
- Witajta Kochane Ludziska! – takim powitaniem rozpoczęły się 26. Spotkania ze sztuką wielkanocną Kurpi. 12 kwietnia pułtuski rynek zamienił się w pracownię rękodzieła artystycznego i ludową kuchnię, której szefowały panie z Kół Gospodyń Wiejskich. Pachniało nieziemsko ciastem, świeżym chlebem, gorącym rejbakiem, kurpiowskim kozicowym piwem, podpiwkiem, miodem. Iskrzyło kolorami palm, jaj, kwiatów z bibuły, poprzecinanych bielą ręcznie wykonanych obrusów i serwet. Tętniło wiosną, radością, śmiechem, śpiewem i muzyką ludowych artystów.
- Puszcza Kurpiowska hop hop! Bartniki, strzelcy hop hop! Gdzie wy jesteśta? – zawołał Witold Kuczyński, który wcześniej grając na ligawce nieoficjalnie rozpoczął wydarzenie. - Chylę czoła za przybliżanie kurpiowszczyzny w mieście, na obrzeżu Puszczy Białej i Puszczy Zielonej. Intencja spotkania jest taka, aby w jednym miejscu pokazać ludziom kulturę i sztukę Puszczy Białej i Zielonej, które ogólnie nazywa się kurpiowszczyzną. – dodał Witold Kuczyński, o którym Janusz Pawlak, koordynator Biura Regionalnego NIKiDW w Pułtusku powiedział - Nie wiem czy jest taki drugi człowiek na Kurpiach, który ma tak ogromną wiedzę na temat Puszczy Zielonej.
„26. Spotkania ze sztuką wielkanocną Kurpi” oficjalnie otworzyła Burmistrz Pułtuska Beata Jóźwiak.
- Cieszę się, że w naszym mieście jest spotkanie ze sztuką wielkanocną Kurpi już po raz kolejny. Cieszę się, że jest tylu mieszkańców. - mówiła Beata Jóźwiak. - Cieszmy się tą radosną chwilą, bo za chwilę święta Wielkanocne.
Kolorowe stoiska lokalnych twórców i producentów zachęcały do smakowania potraw, kupowania świątecznych dekoracji. Były m.in. ceramika, palmy, jaja, koszyczki wielkanocne, dzieła wykonane na szydełku czy krosnach, rękodzieło wykonane metodą zwaną frywolitką, stroiki, kwiaty z bibuły, wycinanki. Można było spróbować fafernuchów (ciasteczka kurpiowskie), rejbaka (babki ziemniaczanej), smalcu, świeżego chleba, bigosu, żurku, pierogów, kozich serów i koziego masełka, syropów, przetworów z owoców, ciast, oleju rzepakowego Keslera, cukru z lawendą i wielu, wielu innych rarytasów kuchni kurpiowskiej. Dla lubiących eksperymenty smakowe były też do spróbowania np. fiołki. Spróbowaliśmy. Są słodkie.
Czas spędzony na rynku umilała muzyka. Byli muzycy, grajkowie, śpiewacy. Wśród wykonawców m.in. zespół kurpiowski „Pod Borem” z Zawad, pielęgnujący historię Kurpi Zielonych już od 95 lat. Artyści śpiewali pieśni ludowe, ale też wielkopostne związane z Wielkanocą. Wystąpił również chór parafii św. Mateusza w Pułtusku - Gaudium Cantus. Na spotkaniu nie mogło zabraknąć gadek kurpiowskich. Wprowadzały mieszkańców i turystów w niepowtarzalny klimat.
Muzyka i gwar z rynku wdzierały się oknami do pułtuskiej „trzynastki” – siedziby Centrum Dziedzictwa Kulturowego. Tu też działa się wielkanocna magia. Kiedy na rynkowych stoiskach można było wszystko kupić od lokalnych twórców i producentów, wszystkiego spróbować, dotknąć, a nawet pogłaskać i przytulić (Farma Kozia ze Strzegocina przyjechała z dwiema kózkami), w centrum odbywały się warsztaty międzypokoleniowe, dla dzieci i dorosłych, w których każdy mógł uczestniczyć. Przyjechało na nie aż ośmiu twórców z Puszczy Zielonej i Puszczy Białej, specjalistów w dziedzinach wicia palmy i ozdabiania jaj wielkanocnych. Beata Jóźwiak uhonorowała ich dyplomami.
Jedna z ekspertek – Elżbieta Cieloszczyk pochodząca z Ksebek, z Puszczy Zielonej - zaprezentowała nam typowy kurpiowski strój. Ciekawostką była jedna z jego części - 120-letnia spódnica odziedziczona po praprababci, którą zakładała na odpusty i rodzinne uroczystości, np. wesela.
Koła Gospodyń Wiejskich biorące udział w 26 Spotkaniach ze sztuką organizatorzy zaprosili do konkursu na najlepszą babkę ziemniaczaną, kubiel lub inaczej rejbak kurpiowski – czyli tradycyjne ciasto z ziemniaków, z dodatkiem mięs lub skwarek i cebuli. Jury wybrało dwa, najsmaczniejsze jego zdaniem, rejbaki i przyznało dwa pierwsze miejsca dla KGW Natalin „Aktywne Babeczki” i KGW Gromin. Oba koła otrzymały nagrody tej samej wartości. Ufundowały je Beata Jóźwiak, Burmistrz Miasta Pułtusk i Elżbieta Osińska-Kassa, Dyrektor Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi.
Dlaczego warto odwiedzać pułtuskie Spotkania ze sztuką wielkanocną Kurpi?
- Bo to jest nasze, to jest z Polski, to jest z naszej Puszczy, to jest z naszych ogrodów, to jest z naszej wsi – powiedziała Pani Klara, przedstawicielka Koła Gospodyń Wiejskich Natalin „Aktywne Babeczki”.
„Spotkania ze sztuką wielkanocną Kurpi” to pułtuska, trwająca 26 lat, tradycja. Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi – główny organizator - przyłączył się do realizacji tego wydarzenia po raz trzeci. Współorganizatorami byli Urząd Miasta i Gminy Pułtusk, Pułtuskie Muzeum Regionalne i Stowarzyszenie „Puszcza Biała – Moja Mała Ojczyzna”.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie