
Pod koniec kwietnia znaleziona została pod Bydgoszczą ruska rakieta. Całe szczęście bez ładunku bojowego. Dosyć szybko dziennikarze ustalili, że wleciała ona w naszą przestrzeń powietrzną 16 grudnia ubiegłego roku i, że zostało to odnotowane przez polskie siły zbrojne. Ponieważ jednak rakieta wleciała, nie wybuchła i gdzieś poleciała, nikt jej nie szukał!
Premier naszego kraju powiedział niedawno, że o rakiecie nic nie wiedział, dopóki nie zobaczył newsa w mediach. Dziś minister obrony narodowej (ten sam, który nie tak dawno chwalił się, że kupił najlepszy system obrony świata) tłumaczył się na konferencji prasowej, że zawinił jakiś wojskowy, a on sam jest niewinny!
Wydaje się to absurdalne i niemożliwe? Tak, ale niestety jest prawdziwe!
Jako opinia publiczna nie wiemy, czy premier, minister i inni mówią prawdę, całą prawdę czy tylko to, co im wygodne. Wiemy jedno – najlepszy reżyser komediowy nie wymyśliłby takiego filmu! Albo inaczej – najlepszy reżyser dreszczowca politycznego nie byłby w stanie wyreżyserować filmu o tak dramatycznie bezbronnym i źle rządzony kraju. Zwłaszcza jeśli miałby wpleść w swój film scenę z komendantem strzelającym w komendzie policji z granatnika! Jak mawiał Stefan Kisielewski – jesteśmy (jako naród) w dupie i dobrze nam idzie urządzanie się w niej.
A Państwo co o tym myślą. Prosimy komentować na pod tekstem bądź na FB!
GHG
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie