Reklama

Ewolucja, a nie rewolucja...

Portal pultusk24.pl

30/03/2016 12:15

O pułtuskim Muzeum Regionalnym z jego dyrektorem Andrzejem Popowiczem rozmawiał Lech Chybowski.
Panie Andrzeju, najpierw gratulacje z okazji objęcia nowego, ważnego dla kultury miasta, stanowiska. A zapytam o najbliższe wystawy, które Muzeum przygotuje dla mieszkańców i turystów...
Bardzo dziękuję za gratulacje. Może jeszcze za wcześnie mówić o nowych czasowych wystawach prezentujących eksponaty muzealne, ale otwarcie najbliższej wystawy, przygotowanej przez Muzeum wspólnie z burmistrzem, odbędzie się już 17 marca, w galerii „4 strony świata.” Będzie to niejako kontynuacja mojej poprzedniej działalności, ponieważ zaprezentujemy prace trzech pań: Hanny Nuszkiewicz (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa), Elżbiety Malikowskiej i Danuty Steczki. Przyjdzie natomiast czas, i to niebawem, na organizowanie wystaw typowo historycznych. Jestem na etapie nawiązywania różnych kontaktów, których efektem będą ciekawe ekspozycje, ale na razie, by nie zapeszyć, nie chciałbym jeszcze mówić o nich konkretnie. A czy możemy w tym roku – 14 maja – spodziewać się w Pułtusku Nocy Muzeów?
Tak, oczywiście będziemy tę inicjatywę kontynuować. I w tym roku chcielibyśmy taką imprezę zorganizować w podziemiach, w korytarzach Wzgórza Abrahama. Myślę, że jest to miejsce i temat, który porusza wyobraźnię wielu mieszkańców Pułtuska i warto to miejsce odczarować, powiedzieć nieco o jego historii i udostępnić do zwiedzania. Oczywiście jeśli nie uniemożliwią nam tego jakieś przeszkody natury technicznej...
Piękna sprawa. Tak jak piękne jest nasze Muzeum – we wspaniałym zabytku, co jednak stwarza pewno pracownikom wiele kłopotów. Tak, ciekawą ekspozycję można tam zorganizować, natomiast nie da się tam zorganizować choćby pomieszczeń socjalnych dla pracowników. Natomiast wystawa, która jest w wieży od wielu lat, wymaga modyfikacji; napisaliśmy projekt związany z zmianą tej ekspozycji, jakie będą jego losy jeszcze nie wiemy... Powiem tylko, że nowa ekspozycja w nowoczesny sposób prezentowałaby eksponaty pozyskane w trakcie badań archeologicznych na wzgórzu zamkowych w latach 1976-85, a także wiedzę uzyskaną z opracowań tych eksponatów i miejsca badań. W ten sposób pięknie przyczynilibyśmy się do propagowania idei powstania w naszym mieście rezerwatu archeologicznego, prezentującego drewniane zabudowania z XIII-XIV wieku.
Marzy się na to od wielu lat, ale czy są teraz sprzyjające temu okoliczności?
Możemy powiedzieć, że jeśli nie teraz, to kiedy? Temat ten nie powinien czekać, ponieważ gród średniowieczny, czy jak się teraz nazywa – proto-miasto, zachowało się przez wielki w znakomitym stanie, ale nikt nie da gwarancji, że przetrwa przez dalsze lata... Cały budynek Domu Polonii wymaga pilnego remontu, a taki remont może wiązać się z osuszeniem wzgórza zamkowego i zmianą warunków wilgotnościowych, a wtedy zachowane we wzgórzu obiekty stracimy bezpowrotnie... Warto więc wykorzystać szansę. To ogromna sprawa dla Pułtuska, bo skansen archeologiczny sprawiłby, że rzeczywiście stalibyśmy się miastem turystycznym...
Jak możemy umiejscowić nasze Muzeum wśród innych w regionie, pod względem atrakcyjności ekspozycji, liczby zwiedzających...
Jako początkujący muzealnik jeszcze nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ale każde muzeum ma swój charakter, inne możliwości finansowe, inną specyfikę zbiorów. Miałem okazję przyjrzeć się dokładniej pracy i zbiorom Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce i widzę duże różnice, zarówno organizacyjne, jak i w charakterze zbiorów. My, na przykład, mamy dużo zabytków z badań archeologicznych wzgórza zamkowego, ponad trzy tysiące czterysta wydzielonych i opisanych. Są one na pewno bardzo wartościowe... A poza tym, jak każde muzeum, mamy wiele zbiorów w magazynach i pracujemy nad nimi.
A jak ze zwiedzającymi...
Praktycznie każda wycieczka, która odwiedza Pułtusk, odwiedza i muzeum. A wycieczek jest, szczególnie latem, sporo...
Życzę Panu i pracownikom Muzeum realizacji wszystkich planów, dla dobra Pułtuska.