Z wykształcenia jest specjalistą do spraw marketingu, a jego wielką życiową pasją jest fotografia. Od 6 miesięcy tysiące ludzi śledzi jego profil na Facebooku i podziwia piękne zdjęcia Pułtuska – Wenecji Mazowsza. Ma na swoim koncie ponad 450 000 fotografii i bez wątpienia można go zaliczyć do grona pułtuszczan pozytywnie zakręconych, a o takich, na łamach Pułtuskiej Gazety Powiatowej, pisaliśmy wielokrotnie. O kim mowa tym razem? O Rafale Grzelakowskim, który w ostatnim czasie był gościem naszej redakcji. Po tym miłym i niezwykle ciekawym spotkaniu powstał... wywiad rzeka.
Z Rafałem Grzelakowskim rozmawiała Ewa Kowalczyk.
Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z fotografią? Wiosną 1988 roku, na 7 urodziny rodzice sprezentowali mi starą radziecką Smienę. Potem szybko się okazało, że to jest fatalny prezent dla dziecka. Klisza i koszty jej wywołania były okropnie duże. Trzeba było strzelać na „pusto”, czyli bez kliszy.... Jak wyglądała dalsza przygoda Rafała z fotografią? Tego drodzy Czytelnicy dowiecie się czytając najbliższe, wtorkowe, 5 wydanie Pułtuskiej Gazety Powiatowej. Panorama Pułtuska z wieży Domu Polonii - fot. Rafał Grzelakowski
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie