
Z Prezesem Zarządu Powiatowego Polskiego Stronnictwa Ludowego w powiecie pułtuskim, byłym posłem na Sejm RP Witoldem Chrzanowskim, rozmawia Grzegorz Hubert Gerek.
Jesienią ubiegłego roku, podczas konwencji powiatowej Polskiego Stronnictwa Ludowego, został Pan ponownie wybrany na szefa ludowców w naszym powiecie. Ile to już lat przewodzi Pan powiatowemu PSL?
Jestem szefem powiatowego PSL od 1998 roku, a więc od momentu, gdy struktury powiatowe zostały zmienione w związku z reformą administracyjną tworzącą powiaty. Tak więc to już prawie 24 lata. Czas szybko płynie.
Był Pan posłem na Sejm w latach 1989-1991. To pierwszy, częściowo demokratyczny parlament, w którym swoje polityczne kariery zaczynało wielu dawnych działaczy opozycji i polityków kształtujących polską demokrację przez dekady. Czy współczesny parlament bardzo się różni od tego pierwszego sprzed ponad 30 lat?
To co dziś obserwujemy, to nawet trudno nazwać parlamentaryzmem. Rządzący robią, co chcą. Korzystając ze zdecydowanej większości jaką mają, ignorują opozycję, praktycznie nie dopuszczając do merytorycznej dyskusji nad sprawami ważnymi dla Polski. A przecież demokracja jest dopiero wtedy, kiedy prawa i głos mniejszości są respektowane i uwzględniane.
A ponad 30 lat temu tak było?
Oczywiście! Aż miło było posłuchać tamtych debat w Sejmie. Bez względu na to, jakie były różnice między politykami, toczyła się mądra, merytoryczna dyskusja. A różnice były przecież wielkie, a sprawy ważne. Ze wszystkiego jednak wyłaniała się troska o państwo, o Polskę. Interesy partyjne były na drugim miejscu. Wtedy w Sejmie potrafiono ze sobą rozmawiać. Sądzę, że wiele starszych osób pamięta obrady prowadzone przez Marszałka Józefa Zycha. Z tamtych czasów można brać przykład.
Czyli ta demokracja nam się psuje?
Zdecydowanie.
A co będzie za kolejne 10 lat?
Mam nadzieję, że w tym roku zaczniemy ją naprawiać.
Był Pan przez kilka kadencji radnym sejmiku województwa mazowieckiego. Było to niewątpliwie z korzyścią dla naszego miasta i powiatu. Wiele osób zastanawia się, dlaczego cztery lata temu nie zdecydował się Pan na kolejne kandydowanie, wydając się murowanym kandydatem? Czy w zbliżających się wyborach samorządowych zamierza Pan startować do sejmiku?
Analizując ówczesną sytuację uważałem, że bardziej będę potrzebny w powiecie, iż potrzebne jest wzmocnienie listy do powiatu. Dlatego wystartowałem w wyborach do samorządu powiatowego. Mój wynik może nie był najlepszy, ale jednak listę wzmocnił. Jeśli chodzi o przyszłe wybory, przesunięte na wiosnę 2024 roku, to termin wydaje się na tyle odległy, że deklaracje dzisiejsze nie mają większego znaczenia. Ale, w dalszym ciągu, mam zamiar w lokalnej polityce aktywnie uczestniczyć.
Będąc Szefem Powiatowych struktur PSL jest Pan w Pułtusku „szefem wszystkich szefów”, jak niektórzy mówią. Starosta pułtuski jest „od zawsze” z PSL, a już drugą kadencję burmistrz jest również z Pana partii. Z drugiej strony w ostatnich wyborach PSL utracił władzę w dwóch gminach - Gzach i Winnicy. Dlaczego tak się dzieje?
Demokracja. Trudno jest tak dokładnie ocenić, dlaczego nasi kandydaci nie wygrali wyborów w Gzach i Winnicy. Może trochę za mało się starali, może popełnili jakieś błędy w kampanii, a może po prostu konkurenci byli odrobinę aktywniejsi. Jeśli chodzi o wybory do powiatu i na burmistrza - wygrali najlepsi.
Polskie Stronnictwo Ludowe to najstarsza partia w Polsce. Od samego początku swojego istnienia miała dwa skrzydła, a czasami wręcz były dwa „peesele” - PSL Wyzwolenie - lewicowa partia chłopska, działająca na rzecz szerokich mas ludowych, i PSL Piast - konserwatywna, silnie współpracująca z „endencją”. Polityka ewoluuje, ale podział sceny politycznej na centrowo-liberalno-lewicową i prawicowo-narodową nadal obowiązuje. Jaki jest dzisiejszy PSL - bardziej „Piast” czy bardziej „Wyzwolenie”? Kto dziś nadawałby bardziej kierunek tej partii - Wincenty Witos - koalicjant endecji, czy Gabriel Narutowicz - pierwszy prezydent RP desygnowany przez PSL Wyzwolenie?
