają usprawnienia. W kwestii wyznawanych poglądów i wartości od zawsze stałem bardziej po „prawej stronie” i naturalnym wyborem było dla mnie przystąpienie do Prawa i Sprawiedliwości. Wciąż jestem członkiem tego ugrupowania. Oczywiście, moi konkurenci czy media chcą szczególnie naświetlić ten temat, jakbym się od niego odżegnywał. Wcale tak nie jest. Mogłem się przecież wypisać z partii, czego nie zrobiłem, bo jestem lojalny i uczciwy. Jednak zależy mi też na łączeniu środowisk, szczególnie prawicowych. Uważam, że razem mamy większą moc i siłę przebicia, a poglądy bardzo zbieżne. Nieustannie, od początku kampanii powtarzam, że dla mnie dialog społeczny jest bardzo ważny. To nie wzięło się znikąd. Ja po prostu naprawdę dużo rozmawiam z ludźmi. Z ludźmi zróżnicowanymi pod kątem wieku, płci, doświadczenia czy poglądów. I owszem, czasem wiele nas dzieli, ale ja mam taką naturę, że doszukuję się tego, co łączy. Może są to wspólne cele, może wspólne problemy… Widząc też co dzieje się na „większym obrazku”, w kraju, bardzo przeżywam pogłębiające się podziały. Dlatego występuję jako kandydat niezależny, który reprezentuje i łączy środowiska prawicowe. Mam konkretną wizję na Pułtusk, której fundamentem jest właśnie sprawna i rzeczowa komunikacja ze wszystkimi mieszkańcami. Jestem pewien, że w ten sposób jesteśmy w stanie wiele osiągnąć na rzecz naszej lokalnej społeczności. Jak już powiedziałem wcześniej nie jestem kandydatem jednej partii. Jestem otwarty na osoby bezpartyjne, które nie chcą się identyfikować z konkretnymi ugrupowaniami politycznymi a mają ciekawe pomysły i chcą pracować na rzecz rozwoju Pułtuska i 23 sołectw.

Z komentarzy w social mediach wynika, że ma Pan poparcie przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Komitet Wyborczy Wyborców Mariusz Osica – „Razem dla Pułtuska” to kontynuacja wizji tej partii na rozwój miasta?

Mój komitet uzyskał poparcie środowisk prawicowych. Komitet Wyborczy Wyborców Mariusz Osica – „Razem dla Pułtuska” to moje konkretne pomysły na rozwój naszego miasta. Na spotkaniu inaugurującym kampanię, tj. 3 marca szczegółowo przedstawiłem mój program, wizję i konkretne plany rozwojowe gminy Pułtusk. Zaprezentowałem pięć obszarów w ramach planowanych inwestycji, usprawnień i nowych projektów, tj. „Aktywny ratusz”, „Aktywne miasto”, „Aktywny Pułtuszczanin”, „Aktywny uczeń”, „Aktywne sołectwa”.

Jakie środowiska niezwiązane z partiami politycznymi Pana popierają?

Pułtusk - Młode Pokolenie internetowy fanpage, Pułtuskie Stowarzyszenia, z którymi współpracowałem, Pułtuskie Kluby Sportowe, Niezależne Przymierze Pułtuskiej Prawicy.

Z ilu osób składa się Pana komitet? Kto miałby wspierać Pana z ramienia komitetu w Radzie Miasta? Z jakich dziedzin są to eksperci?

Mój komitet składa się z 7 osób. Wśród nich są osoby doświadczone, z dużym stażem w pracy w samorządzie, a także eksperci w dziedzinie prawa i finansów.

Jakie są postulaty programowe Pana komitetu?

Postulaty programowe dotyczą poprawy warunków życia mieszkańców poprzez inwestowanie w infrastrukturę, edukację, sport, wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw oraz nowych form działalności na terenie gminy Pułtusk.

