
W Pułtusku mamy niezbyt chwalebne doświadczenia związane z budynkami, które, mogąc być perełkami urozmaicającymi nasze miasto, stały się ruinami. Najlepszy przykład to pułtuskie koszary. Czy ruiną nie będzie wkrótce kolejny piękny obiekt?
Chodzi o budynek należący do Państwowego Gospodarstwa Wodnego położony przy ujściu pułtuskiego kanałku do Narwi. Przez wiele lat mieszkał w nim nieodżałowany wodniak, miłośnik Narwi i wieloletni pracownik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Grzegorz Śniadowski.
Budynek od kilkunastu miesięcy nie jest już zamieszkały. Przeprowadzono przy nim jakieś prace zabezpieczające, pojawiły się dykty w oknach. Trwająca zima jest pierwszą, kiedy budynek nie jest ogrzewany, co sprawia, że jego stan techniczny się pogarsza.
Ten budynek to w zasadzie piękna willa, położona w cudownym miejscu. Fakt, że nie jest wykorzystywana przez właścicieli, czyli Wody Polskie, trochę niepokoi. Jeśli jest zbędny, to powinien być sprzedany tak, aby nowy właściciel o niego zadbał. Jest to idealne miejsce na działalność gastronomiczno-hotelarską. Jako taki obiekt miałby szansę stać się duża atrakcją w naszym mieście. Tymczasem powoli ulega dewastacji.
Teoretycznie mieszkańcom Pułtuska i samorządowi miasta nic do cudzej własności. Ponieważ jednak mamy w naszym mieście zbyt dużo ruin (koszary, kilka kamienic) warto zabiegać i zatroszczyć się o to, aby nie powstała kolejna. Kilka dni temu wysłaliśmy pismo do Wód Polskich z prośbą o informację, jakie są plany tej instytucji związane z budynkiem w Pułtusku. Otrzymaliśmy następująca informację:
„Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie informuje, że: Wody Polskie są w trakcie analizowania wszystkich możliwości związanych z przedmiotowym budynkiem. W związku z tym na dzień dzisiejszy jest jeszcze za wcześnie by przekazać jakiekolwiek wiążące informacje w tej sprawie”.
Mariusz Dąbrowski
Zastępca Dyrektora Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie
Z pisma wynika, że dotychczasowe przeznaczenie budynku, jako miejsca zamieszkania pracownika odpowiedzialnego za dozorowanie Narwi i dbanie o szlak żeglowny na niej, jest raczej mało prawdopodobne. Gdyby taka była potrzeba, zapewne budynek dziś byłby wykorzystywany.
Będziemy przyglądać się sprawie.
GHG
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie