
Na wczorajszej sesji Rady Miasta radni mieli głosować nad wprowadzeniem zmian w wieloletniej Prognozie Finansowej. Jedna z nich dotyczyła wpisania do WPF-u pieniędzy na zagospodarowanie przestrzeni na przystani wraz z remontem budynku, będącym siedzibą reaktywowanego 13 lat temu Pułtuskiego Klubu Wodniaków.
Wodniacy wyremontowali budynek własnymi siłami, doprowadzając zrujnowane wnętrza do przyzwoitego stanu. Wraz z utworzonym przez wodników WOPR-em od lat dbają o bezpieczeństwo na wodzie, także podczas imprez miejskich organizowanych na przystani, sami również organizują wiele atrakcyjnych dla mieszkańców przedsięwzięć, szkoleń, kursów. Nic więc dziwnego, że chcieliby siedziby z prawdziwego zdarzenia. Zależy im również ożywieniu przystani, zaniedbywanej przez lata. Obecnie sytuacja jest o tyle sprzyjająca, że mają swoich reprezentantów w radzie miasta, na czele z Adamem Knochoskim – wiceprezesem PKW i Mariuszem Osicą – prezesem WOPR.
Na wniosek Łukasza Skarżyńskiego w Wieloletniej Prognozie Finansowej znalazły się pieniądze na opracowanie koncepcji zagospodarowania terenu przystani – łącznie 2 mln 250 tys. rozpisanych w WPF-ie do 2022 roku. Jak mówił na sesji Łukasz Skarzyński – 250 tys. miałoby być przeznaczone na ekspertyzę, projekt i przebudowę budynku, a także na koncepcję zagospodarowania terenu przystani.
Temat omawiany był wcześniej na komisjach. Radni PiS poprosili o przedstawienie na piśmie informacji, co w danym oku miałoby być zrobione za zaplanowane w WPF-ie pieniądze. Ponieważ - jak tłumaczył na sesji Sławomir Krysiak – nie otrzymali takiej informacji, zawnioskował o wykreślenie tych pieniędzy z prognozy.
Ku zaskoczeniu, radny Mariusz Osica nie opowiedział się pozostawieniem środków w WPF-ie, zaproponował natomiast powołanie zespołu, składającego się z radnych, burmistrza i dyrektora MOSiR-u, który to miałby wypracować jakąś koncepcję.
– Chcemy dobrze zacząć, tak poprowadzić ten projekt, żeby w 2024 roku coś już się wydarzyło. Proponujemy powołać zespół do opracowania takiej koncepcji. My możemy wypracować coś jako grupa radnych, dlatego, że znamy ten teren i potrzeby lokalnej społeczności, a jeśli chodzi o projekt, to wiadomo, że będziemy posiłkować się jakąś firmą zewnętrzną – powiedział na sesji.
Do głosu dopuszczono również przedstawicieli wodniaków – instruktora ratownictwa Piotra Socharskiego oraz prezesa Pułtuskiego Klubu Wodniaków Wojciecha Błaszczyka.
Do głosowania nad uchwałą jednak nie doszło - radni PSL i PFS na czas głosowania opuścili salę rady. Ponieważ nie było kworum, Przewodniczący Rady Ireneusz Purgacz zrządził przerwę w sesji – do piątku 29 marca. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Więcej w kolejnym wydaniu gazety.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!