
„Spotkania z ciekawymi wodniakami” to najnowsza inicjatywa Pułtuskiego Klubu Wodniaków. W minioną sobotę miało miejsce już trzecie spotkanie, tym razem ze związaną rodzinnie z naszym miastem pisarką Anną M. Brengos.
Pisarka, która ma na swoim koncie kilka powieści obyczajowych jest rodowitą warszawianką, ale z solidnymi korzeniami w Pułtusku i wodniackim DNA. Jak sama powiedziała – u dziadków w domu nad Narwią nauczyła się chodzić, a bakcyla wodniackiego zaszczepił jej stryj, pułtuszczak i wodniak z krwi i kości, Witold Brengos. Jest też posiadaczką żaglówki imieniem „Gratka”, która kiedyś była „Linem”. „Lin” był częścią wspaniałej flotylli jachtów i łódek należących do Zespołu Szkół im. J. Ruszkowskiego. Flotylla ta, tworzona z ogromnym zaangażowaniem od lat 60-tych, pozwoliła wychować na wodzie setki wodniaków. Kiedy nadeszły lata transformacji, na utrzymanie łódek zabrakło finansowania i marniały one, ustawione na terenie szkoły. Zapadła więc decyzja by je sprzedać. Anna Brengos kupiła, będącego w fatalnym stanie „Lina”. Po generalnym remoncie stał się on „Gratką” i pływa na mazurskich jeziorach z dumną Panią Kapitan na pokładzie. Z tego co udało się wodniakom ustalić, z tej wspaniałej flotylli pływają jeszcze „Człapek” i „Dezeta”.
Anna Brengos jest autorką poczytnych powieści. Pierwsza z nich miała być scenariuszem filmu, a zadebiutowała jako powieść obyczajowa „Scenariusz z życia”. Potem były „Preżeńka”, „Sami sobie nigdy”, „Piotruś w pakiecie” i wiele innych. Rozmowa o tworzeniu tych powieści, trudnej sztuce pisania w nocy, spotkaniach z czytelnikami na licznych targach książki i radości z życia na emeryturze pisarka opowiadała zasłuchanym wodniakom. Z zaciekawieniem zareagowała na prośby i sugestie, aby jedna z najbliższych powieści była opleciona wokół wspaniałych dziejów pułtuskiego wodniactwa ostatnich kilkudziesięciu lat.
Niezawodny Krzysztof Kamiński przybył na to spotkanie z gitarą, więc nie wiedzieć kiedy wodniackie wspominki zamieniły się w wodniackie śpiewanki. „Gdzie ta keja…”
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie