
W latach 1960 – 1962 leśniczym leśnictwa Popławy był hrabia Karol Potocki. Mieszkał w nieistniejącej już dziś leśniczówce koło Gładczyna. Mimo że w Nadleśnictwie Pułtusk pracował zaledwie dwa lata, został zapamiętany. Miał zwyczaj wybierać się na częste przejażdżki po lesie na białym koniu. Niezwykle miły, doskonale wykształcony, znający się na swojej pracy, ale także otoczony niemalże legendą wielkiego ziemianina, kawalerzysty, więźnia niemieckich obozów i... ofiary komunistycznego państwa. Kiedy w 1960 roku podejmował pracę jako leśniczy, była to jego pierwsza praca w zawodzie od zakończenia wojny.
Karol hrabia Potocki urodził się w 1900 roku. Był w wykształcenia inżynierem leśnikiem. Jako oficer kawalerii wziął udział w kampanii wrześniowej. Ciężko ranny pod Krasnobrodem pod koniec września trafił do sowieckiej niewoli. Gdy tylko trochę ozdrowiał, uciekł z niej i przez graniczny wtedy San przedostał się do Łańcuta, gdzie miał rodzinę. Kiedy dotarł do rodzinnych Parzymiechów okazało się, że majątek został przejęty przez jakiegoś generała SS. Mieszkał więc wraz z rodziną w skromnej rybaczówce. W maju 1940 roku został przez Niemców aresztowany i do końca wojny więziony w siedmiu obozach koncentracyjnych. Wyzwolony został wiosną 1945 roku przez aliantów. Zaciągnął się do Wojska Polskiego na Zachodzie, od gen. Władysława Andersa dostał Krzyż Walecznych. W 1947 roku postanowił powrócić do Polski.
W latach stalinowskich był szykanowany, nie mógł znaleźć pracy, a gdy znalazł był szybko zwalniany. Pierwszą pracę w zawodzie leśnika otrzymał od Nadleśniczego w Pułtusku w styczniu 1960 roku. Przepracował jako leśniczy na Popławach tylko dwa lata, przeniósł się bowiem w 1962 roku do Nadleśnictwa Brok. Nadleśniczy Zygmunt Pawłowski wspomina, że gdy zawiózł Karola Potockiego do leśniczówki, która nie była najwspanialszym budynkiem, to ten miał tylko jedną prośbę – zapytał, czy może skrócić wysoki na dwa metry płot wykonany z leszczynowych prętów. Takie płoty, jako najtańsze, często wykonywano do grodzenia gospodarstw. Karolowi Potockiemu ten wysoki płot za bardzo przypominał ogrodzenia w obozach, w jakich przebywał w czasie wojny. W Nadleśnictwie Brok Karol Potocki też długo nie popracował. Coraz bardziej dokuczały mu różne choroby. W 1965 roku przeszedł na rentę.
Zmarł w 1977 roku i został pochowany w Parzymiechach pod Częstochową. Hrabia Karol Anatol Potocki pozostawił po sobie książkę: „7 bram – mój pamiętnik z niemieckiej niewoli”.
Tekst pochodzi z książki Wydawnictwa Aleksander - „Nadleśnictwo Pułtusk – ludzie, historia, przyroda”
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie