Reklama

Zostawili małe dziecko w zamkniętym samochodzie!

03/06/2011 15:04

 Gdyby nie szybka reakcja przechodniów i Policji 1, 7 -  miesięczny chłopiec mógłby nie przeżyć 

Zarzut narażenia życia i zdrowia na bezpośrednie niebezpieczeństwo mogą usłyszeć rodzice ponad półtorarocznego chłopca. Maluch został zamknięty sam w samochodzie przy ul. Kotlarskiej, niemalże w samo południe. Rodzice tłumaczyli, że nie zabrali syna ze sobą, bo maluch spał, a załatwienie spraw miało zająć im tylko chwilę. Jednak jak poinformowali nas naoczni świadkowie rodziców mogło nie być przy dziecku zamkniętym w samochodzie nawet ok. godziny. Chłopczyk ubrany był w polarową bluzę, grube rajstopy i kryte buty. Kiedy po wezwaniu policji i zbiciu szyby w aucie wyjęto dziecko, było całe mokre. Świadkowie twierdzą, że do nieszczęścia brakowało naprawdę niewiele - dziecko było bardzo słabe, prawie nieprzytomne i przestało reagować na to, co działo się wokół niego. Nie zareagowało nawet na wybicie szyby szyby. Chłopiec został zabrany przez karetkę na obserwację do szpitala. Jego życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo. 

Pozostawienie dziecka bez opieki w zamkniętym samochodzie, szczególnie o tej porze roku, kiedy na dworze są dość wysokie temperatury i jest duszno, może zakończyć się tragicznie. Dlatego w tym przypadku policjanci ustalają, czy rodzice swoim zachowaniem nie narazili swojego syna na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Jeżeli okaże się, iż tak, to może im grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.  

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do