
Wicepremier Henryk Kowalczyk pytany w Polsat News o wysoką inflację i rosnące ceny żywności, nie miał dobrych wiadomości dla Polaków. Powiedział, że „na święta ceny żywności nie spadną, bo jeszcze tak nie wzrosły”. Nie wiemy, czy wicepremier sam robi zakupy, ale raczej nie, bo robiąc to, nie sposób nie zauważyć wzrostu cen. Dodajmy, że według oficjalnych danych inflacja w Polsce wynosi prawie 7%. Ceny żywności wzrosły znacznie bardziej i nie chodzi tu tylko o symboliczną cenę oleju!
Wypowiedź Henryka Kowalczyka jest szeroko komentowana w mediach oraz w mediach społecznościowych. Wiele jest żartów na ten temat, ale sprawa jest poważna. W chwili obecnej mamy najwyższą inflację od co najmniej dwudziestu lat, a wicepremier rządu zapowiada, że do świąt (czyli w perspektywie prawie dwóch miesięcy) ceny jeszcze wzrosną. Czyżby na nowy rok przekroczona została magiczna liczba 10%?
Także w Radio Zet minister Henryk Kowalczyk mówił o wzroście cen, twierdząc, że nie ma z tym tragedii, bo mamy większy wzrost wynagrodzeń. Podał przykład – jeśli ktoś zarabia o 20% więcej, a inflacja jest 6%, to i tak mu zostaje 14%. Pochwalił też prezesa NBP, mówiąc, że jest znakomity. To bardzo zastanawiające, bo obecny prezes NBP jeszcze kilka miesięcy temu, na pytanie o możliwą wysoką inflację, z właściwą sobie nonszalancją mówił, że inflacja jest niska i będzie niska. Przez międzynarodowe instytucje finansowe oceniony jest jako jeden z najgorszych szefów banku centralnego w Europie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie