
W 2020 roku na opublikowanej przez Polską Akademię Nauk liście miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze Pułtusk był na 121 miejscu. Na opublikowanej kilka tygodni temu liście za rok 2024 „awansował” i znalazł się na miejscu 47. Niewiele miast zanotowało aż taki „awans”!
Na liście miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze, zaktualizowanej na koniec 2024 roku, jest 139 miast z całej Polski. Pułtusk jest na niej na 47 miejscu w kraju, wśród innych miast zaliczanych do kategorii drugiej „Miasta obniżającego się potencjału (silne powiększanie niekorzystnego dystansu, umiarkowanie zła sytuacja społ.-gospodarcza)”. Można rzec, że nie jest najgorzej, bo nie należymy do pierwszej (najgorszej) kategorii, w której jest 15 miast, i której nazwa brzmi złowrogo: „Miasta kryzysowe (silnie powiększanie niekorzystnego dystansu, zła sytuacja społeczno-gospodarcza)”. Zanim jednak popadniemy w nadmierny optymizm ludzi mało ambitnych, uświadommy sobie, że w dwóch pierwszych kategoriach (łącznie 52 miasta) są tylko dwa miasta mazowieckie w gorszej od nas sytuacji: niewielki Gostynin i podobnej wielkości do Pułtuska Ostrów Mazowiecka. Oba do ubiegłego roku były rządzone przez dekadę przez burmistrzów z PiS!
„Awans”, który chluby nie przynosi
Analogiczna lista za rok 2020 (opublikowana przez PAN w styczniu 2021 roku) także zawierała Pułtusk, ale wtedy był on na 121 miejscu w ówczesnej kategorii „Miasta obniżającego się potencjału”. Tak więc, w cztery lata zanotowaliśmy „awans” ze 121 na 47 miejsce. Czyżbyśmy celowali w pierwszą dziesiątkę!?
Lista miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze jest częścią Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego. Opracowana została w Polskiej Akademii Nauk po raz pierwszy w 2016 r. Następnie była kilkukrotnie aktualizowana. Tworzą ją miasta średnie, czyli gminy miejskie i miasta w gminach miejsko-wiejskich, niebędące stolicami województw oraz te liczące powyżej 20 tys. mieszkańców lub powyżej 15 tys. mieszkańców, o ile posiadają status powiatu.
Nasza obecność na tej liście, a zwłaszcza „awans” w ostatnich latach z 121 miejsca na 47, powinien być powodem do wstydu dla naszych samorządowców, ale także w jakimś sensie impulsem do zmian dla mieszkańców. W ubiegłym roku mieliśmy wybory samorządowe. Nasz pułtuski maraton wyborczy zakończył się utrzymaniem dotychczasowego status quo. Rządzący od 2014 roku PSL utrzymał w pełni władzę.
Dzieje pułtuskiego samorządu
Od 1990 roku, od pierwszych demokratycznych wyborów samorządowych, wiele się w Pułtusku zmieniło. Przebyliśmy długą drogę – od rządzonego przez naczelnika z PZPR miasta z niewielkim, ale jednak przemysłem do, rządzonego przez wybieranych w demokratycznych wyborach samorządowców, miasta o dużych ambicjach i… jeszcze większym zadłużeniu. W 1990 roku spora część mieszkańców Pułtuska pracowała w fabrykach Polam czy Pełta, a także takich zakładach jak POM czy Centrala Nasienna. Przez 35 lat większość tych zakładów upadło, ale rozwinął się sektor prywatny. Pułtuscy przedsiębiorcy stworzyli wiele świetnych firm i utworzyli tysiące miejsc pracy. Samorządowcom nie udało się w tym czasie przyciągnąć z zewnątrz ani jednej dużej inwestycji. W zasadzie jedyną instytucją, która przyszła z zewnątrz i dała spory impuls rozwojowy dla miasta była Wyższa Szkoła Humanistyczna, późniejsza Akademia Humanistyczna, która nadal działa, choć w znacznie mniejszym niż jeszcze kilkanaście lat temu zakresie.
Drugą instytucją mającą pozytywny wpływ, zwłaszcza w latach 90. na rozwój Pułtuska był Dom Polonii. Decyzja o jego zlokalizowaniu w pułtuskim zamku nie zapadła jednak dzięki zabiegom samorządowców. Wprost przeciwnie, podjął ją jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku peerelowski rząd. Dziś Dom Polonii nie jest unikatowym miejsce na hotelarsko-gastronomicznej mapie Mazowsza czy Polski. Nowoczesnych, doinwestowanych, dynamicznie się rozwijających tego typu obiektów jest coraz więcej.
