
- sygnały od czytelników
Na początku marca b.r. jeden z mieszkańców Pułtuska idąc ulicą przewrócił się i pech chciał – złamał rękę. Ponieważ znajdował się w pobliżu pogotowia tam właśnie skierował swe kroki, idąc z głębokim przekonaniu o natychmiastowo udzielonej pomocy. Jak się jednak okazało jego wyobrażenia znacząco różnią się od rzeczywistości. Na miejscu bowiem okazało się, że po pierwsze nie ma lekarza, po drugie pacjent nie posiada skierowania od lekarza rodzinnego, co w zasadzie uniemożliwia jakikolwiek kontakt z pacjentem. Ponieważ do szpitalnej izby przyjęć jest przysłowiowy rzut beretem, tam udał się nasz Czytelnik. I tu jednak procedury okazały się być silniejsze od rozsądku. Chcąc nie chcąc pułtuszczanin poszedł po skierowanie. Dopiero po jego okazaniu został przebadany. Prześwietlenie wykazało dość skomplikowane złamanie. W związku z tym Czytelnik pyta, czy rzeczywiście ta wędrówka była konieczna, czy w tak nagłym przypadku, jakim jest złamanie, rzeczywiście potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego? Odpowiedzi na te pytania wyczekujemy z rosnącą niecierpliwością od dyrekcji pułtuskiego SP ZOZ.
{mxc}
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie