Reklama

Gigantyczne prawdziwki i koźlarze z... własnego ogródka!

To nie jest żart, ani fotomontaż, a ogromne grzyby widoczne na zdjęciu są jak najbardziej prawdziwe. Nie tylko rozmiar, ale i sam fakt pojawienia się ich na działce też zaskoczył właścicielkę działki. Skąd wzięły się ogromne prawdziwki i koźlarze z daleka od lasu?

Kilka lat temu syn kupił grzybnię różnych grzybów do posadzenia w ogródku. Zaaplikowaliśmy ją jesienią na obrzeżu działki koło drzew. Później zapomnieliśmy o tym. Następnego roku, jesienią, urosło tam kilka grzybów, ale nie przywracaliśmy do nich uwagi, bo zapomnieliśmy o nich. W połowie następnego roku zauważyłam, że pod drzewami rosną jakieś ogromne grzyby, które zwracały moją uwagę ze względu na swoje rozmiary. Rosły one koło warzywniaka, więc wyrzuciłam je, żeby nie zagrażały mojej przydomowej uprawie – pisze pani Hanna Nuszkiewicz.

W następnym roku znów urosły tam jakieś dorodne grzyby o rozmiarach, jakich nie widziałam w lesie. Zainteresowana tym, zapytałam kilka osób co to za grzyby, i skąd się tam wzięły, bo były jakieś dziwnie duże. Po rozmowie z rodziną stwierdziliśmy, że są to pełnowartościowe i wyjątkowo duże okazy prawdziwków i koślarzy!!! Skąd się wzięły?

Rodzina przypomniała sobie, że kilka lat temu w tym miejscu została zaaplikowana grzybnia, ale zapomnieli o niej wszyscy, myśląc, że nic nie urośnie.

No i co ? Totalne zaskoczenie! W zeszłym roku zebrałam tam kilka kilogramów pięknych grzybów. W tym roku zebrałam już kilka kilogramów, ale zbieram je, zanim jeszcze urosną do takich rozmiarów, jak w poprzednich latach, bo gdy zbyt długo ich się nie zbiera, to dobierają się do nich ślimaki i inni amatorzy. W tym roku od dwóch miesięcy zbieram plony, które pojawiają się w rzutach z odstępami kilku do kilkunastu dni.

Warto mieć grzyby we własnym ogródku – radzi pani Hanna. – Z jednego dużego (większego, niż na zdjęciu) prawdziwka wyszedł obiad dla kilku osób (pyszny sos grzybowy i super zupa grzybowa) Większa radość jest jednak z ich oglądania w gródku, bo jak się je zerwie, to już jest tam tak pusto. Czegoś brak...

W internecie roi się od porad, jak wyhodować własne grzyby z grzybni lub pociętego kapelusza – na działce, w przydomowym ogródku, a nawet na balkonie czy parapecie okiennym, my jednak jeszcze nie widzieliśmy efektów tych porad poza siecią, w dodatku tak spektakularnych, dlatego dzielimy się z naszymi Czytelnikami tym niecodziennym zjawiskiem. A może warto wziąć przykład z pani Hanny? Dziękujemy bardzo serdecznie za podzielenie się ciekawostką i wspaniałymi okazami!

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 28/07/2025 15:22
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do