Policjanci rozbili dużą grupę przestępczą, która w ciągu ostatnich miesięcy działała na terenie całej Polski, kradnąc głównie toyoty, lexusy i busy dostawcze. Łupem przestępców padały pojazdy z dużych miast, które następnie trafiały na Mazowsze. Tam, w leśnych kompleksach, były rozbierane na części, a wraki podpalane, by zatrzeć ślady.
- Swoją przestępczą działalność, z wykorzystaniem specjalistycznych narzędzi, prowadzili na terenie całego kraju. W zainteresowaniu złodziei były zarówno samochody osobowe, głównie toyoty i lexusy, jak również dostawcze busy — wyjaśnia Edyta Adamus z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Złodzieje działali według ściśle określonego planu. Nocami wyruszali do dużych miast, takich jak Warszawa, Szczecin, Radom czy Białystok. Tam wybierali pojazd, który zamierzali ukraść. Po zdemontowaniu zabezpieczeń i uruchomieniu samochodu, przyprowadzali go do wcześniej ustalonego miejsca. Najczęściej były to kompleksy leśne na terenie powiatów otwockiego i mińskiego.
W ukrytych w lasach "warsztatach" złodzieje demontowali samochody na części.
- Najczęściej demontowany był pas przedni, lampy, silniki, wyposażenie wnętrza i drzwi, które następnie odsprzedawali paserom. Pozostałe elementy pozostawiali na miejscu, a żeby zatrzeć ślady i uniemożliwić identyfikację, samochody podpalali — tłumaczy Edyta Adamus.
Zatrzymano osiem osób. Są to mężczyźni w wieku od 28 do 37 lat. Wszyscy usłyszeli zarzuty. Dotyczą one m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży z włamaniem, usiłowania kradzieży, paserstwa, oszustw ubezpieczeniowych oraz sprzedaży skradzionych pojazdów.
Więcej informacji - TUTAJ
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie