Reklama

O chęci pomocy, maślaku w occie i donosie na licytację żywności

17/11/2023 12:32

„Powiedzenie - nadgorliwość gorsza od faszyzmu w zupełności tu pasuje”. Tak skwitowała mieszkanka Pułtuska Małgorzata Dąbrowska donos na licytację, w tym produktów spożywczych od Koła Gospodyń Wiejskich, przeprowadzoną na Facebooku na potrzeby dzieci ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Pułtusku.

Wszystko się zaczęło od pomysłu na uprzyjemnienie okresu przedświątecznego dzieciom z SOSW, które mieszkają w tej placówce na stałe. Dzieci oczywiście mają zapewnione bardzo dobre warunki i profesjonalną opiekę, ale cóż złego jest w tym, że ktoś chce sprawić im przyjemność przed świętami?

 

Jest w Pułtusku Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w którym uczą się i przebywają dzieci od poniedziałku do piątku. Na weekend wracają do rodzinnych domów. Jednak nie wszystkie. Jest sześcioro dzieciaków, które na stałe mieszkają w Ośrodku. Dla tych dzieci umówiłam już Mikołaja z Panią Mikołajową. Ale jaki to Mikołaj bez prezentów. Chciałabym je dla nich zakupić. W tym celu za zgodą darczyńcy Beata Gurzyńska wystawiam na licytację pyszności z Koralowej Spiżarni Koła Gospodyń Wiejskich w Klaskach Czerwone Korale

– pisała pani  Małgorzata, przy jednej z wielu licytacji przeprowadzonych przez nią na Facebooku, na potrzeby zbiórki środków na prezenty dla dzieci.

Przedmiotem licytacji były m.in., ubrania, rękodzieło, drobiazgi do domu oraz żywność, głównie przetwory. Po ogłoszeniu licytacji z produktami od KGW „Czerwone Korale” z Klask, takich jak kapusta kiszona, smalczyk swojski, sok pomidorowy, kompot z wiśni, ketchup z cukinii, suszona mięta, suszony gojnik, maślak w occie i nalewka, okazało się, że ktoś poinformował drogą mailową warszawski Sanepid o „obrocie nielegalną żywnością” przez panią Małgorzatę.

W następstwie donosu autorka licytacji została wezwana "na dywanik" do pułtuskiego oddziału Sanepidu. Po spotkaniu sporządzono notatkę, a licytacja smakołyków od pań z KGW została zamknięta. Tym samym maślak w occie, nazwany produktem niewiadomego pochodzenia, nie trafi na talerz jakiegoś smakosza, chcącego wesprzeć zbiórkę dla dzieci. O dalszych losach Pani Małgorzaty, w związku z tą sytuacją, zadecyduje warszawski Sanepid.

A Wy co myślicie o tej sytuacji?

Zdjęcia z profilu Małgorzaty Dąbrowskiej/Facebook

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do