Mój program wyboczy skupia się na pięciu głównych obszarach – 5 x „Aktywnie dla gminy Pułtusk”, które obejmują m.in. wdrożenie aplikacji (do sprawnej komunikacji mieszkańców z Urzędem Miasta), zagospodarowanie terenu „Mariny”, uporządkowanie plaży i kanałków, budowa strzelnicy i odkrytej pływalni, usprawnienie komunikacji miejskiej i międzygminnej, wykorzystanie potencjału OZE i termomodernizacja budynków komunalnych, powstanie nowych sekcji sportowych i ścieżek rowerowych, oświetlenie wału, wdrożenie programu „Zdrowe żywienie” i edukacja żywieniowa w szkołach, wsparcie w ramach budowy przydomowych oczyszczalni ścieków, modernizacja targowiska Grabówiec, budowa sali sportowej przy PSP w Płocochowie, wsparcie działań promocyjnych, kulturalnych i sportowych (pikniki, koncerty, „Pułtuskie wianki”, kino plenerowe) i wiele innych. Generalnie chodzi o usprawnienie i aktywizację przestrzeni miejskiej, a co za tym idzie – inicjatyw lokalnych i samej społeczności.

Otwarty dialog z mieszkańcami, Ratusz jako miejsce wspólnych działań i rozmów, stworzenie atmosfery dostępności urzędu, to jedne z postulatów. Jednak sprawna komunikacja i wsłuchanie się w głos mieszkańców to jedno. Jak te zakomunikowane potrzeby będzie Pan realizować? Czy w Pana komitecie są eksperci do na przykład pozyskiwania funduszy na rozwój miasta?

Tak oczywiście. Jedną z członkiń komitetu jest osoba, która ukończyła prawo, a w swoim życiu zawodowym wiele lat zajmowała się pozyskiwaniem funduszy. Ja również orientuję w tej dziedzinie, wiem jak wygląda cały proces. Tylko wiadomo, ja muszę łączyć bardziej umiejętności menadżerskie – wizję z wdrożeniem projektu i jego realizacją.

Doceniam bardzo ekspertów, którzy specjalizują się w określonych, wąskich dziedzinach i chętnie zapraszam ich do współpracy. Ale musi być ktoś, kto to będzie nadzorował, monitorował projekt i doprowadzi do określonego na początku celu. Dlatego właśnie ostatecznie to ja będę odpowiedzialny za projekt od początku do końca.

Informuje Pan, że jedną z pierwszych inicjatyw, którą chciałby Pan wprowadzić będąc burmistrzem, będzie aplikacja Aktywny Pułtusk. Ale przecież aplikacja już istnieje, nie była tylko długo używana. Nazywa się „Pułtusk”. Byłaby to zatem reaktywacja istniejącego już narzędzia komunikacji z mieszkańcami, a nie tworzenie go od podstaw? Byłaby to też duża oszczędność dla miasta - bazowanie na tym, co już istnieje.

Tak wiem, że istnieje, ale niestety od dawna nie była aktualizowana i nie spełnia swojej funkcji. Chciałbym uzyskać dostęp do dokumentacji, zasobów projektowych, by móc wyciągnąć stosowne wnioski. Chcę również przeprowadzić badania potrzeb i oczekiwań mieszkańców, którzy będą użytkownikami aplikacji.

Czy za jakiś czas nie okaże się, że urząd będzie „chować” się za wspomnianą aplikacją I tam odsyłać mieszkańców zarówno po informacje, jak i do zgłaszania uwag dotyczących ich aktualnych problemów?

Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z mieszkańcami. Aplikacja ma być narzędziem informacyjnym dla mieszkańców gminy Pułtusk. Dzięki niej w telefonie będzie można znaleźć, informacje np.: o podatkach i opłatach, przeglądać harmonogram wywozu odpadów komunalnych, zasady segregacji odpadów, otrzymywać lokalne komunikaty z Regionalnego Systemu Ostrzegania, komunikaty stany wód rzeki Narew na terenie Gminy Pułtusk, wydarzeniach kulturalnych, sportowych. Na pewno nie będę się „chował” za takimi rozwiązaniami, gdyż raz – to tylko (i aż) nowoczesne narzędzie komunikacji, a dwa – ja z natury jestem społeczny. Bardzo cenię sobie bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. Nie ma nic cenniejszego niż rozmowa, uścisk dłoni. Taki jestem i z pewnością taki zostanę.

W jaki sposób aplikacja wpływałaby na życie mieszkańców Pułtuska? Co kryje się w słowie „aktywność”?

Aplikacja ma poprawić komunikację między urzędem i mieszkańcami poprzez komunikaty informacyjne, o których mówiłem wcześniej. Aktywność to działanie w każdym obszarze gminy Pułtusk, biznesowym, inwestycyjnym, kulturalnym, sportowym. Aktywność to działanie na rzecz mieszkańców, żeby żyło nam się lepiej i wygodniej.

