Wędrując z płk. Kazimierzem Karpińskim, społecznikiem – piłsudczykiem po zakamarkach pułtuskich ulic, zajrzeliśmy do Andrzeja Ropelewskiego, na Popławach, na ulicę Polną. Przywitał nas w drzwiach Pan Andrzej wraz ze swoim wnukiem Igorem Gerkiem, lat 3,5, który nie omieszkał nam się przedstawić wymieniając, z przepiękną dykcją, swoje imię i nazwisko. W tajemnicy, zdradził nam, że potrafi już czytać, tylko nie bardzo wie jak się literki nazywają. Obiecałem, że tego nikomu nie powiem! Słowa dotrzymałem: powiedzieć – nie, powiedziałem, a że napisałem. No cóż! Jakoś trzeba zarabiać na kawałek chleba. Ale ten artykuł nie będzie o sposobach zarabiania na naszą doczesną egzystencję, nie będzie o Igorze. Będzie o Panu Andrzeju: nauczycielu, harcerzu, kolekcjonerze i przewodniku. Pewnie w Jego życiorysie znalazłoby się jeszcze kilka innych pasji, ale jest to człowiek arcyskromny, z którego wiedzę o Nim samym należy „wydzierać pazurami”.
Szczegóły w aktualnym, 10 numerze PGP.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie