Reklama

U nas był Gwiazdor, a nie Mikołaj

Portal pultusk24.pl

24/12/2021 13:00

Jak wspomina święta swojego dzieciństwa Piotr Damps – Pastor Kościoła Zielonoświątkowego „Kościół dla Pułtuska”, jak wyglądają świąteczne przygotowania, jakie potrawy pojawiają się na świątecznym stole?

Moje Święta były podobne do świąt w innych domach. Urodziłem się w latach siedemdziesiątych, więc pamiętam dom wypełniony zapachem ciasta, bigosu i barszczu. No i do tego egzotyczny zapach pomarańczy, które „rzucano” do sklepów tylko na Święta. To był rarytas, podobnie jak banany czy czekolada. Tata brał pomarańczę i dzielił ją na całą rodzinę. Dziś jest to nie pomyślenia, patrząc na sklepowe półki. Wszyscy wypatrywali pierwszej gwiazdy, aby móc wspólnie usiąść do stołu.

– mówi Piotr Damps.

- Z racji tego, że pochodzę z Torunia, u nas był Gwiazdor, a nie Mikołaj. Doskonale pamiętam, jak – zatrudniony, co się potem okazało – Gwiazdor z zakładu pracy mojej mamy przyniósł nam prezenty, a ja dostałem kuchnię. To było chyba prorocze, bo dziś jako dorosły uwielbiam gotować. Dzisiejsze Święta dziś wyglądają zupełnie inaczej. Zmieniają się czasy, my się zmieniany.
W przygotowaniach do Świąt dzielimy się obowiązkami. Moja żona Ania jest odpowiedzialna za gotowanie, ja za zakupy i prezenty. W kuchni też pomagam, wiem ile to zajmuje czasu i energii.

A jakie są ulubione świąteczne potrawy domowników pana Piotra?

- Jeśli chodzi o upodobania kulinarne i smakowe, to myślę że wszystko co na stole jest smaczne. Wszystko co mamy na stole, nie tylko w Święta Bożego Narodzenia, zawdzięczamy Bogu. On się troszczy o nas codziennie. Na stole oczywiście nie może zabraknąć ryby. Może to być karp, ale nie musi. Wielu z nas decyduje się też na inne rodzaje ryb.
Na zakończenie, jako pastor, życzę mieszkańcom Pułtuska i gminy Bożego błogosławieństwa na każdy dzień, nie tylko w Święta. Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest też na swoim miejscu.