Co jeszcze znajduje się na liście zadań koniecznych do wprowadzenia jako pierwsze?

Jedne z pierwszych działań to modernizacja niektórych budynków komunalnych, w tym budynek przy ul. Traugutta 23 i budynek przy ul. Szkolnej, które uległy spaleniu. Koniecznym również jest zmniejszenie kosztów zużycia energii w budynkach użyteczności publicznej poprzez wykorzystanie odnawialnych źródeł energii .

Rozwój turystyki, rewitalizacja kanałków, ochrona przyrody, odrestaurowanie wizytówki Pułtuska, historycznej części miasta – kamieniczek na rynku, likwidacja parkingu na rynku, rowery miejskie, otwarcie klubu/ dyskoteki dla mieszkańców, a dla zwierząt schroniska – jak Pan odniesie się do tych kwestii?

Pułtuskie „kanałki” to bardzo duże przedsięwzięcie, które musimy podjąć, aby cieszyć się mianem „Wenecji Mazowsza” i wykorzystać maksymalnie ich potencjał. Pewne kroki już zostały poczynione, chociażby umowa dzierżawy kanałów na 25 lat od powiatu pułtuskiego i partycypacja powiatu pułtuskiego w kosztach opracowania projektu rewitalizacji. Ten temat jest mi bardzo bliski, więc byłem przy rozmowach z Wodami Polskimi i burmistrzem. Zastanawiam się, czy nie powinien powstać zakład budżetowy lub spółka miejska prawa handlowego, albo któraś ze spółek już istniejących powinna wyspecjalizować się i przejąć właśnie bieżące utrzymanie kanałków po wcześniejszej ich rewitalizacji.

Jeśli chodzi o wygląd kamienic na Pułtuskim rynku, również podejmowałem ten temat. Na przykład Kamienica Rynek 12, gdzie właściciele chcą sprzedać nieruchomość gminie Pułtusk. Więc pozostaje tylko decyzja rady miejskiej czy kupujemy, za ile i jaki mamy na nią pomysł.

Likwidacja parkingu na Rynku – obecnie gmina Pułtusk nie posiada w pobliżu rynku nieruchomości, które można byłoby przeznaczyć na parking. Jeśli mielibyśmy wprowadzać ograniczenia co do parkowania na rynku, to musimy stworzyć mieszkańcom jakąś alternatywę, gdzie mogliby swoje pojazdy zostawiać.

Otwarcie miejsca rozrywki-dyskoteki dla młodzieży i mieszkańców, można byłoby wykorzystać dawną „lutnię” przy MCKiS i spróbować zorganizować takie miejsce. Być może ktoś z przedsiębiorców byłby zainteresowany prowadzeniem takiego klubu.

Jeśli chodzi o schronisko dla zwierząt to gmina Pułtusk prowadzi „miejsce do przetrzymywania zwierząt” zanim trafią do schroniska. Dzięki pracy Straży Miejskiej i wolontariuszom, większość odłowionych psów wraca do właścicieli, części udaje się znaleźć nowych właścicieli, a tylko nieliczne trafiają do schroniska. Według danych Urzędu Miejskiego w 2023 r. odłowiono i umieszczono w nim 65 psów, z czego: 24 psy wróciły do właścicieli, 39 psów zostało adoptowanych, do schroniska przekazano 6 psów – wszystkie szczęśliwie znalazły nowy dom. Jeśli liczba zwierząt bezdomnych będzie rosła, a adopcja i „Miejsce do przetrzymywania zwierząt” nie będą wystarczające, wtedy warto przemyśleć budowę schroniska dla zwierząt z udziałem środków zewnętrznych.

Debiut filmowy za Panem. 20 lutego zainaugurował Pan bowiem specjalny profil na FB. Można za jego pośrednictwem zgłaszać swoje pomysły dotyczące rozwoju miasta, itp. Jakie wpłynęły do tej pory?

Przyznam szczerze, że kamera nie jest moim szczególnym przyjacielem. Dobrze mi idzie tylko wtedy, jak wyobrażam sobie, że mówię do drugiej osoby. Jak już wspomniałem wcześniej, jestem społeczny i cenię sobie kontakt z ludźmi. Jeśli chodzi o pomysły, to wpłynęło kilka, ale większość jednak napływa maili z problemami. W tym momencie rozmawiam, sprawdzam dlaczego obecne rozwiązania nie przynoszą efektów (o ile takie próby w ogóle były) i zgłębiam wiedzę w danej dziedzinie.

