Mieszkania z rynku wtórnego to skarbonka bez dna? 

Aldona i jej mąż kupili mieszkanie z drugiej ręki. Kiedy się do niego wprowadzali, czynsz wynosił tylko 400 zł. Sześć lat później wzrósł trzykrotnie, a to nie koniec wydatków. Pleśń, źle ocieplony budynek i zapychające się rury to tylko niektóre z wyzwań, z jakimi musieli się zmierzyć. — To skarbonka bez dna — mówi Aldona. Zainteresowanie mieszkaniami z rynku wtórnego w ostatnim czasie wyraźnie rośnie. Jak wynika z danych Grupy Morizon-Gratka, w sierpniu tego roku było aż o 30 proc. więcej klientów niż rok wcześniej. 

Stabilizacja cen i większy wybór przyciągają kupujących 

Rosnące zainteresowanie rynkiem wtórnym jest efektem kilku czynników. Po pierwsze, stabilizacja cen. W lipcu 2025 r. w 9 z 12 analizowanych miast zanotowano niższe ceny mieszkań niż rok wcześniej. Średni spadek wyniósł 1,5 proc., a w Krakowie nawet 4,4 proc. Oznacza to, że 50-metrowe mieszkanie w stolicy Małopolski było tańsze o ponad 35 tys. zł. 

Po drugie, wzrost dostępności cenowej mieszkań. Jak podkreśla Marcin Drogomirecki, analityk Grupy Morizon-Gratka, wskaźnik dostępności cenowej, czyli liczba metrów kwadratowych, jakie można kupić za przeciętną pensję, wzrósł o 10 proc. w ciągu roku. Obecnie wynosi on 0,65 m kw., co jest znaczącą poprawą w porównaniu z 0,43 m kw. w 2007 r. 

Gotowe do wprowadzenia, ale z ryzykiem ukrytych kosztów 

Zakup mieszkania z rynku wtórnego to dla wielu osób atrakcyjna opcja. Gotowe do zamieszkania lokale pozwalają uniknąć długiego oczekiwania na odbiór kluczy od dewelopera, co jest szczególnie ważne dla osób korzystających z kredytu hipotecznego. Często takie mieszkania są już wykończone, a nawet umeblowane, co eliminuje dodatkowe koszty związane z remontem. 

Jednak nie wszystko wygląda tak różowo. Historia Aldony, która kilka lat temu kupiła mieszkanie w bloku z 2006 r., pokazuje, że oszczędności na rynku wtórnym mogą być pozorne. Choć lokal miał wiele zalet, takich jak większy metraż czy przestrzeń do przechowywania, to problemy techniczne i rosnące koszty utrzymania szybko zmieniły perspektywę. 

Rosnące opłaty i niekończące się remonty 

Kiedy Aldona z mężem wprowadzała się do swojego wymarzonego mieszkania, czynsz wynosił 400 zł. Dziś, sześć lat później, to już 1,2 tys. zł, a planowany remont dachu może jeszcze podnieść tę kwotę. — To skarbonka bez dna — podsumowuje 37-latka. 

Problemy techniczne również dały się we znaki. Pleśń, źle ocieplony budynek, zapychające się rury czy trudności z wymianą armatury to tylko niektóre z wyzwań, z jakimi musiała się zmierzyć. — Mam wrażenie, że jak jeden kłopot się kończy, to zaraz pojawia się kolejny — dodaje Aldona w rozmowie z Onetem. 

Na co zwrócić uwagę przy zakupie mieszkania z drugiej ręki? 

Zakup mieszkania z rynku wtórnego może być opłacalny, ale wymaga ostrożności. Na co należy zwrócić szczególną uwagę? 

• Stan techniczny. Dokładnie sprawdź lokal i cały budynek, aby uniknąć kosztownych niespodzianek, takich jak konieczność remontu dachu czy wymiany instalacji. 

• Stan prawny. Zweryfikuj księgę wieczystą, aby upewnić się, że sprzedający jest rzeczywistym właścicielem. Sprawdź też, czy mieszkanie nie jest obciążone hipoteką ani innymi zobowiązaniami. 

• Wymeldowanie lokatorów. Upewnij się, że wszystkie osoby zameldowane w mieszkaniu zostaną wymeldowane przed zakupem. Poproś również o oświadczenie, że lokal nie jest wynajmowany ani wykorzystywany do prowadzenia działalności gospodarczej. 

Choć mieszkania z rynku wtórnego mogą wydawać się atrakcyjne cenowo, warto pamiętać, że niższa cena zakupu nie zawsze oznacza oszczędności w dłuższej perspektywie. Rosnące opłaty, konieczność remontów i ukryte wady techniczne mogą szybko zniwelować początkowe korzyści. 

Więcej przeczytasz w Onecie - TUTAJ