Według mnie PSL zdecydowanie bardziej chciałby być postrzegany jako ten dawny PSL Piast, ale rozumiany jako lekko konserwatywny i centrowy. A wychodzi to różnie. Upominając się o środowiska wiejskie, trzeba być też czasem lewicowym. Od ewoluującej w kierunku antyunijności prawicy odróżnia nas zdecydowana proeuropejskość. PSL jest partią, która bez wątpienia jest proeuropejska i prounijna. Uważam, że wieś, a w zasadzie cała Polska, tak dużo skorzystała na Unii, że tu nie można mieć wątpliwości. Nie chodzi mi tylko o pieniądze, ale także o wzorce, z których korzystamy i które przejmujemy.
W samorządzie gminnym PSL zawarł na początku kadencji koalicję z Pułtuskim Forum Samorządowym. Po półtora roku koalicja ta rozpadła się - odwołano wiceburmistrza z PFS i ludzi tego ugrupowania z miejskich spółek. Jako szef powiatowy zapewne uczestniczył Pan w jakimś stopniu w rozmowach koalicyjnych i późniejszym podejmowaniu decyzji o zerwaniu koalicji. Dlaczego ona się rozpadła - nie ulega wątpliwości, że zwycięstwo w II turze Wojciech Gregorczyk zawdzięcza wyborcom, którzy w pierwszej głosowali na Łukasza Skarżyńskiego.
Poniekąd zgadzam się z tym stwierdzeniem. Odnosząc się do porozumienia PSL/Pułtuskie Forum Samorządowe, potwierdzam - uczestniczyłem w rozmowach koalicyjnych i uważam, że było to właściwe posunięcie na tamten czas. Nie wytrwaliśmy jednak razem do końca...
Chyba możemy mówić jednak o koalicji z PiS…
Jeśli już to nieformalnej. Współpraca z Radą, w której burmistrz nie ma większości, nie jest łatwa. Czasami wręcz niemożliwa. Dlatego też rozumiem Pana Burmistrza, że chcąc realizować swój program dla gminy tak układa swoje relacje z Radą, aby bez formalnej koalicji skutecznie pewne rzeczy realizować.
Co Pan sądzi o przesunięciu terminu wyborów samorządowych?
Nie widzę żadnych przeszkód w zorganizowaniu dwóch rodzajów wyborów w jednym roku, w odległości kilku tygodni. Nie wolno zmieniać zasad w trakcie gry. Ale partia rządząca nie robi nic bez przyczyny. Widocznie uznała, że dla PiS lepiej jest wybory oddzielić, co też się stało, nie patrząc na to, co jest lepsze dla Polski.
Wybory samorządowe i parlamentarne miały być jesienią 2023 w odstępie 5-6 tygodni, a będziemy mieli wiosną 2024 wybory samorządowe i do europarlamentu w odstępie 3-4 tygodni…
No właśnie. Organizacja wyborów parlamentarnych i samorządowych w jednym roku - nie. Ale już samorządowych i euro wyborów - może być. Nie widzę w tym głębszego sensu… Chyba, że interes polityczny.
Czy demokratyczna opozycja – od lewicy, poprzez partię Hołowni, PSL i Platformę – powinna pójść jako jedna lista do parlamentu czy też w innej konfiguracji
Rozumiejąc argumenty jednych i drugich uważam, że dla dobra Polski potrzebne jest zdecydowane, niepodlegające dyskusji zwycięstwo opozycji. Dlatego powinna być jedna lista opozycji, poprzedzona szeroką dyskusją programową, w której zostaną jasno określone priorytety i różnice, które te ugrupowania dzielą. Ale to nie ja będę podejmował decyzję w tej sprawie.
Rozumiem, że jeśli taka lista powstanie, to PSL naszego powiatu będzie chciał, aby na niej w naszym okręgu pojawił się kandydat z Pułtuska?
Tak. Myślę, że na naszym terenie jesteśmy bezsprzecznie najsilniejszą partią opozycyjną. Byłoby nienaturalne, gdyby to nie nasz kandydat walczył o jak najlepszy wynik listy opozycji w tych wyborach.
Kto będzie kandydatem PSL na Burmistrza Pułtuska? Chodzą po mieście słuchy, że swój start zapowiada Krzysztof Nuszkiewicz. Jeśli jest to prawdą, co Pan zrobi, aby Wojciech Gregorczyk nie rywalizował z Krzysztofem Nuszkiewiczem?
Jest jeszcze dużo czasu, bo wybory zostały przesunięte. Na razie nie musimy więc podejmować żadnych decyzji. Krzysztof Nuszkiewicz był dobrym burmistrzem Pułtuska, a efekty jego działań widać do dziś, wiele projektów zaczętych za jego czasów było realizowanych później. Toczy się jednak jego sprawa i do jej zakończenia nie ma mowy o jakiś politycznych planach. Ponadto nic nie wiem o jego zamiarach. Jak rozmawiam z ludźmi w Pułtusku, to widzę, że wielu jednak bardzo by chciało widzieć go jako burmistrza. Jeśli natomiast kolega Wojciech Gregorczyk zdecyduje się na kolejną kadencję, to ja nie widzę powodów, aby go nie wspierać. Jest bowiem dobrym burmistrzem. Dzięki niemu w Pułtusku coraz lepiej się żyje, a samo miasto jest coraz piękniejsze. To druga kadencja, w której obserwujemy wyraźny rozwój naszego miasta i gminy. Oby tak dalej.
Dziękuję za rozmowę.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Naprawiać demokrację? Pokazaliście jak się to robi, gdy współrządziliście z postkomunistami i Padliną UBywatelską.