Reklama

Nie gramy w jednej drużynie, ale współpraca z Burmistrzem układa się dobrze - wywiad z Ireneuszem Purgaczem

19/02/2023 12:46

Z przewodniczącym Rady Miasta Pułtuska, Przewodniczącym Komitetu Terenowego Gminy Pułtusk Prawa i Sprawiedliwość Ireneuszem Purgaczem rozmawia Grzegorz Hubert Gerek.

Minęło cztery lata obecnej kadencji samorządu miejskiego. Początkowo Pana ugrupowanie było w opozycji, a koalicję tworzyli radni PSL i PFS. Koalicja ta jednak po kilkunastu miesiącach się rozpadła. Czy możemy mówić, że od tego czasu mamy do czynienia z mniej bądź bardziej formalną koalicją PSL i PiS?
Ani mniej, ani bardziej formalnej koalicji nie ma. Sytuacja od początku obecnej kadencji nie uległa zmianie – my jesteśmy nadal największym klubem w radzie. Nie jesteśmy w koalicji z PSL-em. Nasze głosowania uzależnione są od tego, czy propozycje składane przez burmistrza są w interesie gminy i jej mieszkańców, czy też nie. Dobrym na to przykładem jest ostatnie głosowanie nad propozycją podwyżki opłaty za śmieci


No właśnie. Kilka tygodni temu rada zajmowała się propozycją, aby podnieść opłatę za wywóz śmieci. Wraz z 4 radnymi z PiS oraz radnym Adamem Nalewajkiem był Pan przeciw podwyżce. Jednak czterech radnych z Pana klubu wstrzymało się od głosu, a jeden był nawet za podwyżką. Skąd taka rozbieżność?
Zdania w tej sprawie były podzielone. Z jednej strony część członków naszego klubu widziała zasadność podwyższenia opłat w związku ze zobowiązaniami, jakie powstały w poprzednich latach. Część natomiast uważała, że owszem zobowiązania zobowiązaniami, ale kolejne obciążenie mieszkańców w tych trudnych czasach jest bezzasadne. Stąd też uznaliśmy, że nie wprowadzamy dyscypliny i każdy głosuje według swojego uznania. Członkowie klubu głosowali różnie. Podobna sytuacja była też w innych klubach.


Podwyżka nie została więc uchwalona, ale kosztów wywozu to nie zmniejsza. Co dalej z tematem kosztu wywozu śmieci?
Nic mi nie wiadomo, aby burmistrz planował ponownie wystąpić z propozycją podwyżki. Z tego co wiem, umowa z PPUK obowiązuje do końca roku. My stoimy na stanowisku, że być może dobrze by było, wzorem innych gmin, zdecydować się na przetarg. Bo tak naprawdę my nie wiemy, jakie ceny byłyby, gdyby odbył się przetarg i wystartowały w nim różne firmy.


A co wtedy z PPUK? Co by było, gdyby przegrało przetarg? To jest przecież miejska spółka.
Na pewno nie jest tak — jak wielu uważa — że przegranie takiego przetargu równałoby się z likwidacją tej firmy. Ona ma inne zadania i ma wygrane przetargi na wywóz śmieci w innych gminach. Na pewno by to zmusiło firmę do przestawiania swojego sposobu działania. Tak czy owak, niezależnie od wszystkiego, od długów PPUK, które są zasługą poprzedników, nie uciekniemy i prędzej czy później będziemy musieli je jako gmina spłacić.


Cztery lata temu wybory na burmistrza wygrał kandydat z przeciwnego Panu ugrupowania. PiS ma natomiast większość w radzie więc wpływ na politykę miasta bardzo duży. Jak Pan ocenia te ponad cztery lata burmistrzowania Wojciecha Gregorczyka i jak układa się współpraca PiS z burmistrzem?
Oczywiście nie jest tak, że gramy w jednej drużynie i ustalamy wspólnie nasze działania. Natomiast uważam, że ta współpraca układa się, na razie dobrze. Nie dochodzi do konfrontacji, a burmistrz akceptuje nasze propozycje. Szczególnie jeśli chodzi o inwestycje, to są one uzgadniane z radą. Nie jest tak, że my jako radni jesteśmy zaskakiwani – jak to było w poprzedniej kadencji – na sesji, że burmistrz złożył wniosek o jakąś inwestycję albo że zostały dwa, trzy dni do złożenia i trzeba szybko zwoływać sesję nadzwyczajną.
Szczególnie jeśli chodzi o pieniądze z Polskiego Ładu czy innych funduszy, którymi dysponuje urząd wojewódzki czy skarb państwa to są one konsultowane. Składanie wniosków o nie to nasza wspólna decyzja. Dobrym przykładem są inwestycje drogowe — komisja regionalna rady ustala pewne priorytety, co do remontów czy też budowy dróg. Wnioski o dofinansowanie w ramach funduszy rządowych są przez burmistrza składane , po uzgodnieniu z radą. Tak więc ta współpraca jest dobra. Oby tak dalej.


Co jakiś czas samorządowcy z PiS przedstawiają i chwalą się różnego rodzaju sukcesami będącymi efektem współpracy z posłem i wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem. Proszę powiedzieć jak dużo, takie miasto jak Pułtusk, korzysta na tym, że w koalicji rządzącej Polską jest poseł z naszego terenu?
To ma w wielu przypadkach decydujące znaczenie. Zawsze możemy liczyć na pomoc wicepremiera, jeśli chodzi o fundusz dróg samorządowych czy Polski Ład. Nie twierdzę, że bez tego wsparcia pewnych środków byśmy nie uzyskali, ale na pewno nie byłaby to taka skala. Dla przykładu – z programu Polski Ład w ubiegłym roku Pułtusk, na tle innych miast, otrzymał ogromne środki: 9,6 miliona na przedszkole na Popławach i prawie 11 milionów na drogi. Gdyby nie wsparcie naszego premiera zapewne takich środków byśmy nie otrzymali. W tej chwili jest ogromna szansa na pozyskanie 80% kosztów remontu ulicy Traugutta. O tym, że jest on konieczny, mówi się od kilku kadencji. Są to wszystko inwestycje, przy których zwracamy się o pomoc i wsparcie do wicepremiera. Praktycznie każda inwestycja realizowana ze środków zewnętrznych ma wsparcie Henryka Kowalczyka.
W poprzednich latach z tym było fatalnie. Nie mieliśmy posła i – co prawda mieliśmy radnego sejmiku mazowieckiego, ale pan marszałek Struzik wolał zwrócić kwotę około 8 milionów złotych niż przyznać ją Pułtuskowi na rewitalizację starego miasta. Było to jeszcze za kadencji Wojciecha Dębskiego i nie dostaliśmy tych pieniędzy, tylko dlatego, że włodarz miasta był z innej opcji. Dopiero za tej kadencji udało nam się zrealizować to, co można było już kilka ładnych lat temu zrobić.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do