W 2018 roku zaangażował się Pan, jako wiceprezes WOPR, w sprawę zakupu samochodu patrolowego dla Pułtuskiego WOPR. W tym samym roku mieszkańcy powierzyli Panu jako reprezentantowi PiS, sprawowanie funkcji radnego. Jakie inicjatywy Pan podjął, jak wpłynęły one na rozwój miasta. Jakimi sukcesami na rzecz miasta może się Pan pochwalić?

Tak pamiętam tę debatę. Udało się przekonać radnych powiatu pułtuskiego i samochód do ratownictwa wodnego został zakupiony. Uważam, że to była jedna z lepszych inwestycji powiatu pułtuskiego w 2018 roku. Przyszedł czas podsumowań, więc sięgnąłem po swój program z 2018 roku. Część programu udało się zrealizować np.: budowa lodowiska, o którą zabiegałem od 2015 roku, rewitalizacja przystani przy ul. Solnej (strefa zieleni), budowa ścieżek rowerowych, modernizacja stadionu miejskiego, poprawa infrastruktury drogowej na terenie gminy Pułtusk. Oczywiście nie jest to tylko moja zasługa, ale całej Rady Miasta obecnej kadencji. To, czego się nie udało zrobić, to budowa nowej Mariny na przystani przy ul. Solnej, ale tego tematu nie odpuściłem.

To pytanie staram się zadawać wszystkim kandydatom na burmistrza miasta – czym jest dla Pana Pułtusk?

Pułtusk jest dla mnie wszystkim! Tu mieszkam od urodzenia, tu się uczyłem, tu założyłem rodzinę, tu pracuję i wypoczywam. Tu mam przyjaciół i kolegów. Pułtusk to moja mała Ojczyzna.

Urodził się Pan w Pułtusku, tu mieszka od 40 lat. Jakie jest Pana ulubione miejsce w mieście lub okolicy. Gdzie najchętniej zaprowadziłby Pan turystów przyjeżdżających do miasta?

Moje ulubione miejsce to przystań miejska. Tu chętnie przychodzę i właśnie to miejsce położone nad rzeką Narew jest dla mnie bardzo ważne. Po rewitalizacji jest piękne, brakuje tylko miejsca –„Mariny”, gdzie można by było usiąść, wypić kawę, zjeść dobry obiad. Ale myślę, że w tej przyszłej kadencji uda się zrealizować tą inwestycję. Drugim takim miejscem jest oczywiście rynek, który robi duże wrażenie na turystach i robiłby jeszcze większe, gdybyśmy wyprowadzili z niego auta i zadbali o wizerunek kamienic. Wyobraźmy sobie rynek bez samochodów, gdzie są małe kawiarenki białe parasole, małe manufaktury, jeżdżące po rynku dorożki, coś pięknego!

Wstydzi się Pan wobec mieszkańców i przyjezdnych za coś, co nie jest chlubą naszego miasta?

Chciałbym, żeby takich miejsc było jak najmniej, niemniej jednak są takie miejsca. Głównie to nieruchomości – pustostany lub budynki do kapitalnego remontu.

Wybiegnijmy w przyszłość. Jakie miasto będziemy mieć po zakończeniu Pana kadencji jako burmistrza? Mówił Pan, że „Pułtusk stanie się lepszym miejscem do życia, pracy, rozwoju i inwestycji”. Jak Pan to zrobi? Firmy zamykają się, mieszkańcy szukają zatrudnienia w większych miastach, młodzi nie są zachęcani do pozostania w Pułtusku.

Mamy lokalnych biznesmenów, trzeba z nimi rozmawiać i spróbować ich przekonać, by inwestowali w gminie Pułtusk. Stworzyć im warunki przyjazne do rozwoju i inwestycji. A wiem, że wśród nich są osoby, którym nie jest obojętne nasze miasto. Również trzeba wyjść z propozycją do nowych przedsiębiorców by inwestowali w naszej gminie. Myślę, że to jest kluczem do rozwoju Pułtuska i 23 sołectw.

Jak planuje Pan zatrzymać przedsiębiorców i zachęcić ich do inwestowania w naszym mieście? Sam prowadzi Pan działalność gospodarczą i zna ich problemy.

