Reklama

Wygrana z Polonią na koniec sezonu

Zwycięstwem nad trudnym, odwiecznym rywalem z Warszawy - Polonią - zakończyła sezon Nadnarwianka Pułtusk.

18 zwycięstw, 5 remisów i 5 porażek, co przełożyło się na 59 punktów – taki jest bilans Nadnarwianki Pułtusk w sezonie 2024-2025 w grupie I V ligi Decathlon. Do awansu zabrakło zaledwie jednego punktu.

Sezon zaczął się znakomicie od 8 zwycięstw z rzędu. Dopiero w październiku – dokładnie 5 października w Ostrołęce zdarzyła się pierwsza porażka. Trochę pechowa, bo na kilka minut przed końcem tamtego meczu Nadnarwianka wygrywała. Potem był świetny mecz z pretendentem do awansu Marcovią (4-0) i porażka z liderem z Łomianek 2-5. Ten drugi mecz, mimo wysokiego wyniku, nie był jednostronny – gospodarze mieli okazje, zagrali otwarty mecz i zabrakło odrobinę szczęścia.

Koniec jesieni to dwa remisy i nieznaczna porażka z Polonią w Warszawie. Widać było, że maszyna do zwycięstw trochę się zacięła. I jeszcze wiosną to zacięcie było w dwóch pierwszych remisowych meczach z Drukarzem i Bugiem. Potem maszyna zaczynała pracować w kratkę. Po wysokim zwycięstwie (6-0 z Deltą) następowała nieznaczna porażka (1-2 ze Żbikiem). Znów zwycięstwo 4-2 z Płońskiem i porażka 0-2 w Żurominie.

Silne drużyny poznaje się po tym, że nie załamują się, wyciągają wnioski, poprawiają błędy i wykorzystują atuty. Taką drużyną jest Nadnarwianka Pułtusk. W maju miała dwóch trudnych przeciwników liczących się w walce o awans: Narew Ostrołękę i Marcovię Marki. Bilans spotkań z nimi – dwa zwycięstwa. To wtedy pojawiła się szansa na walkę o awans. Tym bardziej, że udało się wywieźć jeden punkt z meczu z liderem – Łomiankami.

Drużyna dostała wiatru w żagle i końcówka sezonu była świetna – 6-1 z Huraganem i 5-2 z Sokołem pokazało wszystkim, że maszynka do zwycięstw działa świetnie. W niedzielę, w ostatnim meczu przypieczętowało to zwycięstwo z silną Polonią.

Podsumowując sezon trzeba pochwalić całą drużynę, zarówno doświadczeni zawodnicy, jak i debiutanci zagrali swoje. Seria ośmiu zwycięstw na początku sezonu była przedłużeniem pięciu zwycięstw z końcówki poprzedniego, więc była to najdłuższa seria w historii. Do annałów przejdzie też mecz z Sokołem, w którym drużyna strzeliła pięć bramek głową. Cztery z nich strzelił w pierwszej połowie Mateusz Kaźmierczak.

Te pięć bramek strzelonych Serockowi jest kwintesencją Nadnarwianki pod wodzą Piotra Cywińskiego. Bramek głową bowiem nie strzela się samemu, to efekt gry zespołowej. Ktoś musi piłkę wywalczyć, ktoś przenieść na połową rywala, ktoś dośrodkować, podać, ktoś wyjść na pozycję i strzelić. Nadnarwianka to ekipa świetnych zawodników o niebanalnych indywidualnych umiejętnościach, ale przede wszystkim to DRUŻYNA!

GHG

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo pultusk24.pl




Reklama
Wróć do