Wiele się w Pułtusku mówi o rozwoju naszego miasta jako miasta turystycznego. Działań w tym kierunku jednak poważnych nie było i Pułtuskowi, mimo ogromnego potencjału, daleko do turystycznej perełki.
Pułtuskie koszary, które kiedyś mogły kupić samorządy! Pocieszające, że jeden budynek wkrótce będzie nie tylko pięknie wyglądał,
ale i poprawi sytuację mieszkaniową w naszym mieście.
Coraz więcej w Pułtusku lokali do wynajęcia bądź sprzedania
Po większej burzy Pułtusk staje się Wenecją!!!
Powodów, dla których Pułtusk słabo się rozwija i na feralnej liście „awansuje” w rankingu miast o fatalnej sytuacji jest wiele. Nie ulega wątpliwości, że decydujący wpływ na awans bądź spadek miasta na feralnej liście mają samorządowcy. To od nich bowiem zależy strategia rozwoju miasta. Jeśli jest dobra i dobrze realizowana, miasto powinno się rozwijać i na feralnej liście „spadać”, a nawet ją opuścić. Jeśli jednak samorządowe zarządzanie miastem nie jest najlepsze, nie udaje się prawidłowo zdiagnozować problemów i źle kieruje inwestycje, to miasto popada w stagnację i wszelka aktywność mieszańców czy przedsiębiorców nie wystarczy.
W Gostyninie i Ostrowi chcą zmian
Dwa miasta mazowieckie, które są w gorszej sytuacji od nas, to Gostynin i Ostrów Mazowiecka. Czy ich mieszkańcy są zadowoleni bądź czy wyciągnęli wnioski podczas ostatnich wyborów samorządowych?
Gostyninem rządził do ubiegłego roku PiS. Burmistrzem od 2014 roku był Paweł Kalinowski z tej partii. Wiosną ubiegłego roku przegrał jednak wybory (o 58 głosów!) z kandydatką Platformy Obywatelskiej Agnieszką Korajczyk-Szyperską, startującą z komitetu „Inicjatywa dla Gostynina”. Można więc rzec, że mieszkańcy Gostynina zmienili władzę odpowiedzialną za stagnację miasta i wysoką pozycję na liście PAN, w niezwykle zaciętej wyborczej walce. Symboliczne, że zmiana nastąpiła dzięki zaledwie 58 głosom!
W Ostrowi Mazowieckiej sytuacja była podobna. Od 2014 roku burmistrzem tego miasta był członek PiS Jerzy Bauer. Tam jednak mieszkańcy byli bardziej zdeterminowani i przerażeni wieloletnią stagnacją i wybrali w wyborach nowego burmistrza (też z Platformy), Huberta Betlejewskiego, który otrzymał aż 58% głosów i zdecydowanie wygrał wybory.
W Pułtusku wiemy swoje
W Pułtusku sytuacja była trochę inna i zmiana nie nastąpiła. Rządzące od 2014 roku Polskie Stronnictwo Ludowe (Krzysztof Nuszkiewicz, Wojciech Gregorczyk, a teraz Beata Jóźwiak) władzę utrzymało. Wybory na wiosnę zakończyły się jednak wynikiem takim, że konieczna była interwencja władz wojewódzko-rządowych i wprowadzenie komisarza. Dogrywka na jesieni, w której starły się kandydatka PSL i PO, zakończyła się, przy wsparciu PiS i radnych niezależnych, sukcesem tej pierwszej. Mieszkańcy Pułtuska, a zwłaszcza mieszkańcy gminy Pułtusk, nie uznali, aby potrzebne były jakieś radykalne zmiany. Nasi wyborcy wiedzą swoje!
Co dalej? Dalszy spadek czy odbicie?
W kolejnych latach Polska Akademia Nauk będzie publikowała kolejne rankingi. Zobaczymy, czy nasze miasto zanotuje kolejny „awans”, czy może odbije się i zacznie spadać w rankingu. Zobaczymy jak będzie wyglądała rywalizacja z mazowieckimi sąsiadami na liście: Gostyninem i Ostrowią. Sam fakt, że mieszkańcy tych dwóch miast – jedynych na Mazowszu gorzej ocenianych w raporcie PAN niż Pułtusk – radykalnie zmienili władzę, nie świadczy jeszcze, że z dnia na dzień zaczną się wspaniale rozwijać. Życząc im jak najlepiej, życzymy też i Pułtuskowi, aby przełamał trend, zerwał fatum, odczarował się i z kopyta ruszył w górę rankingu, a najlepiej szybko go opuścił.
Grzegorz Hubert Gerek
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie