
Z cyklu „Kapliczki i krzyże północnego Mazowsza”
Na północnym Mazowszu (i nie tylko), w każdej wiosce, na każdym skrzyżowaniu dróg, dawniej polnych, stoją w słońcu i deszczu, w słocie i mrozie, i jak mówi Urszula Janicka „(…) w konarach drzew, na kamiennych postumentach, pod daszkami z drewna, blachy, eternitu, przy ludzkich sadybach (…), upamiętniają zdarzenia radosne i smutne, ludzkie nadzieje, niedole, prośby”. Stoją samotnie wśród pól, lasów, łąk oraz ludzkich domostw milczący świadkowie przebrzmiałych dni. Stoją krzyże pokutne, krzyże misyjne, figurki, kapliczki… Skazane na samotność, nie emanują krzywdami, wręcz przeciwnie, przygarniają stroskanych i radosnych, biednych i bogatych, zdrowych i chorych, młodych i tych, co się wcześniej urodzili, pomagają swoim istnieniem przeżyć trudne chwile mieszkańcom okolicznych miejscowości, chwile, które byłyby bardziej boleśnie odbierane, gdyby doskwierały bez ich istnienia. Niekiedy ktoś postawi w krzywym wazonie pęczek kwiatów polnych, inny zapali znicz… I trwają, trwają mimo niepogód i burz.
Tym razem trochę inaczej, ale też o kapliczce, nie takiej zapomnianej, ale o takiej, o którą ludzie dbają, hołubią i jeszcze czczą setną rocznicę jej powstania. Chodzi o krzyż przydrożny w Klaskach – niewielkiej wiosce w gminie Pokrzywnica. Wioska niewielka, ale ludzie tam żyjący – z wielkim sercem.
Więcej w dzisiejszym, 24 wydaniu Pułtuskiej Gazety Powiatowej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!