Przedsiębiorca idzie tam, gdzie podatki są mniejsze, a jego firma może przynieść większy zysk, gdzie nie napotyka na swojej drodze oporu ze strony administracji. Myślę, że budowa obwodnicy Pułtuska może również ściągnąć potencjalnych inwestorów. Chciałbym – przez zastosowanie ulg podatkowych, przedstawienie potencjału rozwojowego gminy, dostosowanie infrastruktury – zatrzymać przedsiębiorców.

Pokutuje przekonanie, że Pułtusk jest miastem emerytów. Jakie ma Pan propozycje dla seniorów? Nie wszystkim stan zdrowia i zasobność portfela pozwalają na aktywność, na którą stawia Pan duży nacisk.

Owszem, w Pułtusku mieszka wielu emerytów, ale czy to coś złego? Ja bardzo cenię sobie mądrość życiową starszych osób i bardzo szanuję ich lokalny patriotyzm, który mi też wpajali dziadkowie od pierwszych lat mojego życia. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Seniorzy w naszej gminie pełnią ważną rolę i dołożę wszelkich starań, by żyło im się tu jak najlepiej. Jest mnóstwo badań naukowych, które potwierdzają, że aktywność fizyczna wpływa na lepsze funkcjonowanie mózgu, opóźnia demencję, eliminuje depresję i sprawia, że po prostu chce się żyć. Dlatego m.in. z myślą o seniorach chciałbym postawić więcej siłowni plenerowych, zaproponować więcej dyscyplin sportowych na świeżym powietrzu i wprowadzić ulgi na bilety na pływalnię.

Ma Pan duże sukcesy jako trener klubu Posejdon i udało się Panu wychować wielu świetnych pływaków. Jakie ma Pan propozycje dla młodych, aby nie rozważali wyjazdu z miasta? Sport to zdrowie, ale coś trzeba jeść, gdzieś mieszkać, z czegoś opłacać rachunki…

Oczywiście, żeby młodzi ludzie chcieli tu zostać, to przede wszystkim muszą mieć tu zapewnione miejsca pracy, dobry poziom edukacji (dla dzieci), dostęp do opieki społecznej, infrastruktury mieszkaniowej i sprawną komunikację. W kontekście miejsc pracy trudno konkurować np. ze stolicą, ale to nie tylko nam, ale większości miast tej wielkości co Pułtusk. Aczkolwiek w obszarze rozwoju biznesu trochę się dzieje, pojawiają się nowe inwestycje, które będę wspierał, by młodzi ludzie nie musieli opuszczać naszego miasta. Zadbam także o różne formy rozrywki i aktywnych form wypoczynku dla osób młodych z naszego miasta.

Czym się Pan obecnie zajmuje?

Jestem nauczycielem, trenerem, przedsiębiorcą i samorządowcem. Chociaż przede wszystkim jestem mężem i ojcem – to jest i zawsze będzie najważniejsza rola w moim życiu.

Nie będzie Panu żal rozstawać się ze szkołą, uczniami, jeśli wygra Pan wybory na burmistrza? To także ważna misja dla rozwoju miasta. Niezwykle szlachetna i kształtująca młodych ludzi praca. A nauczycieli wciąż brakuje.

Na pewno będzie! Zastanawiałem się nad tym ostatnio. Bardzo lubię pracę z młodzieżą. Jeśli się uczniów, młodzież traktuje z szacunkiem i zrozumieniem to oni to czują i oddają z nawiązką. Ale żeby to osiągnąć trzeba być doświadczonym pedagogiem i uważnym obserwatorem. Choć czasem zdarzają się ciężkie chwile, ale to jak w każdej pracy zawodowej, bardzo kocham to co robię. Praca nauczyciela daje mi wielką satysfakcję.

Motto życiowe, którym kieruje się Pan w życiu?

Dzięki studiom MBA przeczytałem wiele książek z dziedziny rozwoju, zarządzania oraz przywództwa. Jeden cytat, autorstwa Roberta Calliera, szczególnie przypadł mi do gustu i od tego czasu traktuję go jak motto: „Sukces to suma małych wysiłków powtarzanych dzień po dniu”. Jestem pracowity, jestem skuteczny i cierpliwie dążę do celu. Wiem, że sukces nie zdarza się ot tak z dnia na dzień. Jest sumą naszej pracy, dążeń i działań realizowanych każdego dnia.

Dziękuję za rozmowę.

Z Mariuszem Osicą rozmawiała Anna Jadaś

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do