
[TEKST AKTUALIZOWANY]
Dziś z samego rana skontaktował się z nami Adam Nalewajk – kierowca żółtego mercedesa, uczestnik wczorajszej kolizji na ulicy Mickiewicza. Potwierdził, że zdarzenie miało miejsce, ale zastrzegł, że było to wykroczenie, a nie przestępstwo! Dodał, że był badany na obecność w organizmie alkoholu lub innych substancji. Poinformował, że badania nic nie wykazały. Kierowca charakterystycznego mercedesa stwierdził, że jego zdaniem wina była po obu stronach. Matka poszkodowanej 18-latki w komentarzach na naszym Facebooku twierdzi, że córka wracała ze szkoły, przechodziła po pasach, bez telefonu i że są na to świadkowie. O tym, z czyjej winy doszło do kolizji, dowiemy się po zakończeniu czynności wyjaśniających, prowadzonych przez policję.
Z informacji, jakie przekazała nam dziś rzeczniczka pułtuskiej policji sierż. Renata Soból, funkcjonariusze KPP w Pułtusku prowadzą czynności wyjaśniające zdarzenie, do którego doszło w poniedziałek po godz. 14. Przypomnijmy, 34-letni mężczyzna, potrącił na pasach, na ul. Mickiewicza, 18-letnią kobietę. Na szczęście poszkodowana odniosła niewielkie obrażenia. - Na szczęście żyje. Poobijana jest i okulary ma zniszczone, bolą ją zęby i ma rozciętą wargę od środka. - pisze matka 18-latki pod postem na Facebooku PGP.
- Na chwilę obecną jednoznacznie nie można wskazać sprawcy kolizji. Policjanci wszystkie czynności prowadzą w kierunku art. 86 KW – spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Ponadto w miejscu zdarzenia funkcjonuje monitoring. - informuje sierż. Renata Soból.
Adam Nalewajk został przesłuchany. Zatrzymano mu prawo jazdy. Jak informuje rzecznik prasowa policji, kierowca był trzeźwy. Funkcjonariusze zabezpieczyli krew do badań laboratoryjnych. Ich wyniki będą znane za kilka tygodni.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!